Co zrobić ze stara Mazdą?
1, 2
Witam mam 323 bg z 94r. którą jeżdzi żonka do pracy, niestety jej stan juz nie jest najlepszy głównie chodzi o dość zaawansowną korozje, mechanicznie jako tako, silnik żyletka, instalacja gazowa sekwencja za która dałem kiedys prawie 2 kzł. No i tak przegląd mam do końca roku ale kończy sie ubezpieczenie i nie wiem co robic, bo sprzedać pewnie nie sprzedam bo wiecej niz 1000 to pewnie nikt nie da, na złom to juz wogóle bo pewnie zaoferuja dużo mniej.
No i tak się tak zastanawiam czy nie spisać jakiejs umowy i wyrejestrować albo załatwić papier o złomowaniu a bgietke rozebrać na części i sprzedac w kawałkach, tylko sie zastanawiam czy ktos szuka jeszcze takich części jest na to popyt jakiś?
Myśle że za dwuletnia sekwencje może dostane z 500 zł a za reszte? Co myslicie?
Pozdro
No i tak się tak zastanawiam czy nie spisać jakiejs umowy i wyrejestrować albo załatwić papier o złomowaniu a bgietke rozebrać na części i sprzedac w kawałkach, tylko sie zastanawiam czy ktos szuka jeszcze takich części jest na to popyt jakiś?
Myśle że za dwuletnia sekwencje może dostane z 500 zł a za reszte? Co myslicie?
Pozdro
bzzyczek napisał(a):na złom to juz wogóle bo pewnie zaoferuja dużo mniej.
no to przecież oczywiste, firma wyceni do złomowania, a nie do jeżdżenia czy odsprzedaży. Albo zezłomujesz auto, albo sprzedaj. Sam wiesz, że sprzedać będzie ciężko, więc najprędzej dostaniesz kasę za złom. Możesz wyciągnąć z auta co tam chcesz, ale rama z numerem musi zostać zewidencjonowana w firmie złomującej. Oczywiście to by nie była polska mentalność, gdyby czegoś nie można było załatwić, ale kupno kwitów do wyrejestrowania jest nielegalne.
-
Kamil
Kamil napisał(a):Możesz wyciągnąć z auta co tam chcesz, ale rama z numerem musi zostać zewidencjonowana w firmie złomującej.
Nie do końca. Auto ma ważyć tyle ile powinno. Za każdy brakujący kilogram możesz dopłacić (ale to tylko w firmach działających zgodnie z przepisami).
Grzyby napisał(a):Auto ma ważyć tyle ile powinno.
Nie do końca. W praktyce jest tak, że firma przyjmuje przede wszystkim element, który można zidentyfikować i to nie podlega dyskusji. Dopłata do brakujących kilogramów nie jest obligatoryjna. Większość firm (działam w tej branży i nie znam takowej) nie pobiera opłat za brakujące kilogramy dlatego, że to się nie opłaca, lepiej wziąć wspomnianą ramę w zamian za kwit. Klient jak sie dowie że ma zapłacić, oleje daną firmę i dzwoni szuka dalej.
Ostatnio edytowano 17 cze 2012, 21:00 przez Kamil, łącznie edytowano 2 razy
-
Kamil
Coś można wyciągnąć, co faktycznie niewiele waży. Np instalacje LPG możesz śmiało wymontować. Jakieś cenne podzespoły czy elementy wnętrza. Za brakujące kilka kilo nie dopłacisz. No chyba, że wymontujesz połowę auta ![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Najlepiej podjedź do okolicznej stacji demontażu pojazdów i podpytaj. Coś Ci na pewno zaproponują
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Najlepiej podjedź do okolicznej stacji demontażu pojazdów i podpytaj. Coś Ci na pewno zaproponują
loockas napisał(a):Za brakujące kilka kilo nie dopłacisz.
dokładnie. wymontujesz jakieś tam elementy, ale licz się z tym że jeszcze mniej kasy za resztki, albo w ogóle nic nie dostaniesz, poza kwitem.
-
Kamil
Dobra chyba najlepiej bedzie wyrejestrować jakos auto i rozprzedać ją na części, kurde troche szkoda bo gdyby nie buda to super auto, silnik 1,6 16v chodzi duzo lepiej niz w mojej poprzedniej ba 1.5, a przejechane ma pewnie sporo ponad 300 tyś i do tego nie bierze wogóle wogóle oleju odwrotnie niz w słynnym Z5
tylko nie wiem czy ktoś chciałby jeszcze łyknąc taki silnik?
Najwyżej przerobie ją i będe katował po lesie aż sie buda rozpadnie.

Najwyżej przerobie ją i będe katował po lesie aż sie buda rozpadnie.

Ja bym przerobił na kosiarkę do trawy
. W prawdzie maluchy są najlepsze do przerabiania na odśnieżarki, kosiarki itd. no ale mazda mimo swoich nieco większych gabarytów też byłaby dobra. Ja zawsze chciałem mieć kosiarkę-traktorek, a o kosiarce-maździe nawet bym nie pomyślał.

wyciągnij co chcesz i zalej bagażnik betonem żeby ważyła tyle co w dokumentach 
ewentualnie wyrejestruj jakimś cudem (bodajze sporzadza sie umowe kupna sprzedazy a kupujacy nie rejestruje) i sprzedaj na czesci albo zrob gokarta albo buggy

ewentualnie wyrejestruj jakimś cudem (bodajze sporzadza sie umowe kupna sprzedazy a kupujacy nie rejestruje) i sprzedaj na czesci albo zrob gokarta albo buggy

Gadacie bzdury 
Można wyciągać co się chce i ile się chce![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Ostatnio ogołociłem MX-3 ze wszystkiego co się dało, silnik, skrzynia, koła, hamulce, zawias i trochę wnętrza i dopłacałem tylko 200 zł za auto niekompletne.
http://autokasacja.pl/kasacja,pojazdow.html
Można wyciągać co się chce i ile się chce
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Ostatnio ogołociłem MX-3 ze wszystkiego co się dało, silnik, skrzynia, koła, hamulce, zawias i trochę wnętrza i dopłacałem tylko 200 zł za auto niekompletne.
http://autokasacja.pl/kasacja,pojazdow.html

Siw-y napisał(a):Gadacie bzdury
Można wyciągać co się chce i ile się chce
Ostatnio ogołociłem MX-3 ze wszystkiego co się dało, silnik, skrzynia, koła, hamulce, zawias i trochę wnętrza i dopłacałem tylko 200 zł za auto niekompletne.
http://autokasacja.pl/kasacja,pojazdow.html
No ale czy to nie jest troche bez sensu oddajesz im gołą bude za którą oni dostaja jakąś kase jak wywiozą ja do huty i jeszcze trzeba im dopłacać.

bzzyczek napisał(a):jak wywiozą ja do huty i jeszcze trzeba im dopłacać.
Tu nie chodzi o zarobek na wywiezieniu do huty... Trzeba samochód rozebrać, posegregować części, zutylizować wszystkie płyny (olej, płyn hamulcowy, od wspomagania itd.), a za to wszystko trzeba zapłacić człowiekowi, który to wykona. Przewiezienie do huty też kosztuje
Z tego co pamiętam to dopłaty były ze względu na ochronę środowiska. Chodziło o to, aby przed kasacją nie rozbierać auta i klient nie wprowadzał używanych części na rynek. Tylko teraz zamiast ciebie zrobi to auto kasacja i wychodzi na to samo 

Dziękuję za kolejne zakopanie ważnego tematu.
Waterlive napisał(a):Chodziło o to, aby przed kasacją nie rozbierać auta i klient nie wprowadzał używanych części na rynek. Tylko teraz zamiast ciebie zrobi to auto kasacja i wychodzi na to samo
Nie wychodzi na to samo. Gdyby postępować w tym względzie zgodnie z literą prawa (zarówno właściciele starych aut jak i stacje demontażu), to:
1) nikt nie wylewałby płynów "ustrojowych" auta do rzeki/kanalizacji/w glebę
2) nigdzie nie stałyby zdekompletowane samochody – w lasach, na prywatnych podwórkach, łąkach, pod blokami etc.
3) stacja demontażu powinna dbać o bezpieczeństwo dla środowiska
4) stacja demontażu powinna (również ze względów ekologicznych) wybierać z samochodu części, które nadają się do dalszej eksploatacji – np. elementy tapicerki, blacharki, części elektryczne
5) stacja demontażu powinna dbać o to, żeby w dalszy obieg nie weszły elementy zabronione, co z łatwością może zrobić pozbawiony wszelkiej kontroli właściciel. O ile się orientuję nie można sprzedawać używanych drążków kierowniczych, pasów bezpieczeństwa, tłumików czy nawet elementów instalacji LPG. Jest cały zestaw elementów, które potencjalnie powodują zagrożenie w użytkowaniu i stacja demontażu powinna oddać je obligatoryjnie do recyklingu.
Tylko nie piszcie mi jaka jest rzeczywistość, szczególnie w małych miejscowościach
nemi napisał(a):5) stacja demontażu powinna dbać o to, żeby w dalszy obieg nie weszły elementy zabronione, co z łatwością może zrobić pozbawiony wszelkiej kontroli właściciel. O ile się orientuję nie można sprzedawać używanych drążków kierowniczych, pasów bezpieczeństwa, tłumików czy nawet elementów instalacji LPG. Jest cały zestaw elementów, które potencjalnie powodują zagrożenie w użytkowaniu i stacja demontażu powinna oddać je obligatoryjnie do recyklingu.
Tłumiki są dopuszczone, a tak z pamięci nie wymieniłeś m. in. klocków hamulcowych
Waterlive napisał(a):wychodzi na to samo
wychodzi na to samo, ale wtedy gdy oddajesz auto do pseudo stacji recyklingowej, którą ktoś tam sobie zorganizował na własną rękę (nielegalnie). Jak oddajesz do zarejestrowanej stacji recyklingu pojazdów, poczytaj co napisał Nemi.
Zmorą zarejestrowanych, potocznie nazywanych szrotów, są właśnie takie partyzantki, które w porównaniu do zarejestrowanej działalności, ponoszą śmieszne koszty. Żeby było śmieszniej, to ta lewa działalność jest na rękę dla instytucji środowiskowych, bo... auta idą na lewo, więc dopłaty za ochronę środowiska zostają u nich w kieszeni (a nie idą tam gdzie powinny – dla przedsiębiorców chroniących środowisko). Sztucznie zaniża się procent zrecyklingowanych aut (spory procent idzie na lewo), więc można ustalić mniejsze normy roczne dopłaty do zrecyklingowanych ton. Ja mogę przyjąć i przerobić, powiedzmy 1000 aut rocznie, ale mi to się nie opłaca, bo nie wszystkie koszty utylizacji zostaną pokryte dopłatą.
Zarobek na częściach? panowie.... Mentalność ludzi jest taka: "jak ze szrotu, to za darmo powinno być, bo przecież i tak wyrzucicie". Ceny za oryginalne części wg klientów szrotu, powinny być o połowę niższe niż ceny z allegro za chińskie podróbki ("no bo Panie, tam nowe,a tu stare za 100zł?? Poyebao?").
Poza recyklingiem w tym przedsiębiorstwem handlujemy kołami, oponami, felgami (90% oferty to koła sprowadzane z Niemiec). Musiałem wydzielić tę część działalności poza płot, ponieważ ceny za koła "ze szrotu" to "mam jakieś popie.przone". No ale za płotem, już nie są ze szrotu, jakoś ceny są normalne. Oczywiście nie wszyscy klienci są z jednego wora, ale większość. No... musiałem się wyżalić
-
Kamil
bzzyczek napisał(a):Dobra chyba najlepiej bedzie wyrejestrować jakos auto i rozprzedać ją na części,
Powiem Ci szczerze, że będziesz to sprzedawał z rok albo i dłużej, a wrak będzie Ci zajmował miejsce na placu. Miałem 323 BG 1.3 po dzwonie i w zasadzie sprzedałem tylko drobne pierdoły. Nikt silnika nie chciał. Skrzynia poszła momentalnie i to był jedyny grubszy deal. Ja jednak miałem ten komfort, że auto stało na złomie już i wyciągałem sobie tylko to co potrzebowałem. Poźniej cała reszta poszła na przemiał.
Niestety 323BG to nie auto pokroju MX-3 czy MX-6 do której części są znacznie bardziej pożądane i co najważniejsze droższe. Ja bym na Twoim miejscu spróbował sprzedać auto w całości. Za kilka stówek nie wierzę by się nie sprzedało.
loockas napisał(a):bzzyczek napisał(a):Dobra chyba najlepiej bedzie wyrejestrować jakos auto i rozprzedać ją na części,
Powiem Ci szczerze, że będziesz to sprzedawał z rok albo i dłużej, a wrak będzie Ci zajmował miejsce na placu. Miałem 323 BG 1.3 po dzwonie i w zasadzie sprzedałem tylko drobne pierdoły. Nikt silnika nie chciał. Skrzynia poszła momentalnie i to był jedyny grubszy deal. Ja jednak miałem ten komfort, że auto stało na złomie już i wyciągałem sobie tylko to co potrzebowałem. Poźniej cała reszta poszła na przemiał.
Niestety 323BG to nie auto pokroju MX-3 czy MX-6 do której części są znacznie bardziej pożądane i co najważniejsze droższe. Ja bym na Twoim miejscu spróbował sprzedać auto w całości. Za kilka stówek nie wierzę by się nie sprzedało.
No i o taką odp. mi chodziło, poczekam chyba do końca przeglądu, potem wyciągne instalację a reszte spróbuje sprzedać w całości, albo na złom.
Albo sprzedaj żonie jako złom użytkowy czy jakoś tak. Kiedyś też chciałem wyrejestrować malucha aby nie płacić OC, i gdzieś wyczytałem że tak można, sprzedać jako złom użytkowy. Poszukaj, może się uda, a BJ przerobisz na odśnieżarkę, pług, buggy, driftowóz itp. 
Edit.
A teraz czytam, i czytam, i chyba się jednak nie da tak.. ;/ Chyba że znajdziesz kogoś zza wschodniej granicy kto go fikcyjnie kupi
Edit.
A teraz czytam, i czytam, i chyba się jednak nie da tak.. ;/ Chyba że znajdziesz kogoś zza wschodniej granicy kto go fikcyjnie kupi
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości