Które auto polecacie?
Ostatnio sprzedałem swoją 323 i szukam nowego autka. Biorąc pod uwagę dzisiejsze szalejące ceny paliw i moje użytkowanie auta stwierdziłem, iż następnym moim autkiem będzie jakieś małe wozidełko w postaci diesla o pojemności 1.4. Więcej mi nie potrzeba. Autko musi być oszczędne i w miarę odporne na rdzę i stosunkowo młode. Rozważam rocznik 2005 w cenie do 15tys. Szukając przez jakiś czas kilku opcji trafiłem na trzy ciekawe i interesujące mnie propozycje. W kolejności od dla mnie najciekawszych:
1 – Toyota Yaris I 1.4 d-4D
2 – Citroen C2 1.4 HDi
3 – Peugeot 206 1.4 HDi
Znajomy, bardzo dobry i doświadczony blacharz/lakiernik podpowiedział mi, że wszystkie trzy propozycje mają dosyć dobrą blachę i w egzemplarzu bezwypadkowym nie powinno być problemów z korozją natomiast gdy przyjdą już "te lata" najszybciej spodziewałby się rdzy po Toyocie. Plusem Yarisa jest łańcuszek rozrządu, najmniejsze spalanie (chociaż konkurenci palą ok 0,5 litra więcej) "przestronne" jak na te auta wnętrze i największa moc i moment. Plusem C2 jest blacha i wygląd (ale to kwestia gustu). Największym minusem to tylko dwa pojedyncze fotele z tyłu i schowek zamiast bagażnika. Peugeot..... sam nie wiem, praktycznie to co Citroen jednak trzecia alternatywa musi być
Trochę się rozpisałem ale mam nadzieję, że trochę pomożecie mi w wyborze. Z czym mieliście do czynienia, jakie opinie słyszeliście, co polecacie a którego z aut powinienem raczej unikać?
1 – Toyota Yaris I 1.4 d-4D
2 – Citroen C2 1.4 HDi
3 – Peugeot 206 1.4 HDi
Znajomy, bardzo dobry i doświadczony blacharz/lakiernik podpowiedział mi, że wszystkie trzy propozycje mają dosyć dobrą blachę i w egzemplarzu bezwypadkowym nie powinno być problemów z korozją natomiast gdy przyjdą już "te lata" najszybciej spodziewałby się rdzy po Toyocie. Plusem Yarisa jest łańcuszek rozrządu, najmniejsze spalanie (chociaż konkurenci palą ok 0,5 litra więcej) "przestronne" jak na te auta wnętrze i największa moc i moment. Plusem C2 jest blacha i wygląd (ale to kwestia gustu). Największym minusem to tylko dwa pojedyncze fotele z tyłu i schowek zamiast bagażnika. Peugeot..... sam nie wiem, praktycznie to co Citroen jednak trzecia alternatywa musi być
Trochę się rozpisałem ale mam nadzieję, że trochę pomożecie mi w wyborze. Z czym mieliście do czynienia, jakie opinie słyszeliście, co polecacie a którego z aut powinienem raczej unikać?
- Od: 9 maja 2012, 00:00
- Posty: 13
- Auto: Mazda 323F (BA) 1.8
Ja bym wolał jakąś benzynke do 1.6 w LPG
Sam jestem na etapie poszukiwania takiego mniejszego autka. Yarisa już bym dawno kupił, gdybym przekonał do niego moja żonę. Wg mnie bardzo udane, mało awaryjne auto. Nie znam niestety diesli w nich. Miałem kontakt tylko z 1.0 i 1.3 benzynami i to raczej problemów z tym nie było.
Zamiast Puga 206 polecałbym Clio II FL. Jeździłem jednym i drugim. Bardziej przestronny okazał się Renault.
Sam jestem na etapie poszukiwania takiego mniejszego autka. Yarisa już bym dawno kupił, gdybym przekonał do niego moja żonę. Wg mnie bardzo udane, mało awaryjne auto. Nie znam niestety diesli w nich. Miałem kontakt tylko z 1.0 i 1.3 benzynami i to raczej problemów z tym nie było.
Zamiast Puga 206 polecałbym Clio II FL. Jeździłem jednym i drugim. Bardziej przestronny okazał się Renault.
Za benzynę w gazie podziękuję a sama benzyna...... patrząc np na Yarisa, żeby osiągi miał zbliżone do 1.4 d-4D musiał by to być silnik 1.3 vvt-i, którego spalanie jest droższe (lekko) o 10zł na każde 100km. Dobry diesel, w mojej opinii, będzie zawsze przebijał benzynę. Mój tata dla przykładu jeździ Volvo S60 D5 czyli 5 cylindrowy diesel o pojemności 2.4 i 163 KM i czasem go "dosiądę". To auto ma masakrycznego kopa a max spalanie jakie udało mi się nim osiągnąć to 8L/100km w 60km podróży gdzie spieszyło mi się na egzamin (czyli o przestrzeganiu przepisów można było zapomnieć Swoją wypowiedzią dążę do tego, że żadnej benzyny nie biorę pod uwagę, gdyż w aucie za 15tyś, którym pojeżdżę 3-5 lat montowanie dobrego gazu za 2tyś mija się z celem.
- Od: 9 maja 2012, 00:00
- Posty: 13
- Auto: Mazda 323F (BA) 1.8
koala1985 napisał(a):2 – Citroen C2 1.4 HDi
Moja mama ma bliźniaczą Toyotę aygo. Nie wiem czy tylko nasz taki nie udany, czy toyota się popsuła.
2005 rok, 50.000 przebiegu, maglownica ma takie luzy, że nadaje się tylko do wymiany, wylał przedni amortyzator!!
Benzyna może i droższa w eksploatacji, ale jak w dieslu cokolwiek padnie to wtedy szybko się to zniweluje.
A raczej 7 letniego diesla nie kupisz ze 100 tysiącami przebiegu.
Mój też ma S60 z tym samym silnikiem, za wymianę dwumasy zapłacił prawie 5 tysięcy.
A czemu montaż gazu mija się z celem jeśli tak długo będziesz jeździł samochodem? Te 2 tysiące zwróci się w rok. A skoro szukasz diesla to chyba nie robisz 2-3 tysięcy w roku.
koala1985 napisał(a):Swoją wypowiedzią dążę do tego, że żadnej benzyny nie biorę pod uwagę, gdyż w aucie za 15tyś, którym pojeżdżę 3-5 lat montowanie dobrego gazu za 2tyś mija się z celem.
Wszystko zależy ile jeździsz. Jeżeli mniej niż 15kkm rocznie, to faktycznie bez sensu. Powyżej tego przebiegu taka instalacja zwraca się do roku czasu. Nie każdy jednak tyle jeździ. Z drugiej strony przy małym przebiegu, na krótkich dystansach też diesla bym nie wybrał Ja akurat szukam jakieś małej benzynki. Póki co autko będzie robiło góra 1kkm miesięcznie. Z tym, że odcinki po kilka km. Jednak gdy nadejdą większe przebiegi w każdej chwili będzie możliwość zapakowania LPG. Ale to już ostateczność. Mam 2.3 150km w toledo w LPG i na jaki sposób bym tego nie liczył, to eksploatacja wychodzi mniej niż najmocniejszy diesel montowany w tym modelu
loockas, zgadzam sie z tym co napisales Generalnie diesle z dwoch ostatnich dekad stulecia sa bardziej kłopotliwe i kosztowniejsze w utrzymaniu niz benzynowe jednostki napędowe.
Diesla oplaca sie kupowac tylko i wylacznie ze wzgledu na wysoki moment obrotowy silnika poza tym,jest to traktor zalany gnojówka
Diesla oplaca sie kupowac tylko i wylacznie ze wzgledu na wysoki moment obrotowy silnika poza tym,jest to traktor zalany gnojówka
Dominator napisał(a):Diesla oplaca sie kupowac tylko i wylacznie ze wzgledu na wysoki moment obrotowy silnika
No nie jest aż tak źle. Diesla kiedyś sobie może kupię. Ale to musi być duży diesel i tylko z automatem. Jeździłem wieloma samochodami z silnikami diesla. Mniejszymi, większymi. No w mieście, na manualu, to żadna przyjemność
Wracając do tematu. Jak już chcesz diesla, to może weź już coś w większej budzie? Co byś nie kupił z segmentu B czy C, to i tak pewnie spali podobnie. Przykro jest mi to pisac, ale jak chcesz tanio, bez rdzy to zostaje Ci VAGina lub jakiś inny europejski wynalazek. Szczególnie jeżeli bardzo zależy ci na "bez rdzy".
Zrobiłem już 700km przez ostatnie dni poszukując samochodu i wyleczyłem się już nawet z upragnionej przez moją żonę Micry. To była jedyna opcja na prawie japońskie auto, które brałem pod uwagę. Od jutra szukam kolejnego europejczyka Dzisiaj mi ktoś sprzątnął sprzed nosa piękną Ibizę 3... Normalnie minąłem się z nią na wjeździe na posesję sprzedającego
Wracając do tematu. Jak już chcesz diesla, to może weź już coś w większej budzie? Co byś nie kupił z segmentu B czy C, to i tak pewnie spali podobnie. Przykro jest mi to pisac, ale jak chcesz tanio, bez rdzy to zostaje Ci VAGina lub jakiś inny europejski wynalazek. Szczególnie jeżeli bardzo zależy ci na "bez rdzy".
Zrobiłem już 700km przez ostatnie dni poszukując samochodu i wyleczyłem się już nawet z upragnionej przez moją żonę Micry. To była jedyna opcja na prawie japońskie auto, które brałem pod uwagę. Od jutra szukam kolejnego europejczyka Dzisiaj mi ktoś sprzątnął sprzed nosa piękną Ibizę 3... Normalnie minąłem się z nią na wjeździe na posesję sprzedającego
Nie podejrzewam żebym robił autem więcej niż 12tyś km/rocznie jednak samochód jest mi potrzebny bo czasem dostaję pół godziny czasu żeby dotrzeć 15km od jednego klienta do drugiego. Generalnie dużo krótkich odcinków w ciągu dnia. Ewentualnie w okresie wakacyjnym jakiś krótki wypad w góry lub nad morze, co nie jest długą trasą mieszkając w samym centrum. Stąd też, pod waszym naciskiem zaczynam zastanawiać się nad benzyną ale i tak nie wiem jak wy to wszystko kalkulujecie. Benzyna z gazem, no dobra spali np te 9L gazu co wyjdzie 5zł taniej na 100km niż diesel ale nie liczycie dodatkowych problemów związanych z instalacją. Dodatkowe przeglądy, częste z tym problemy...... Ktoś powiedział, że diesel to "ciągnik zalany gnojówką". To w takim razie czym jest auto na gaz?? Zapalniczką lub kuchenką?? Silnik diesla został opatentowany w 1983r i posiada większą sprawność niż benzyna a obecne diesle d4D czy jtd pod wieloma względami przebijają benzyny i sprawiają mniej kłopotu niż instalacja gazowa. Gaz jest "suchym" paliwem, które na dłuższą metę zamęcza silnik. Montowanie gazu do auta z przebiegiem ok 200tyś to jak rzucanie monetą i mówienie sobie "może jeszcze pojeździ". Diesle robią bez problemu po 300tyś ze względu na niższe obroty pracy silnika a tym samym ich mniejsze zużycie. Benzyna a tym bardziej z gazem przy tym przebiegu się rozpadnie.
- Od: 9 maja 2012, 00:00
- Posty: 13
- Auto: Mazda 323F (BA) 1.8
Koala, bez obrazy, ale chyba sam to wymyśliłeś.. Jeśli obecnie produkowanymi dieslami przejedziesz 200-300kkm bez większych komplikacji to jesteś szczęściarzem jak ten co trafił szóstkę w lotto.
Ja zakupiłem benzyne i zamontowalem lpg, dlatego że: po pierwsze, źle mi się jeździło dieslami (czasami tylko ten wyszydzony moment obrotowy o którym wspominałem był przydatny, w szczególności przy jeździe w górzystych terenach), poza tym nieważne, nowy czy stary silnik-brak kultury pracy, klekot.
Po drugie, nie jestem na tyle bogaty by moc pozwolić sobie na naprawę ewentualnych awarii nowoczesnego diesla. Gaz dobrze wyregulowany nie zabija silnika, zabija go lipna jakość gazu, przy okazji,powiązana z brakiem odpowiedniego serwisowania instalacji.
Ja zakupiłem benzyne i zamontowalem lpg, dlatego że: po pierwsze, źle mi się jeździło dieslami (czasami tylko ten wyszydzony moment obrotowy o którym wspominałem był przydatny, w szczególności przy jeździe w górzystych terenach), poza tym nieważne, nowy czy stary silnik-brak kultury pracy, klekot.
Po drugie, nie jestem na tyle bogaty by moc pozwolić sobie na naprawę ewentualnych awarii nowoczesnego diesla. Gaz dobrze wyregulowany nie zabija silnika, zabija go lipna jakość gazu, przy okazji,powiązana z brakiem odpowiedniego serwisowania instalacji.
koala1985 napisał(a):Nie podejrzewam żebym robił autem więcej niż 12tyś km/rocznie
I przy takim przebiegu nawet się zastanawiasz nad dieslem??
koala1985 napisał(a): nie liczycie dodatkowych problemów związanych z instalacją.
Jak założysz najtańszą to można liczyć, że będą problemy. Na 10 samochodów które miałem w życiu, jeden to diesel. Reszta PB, zawsze z gazem, przerobiłem wszystkie instalacje, od I do IV generacji i nigdy nie miałem problemów z instalacją. A Toyotę Starlet sprzedałem z przebiegiem 480 tys, z czego ponad 300 na LPG.
koala1985 napisał(a):Dodatkowe przeglądy, częste z tym problemy.....
Droższy przegląd o 60 złotych i częstsza zmiana świec za 30 złotych komplet.
koala1985 napisał(a):Silnik diesla został opatentowany w 1983r i posiada większą sprawność niż benzyna
raczej w 1983 roku to było już na swiecie masę diesli, a nie jego opatentowanie.
Sprawność daje mu mniejsze spalanie, ale na pewno w nowoczesnym dieslu większe przebiegi.
koala1985 napisał(a):a obecne diesle d4D czy jtd pod wieloma względami przebijają benzyny i sprawiają mniej kłopotu niż instalacja gazowa.
A pod jakimi względami oprócz spalanie i momentu przebijają?
Ja bym Ci na początek proponował poczytać dział diesle, poszukać cen części do diesla itp.
najdroższa część w inst LPg to wtryski, czyli jakieś 500 złotych. Za te pieniądze to raczej nawet jednego wtrysku do diesla nie kupisz.
koala1985 napisał(a): Gaz jest "suchym" paliwem, które na dłuższą metę zamęcza silnik. Montowanie gazu do auta z przebiegiem ok 200tyś to jak rzucanie monetą i mówienie sobie "może jeszcze pojeździ".
Albo nie za bardzo wiesz o czym piszesz, albo naczytałeś się za duzo teorii.
nie miałem samochodu na gaz który by miał mniej niż 200 tysięcy w momencie zakłądania gazu.
To "może jeszcze pojeździ' to raczej powinno się tyczyć kilkunastoletniego diesla.
Co pierwsze padnie, wtryski, pompa.
koala1985 napisał(a): na niższe obroty pracy silnika a tym samym ich mniejsze zużycie. Benzyna a tym bardziej z gazem przy tym przebiegu się rozpadnie.
A co mają obroty do wysilenia silnika. No chyba, że piszesz o silnikach diesla w ciężarówkach, tam fakt są niskoobrotowe, wysoka pojemność, średnio wysilone.
Ja wnioskuje z tego co piszesz, że nigdy w życiu nie miałeś samochodu na LPG, tylko za dużo się na jego temat naczytałeś. To poczytaj teraz o problemach z nowoczesnymi wysilonymi dieslami i podejmij decyzję.
Lukano, czyli sądzisz, że przy takim przebiegu diesel się opłaca czy benzyna+lpg bo już się pogubiłem? Ja się nie obrażam. Po to jest forum, żeby podyskutować ale inteligentnie Faktycznie nie miałem żadnego auta na gaz. Pierwsze to była Laguna 1.9 dTi, Volvo S60 D5, no i miałem swoją 323f 1.8. W Lagunie gdyby nie rozpadł mi się rozrząd po złym skręceniu go przez mechanika w dzień przed moim wyjazdem do Anglii to może bym nią do tej pory jeździł. Volvo przy dbaniu o niego nie sprawia najmniejszych problemów – mówię tu z tego co wiem od taty. Przeglądy tylko jak to w Volvo, drogie ale to już marka. Żadnych dodatkowych wydatków związanych z tym że to diesle (mówię o obydwu) nie było.
Natomiast nasłuchałem się trochę od swoich znajomych o problemach jakie mieli po "zagazowaniu" auta. Np jeżdżąc na studia z koleżanką z Tigrą w gazie obawialiśmy się nie raz o to czy dojedziemy na miejsce. Na benzynie jechał dobrze ale na gazie przez szarpanie i przerywanie miał problemy z jakąkolwiek jazdą. I nie mówię tu o jednym przypadku tylko słyszałem kilka takich opinii. Nie skreślam od razu gazu. Ja tylko obawiam się po tym co słyszałem. Wiem, że inni eksploatują auta z gazem przez długie lata.
A skoro już miałbym zastanowić się nad ewentualnym autem do instalacji lpg to jakie byście mi polecili? Wolałbym już chyba kupić bez instalacji i założyć pewną z dobrego źródła niż kupować z gotową być może "wątpliwego" pochodzenia. Jak wspominałem nie lubię rdzy więc auto powinno być stosunkowo odporne na to zjawisko. Oczywiście wchodzi w grę też to, które auto dobrze toleruje gaz. Nie interesują mnie osiągi tylko oszczędności. Narzeczoną mam i nie lubi szybko jeździć więc auto nie musi być drogowym "przecinakiem"
Swoją drogą nie wiem do końca jak to z gazem jest ale tam chyba silnik musi nagrzać się do pewnej temperatury, żeby przełączył się na gaz, prawda? A moje użytkowanie auta będzie wyglądać mniej więcej tak: wsiadam, jadę 5km, stoję przez godzinę, wracam, za 2 godziny znów ta sama droga, potem jakieś 10km..... i tak non stop. Bardzo dużo krótkich odcinków gdzie auto nie ma szans na odpowiednie nagrzanie się. Zimą nawet nie nagrzeje auta bo mi temperatury nie złapie.
Natomiast nasłuchałem się trochę od swoich znajomych o problemach jakie mieli po "zagazowaniu" auta. Np jeżdżąc na studia z koleżanką z Tigrą w gazie obawialiśmy się nie raz o to czy dojedziemy na miejsce. Na benzynie jechał dobrze ale na gazie przez szarpanie i przerywanie miał problemy z jakąkolwiek jazdą. I nie mówię tu o jednym przypadku tylko słyszałem kilka takich opinii. Nie skreślam od razu gazu. Ja tylko obawiam się po tym co słyszałem. Wiem, że inni eksploatują auta z gazem przez długie lata.
A skoro już miałbym zastanowić się nad ewentualnym autem do instalacji lpg to jakie byście mi polecili? Wolałbym już chyba kupić bez instalacji i założyć pewną z dobrego źródła niż kupować z gotową być może "wątpliwego" pochodzenia. Jak wspominałem nie lubię rdzy więc auto powinno być stosunkowo odporne na to zjawisko. Oczywiście wchodzi w grę też to, które auto dobrze toleruje gaz. Nie interesują mnie osiągi tylko oszczędności. Narzeczoną mam i nie lubi szybko jeździć więc auto nie musi być drogowym "przecinakiem"
Swoją drogą nie wiem do końca jak to z gazem jest ale tam chyba silnik musi nagrzać się do pewnej temperatury, żeby przełączył się na gaz, prawda? A moje użytkowanie auta będzie wyglądać mniej więcej tak: wsiadam, jadę 5km, stoję przez godzinę, wracam, za 2 godziny znów ta sama droga, potem jakieś 10km..... i tak non stop. Bardzo dużo krótkich odcinków gdzie auto nie ma szans na odpowiednie nagrzanie się. Zimą nawet nie nagrzeje auta bo mi temperatury nie złapie.
- Od: 9 maja 2012, 00:00
- Posty: 13
- Auto: Mazda 323F (BA) 1.8
koala1985 napisał(a):Dodatkowe przeglądy, częste z tym problemy......
Zabobony. Instalację do mojej V5 założyłem w lipcu ur. Do tej pory nie włożyłem ani złotówki. Jakie dodatkowe przeglądy? Jedynie 60zł więcej na przeglądzie technicznym? Jakie problemy? To są mity z instalacji LPG z czasów polonezów. Przez okres gwarancyjny mam przeglądy i wymiany filtrów za free. A później czyli po dwóch latach taka usługa kosztuje 50zł i robi się ją co 15-20kkm. Świece, przewody itd. wymieniam normalnie jakbym nigdy nie miał LPG. W przypadku Seata jeszcze tego nie zrobiłem od zakupu.
koala1985 napisał(a):Swoją drogą nie wiem do końca jak to z gazem jest ale tam chyba silnik musi nagrzać się do pewnej temperatury, żeby przełączył się na gaz, prawda?
W moim przypadku reduktor musi osiągnąć 35 stopni. W zimie, przy mrozach -20 potrzebowałem na to do 1km, a w lecie nie zdążę wyjechać z bramy posesji Obecnie benzyny za 50zł wystarczy mi na 1,5 miesiąca z tym, że ja czasem jeżdżę na benzynie.
Co do trwałości... W MX-3 miałem instalacje przez 3 lata. Zrobiłem nią 80kkm. W chwili sprzedaży auto miało coś ok 240kkm i raczej nie wyglądało jakby chciało umierać. Za zaoszczędzoną kasę kupiłbym 3 takie auta więc o silniku nawet nie wspominam
Spalanie przy normalnie założonej sekwencji to max do 1l więcej niż spalanie benzyny. Więc takie 1.4-1.6 nie spali Ci więcej jak 8l LPG.
Ja nie namawiam, skoro nie jesteś przekonany. Ale z zabobonami trzeba walczyć
koala1985 napisał(a):Diesle robią bez problemu po 300tyś ze względu na niższe obroty pracy silnika a tym samym ich mniejsze zużycie. Benzyna a tym bardziej z gazem przy tym przebiegu się rozpadnie.
Chyba jeżeli kupiesz stare VW-skie SDI
koala1985 napisał(a):Lukano, czyli sądzisz, że przy takim przebiegu diesel się opłaca czy benzyna+lpg bo już się pogubiłem?
ja za dieslem jestem dopiero jak ktoś jeździ 30 tys. rocznie w górę, no i przze to jest to 80% trasy. Do tego są silniki diesla. Mniejsze przebiegi PB+ LPg, jeszcze mniejsze PB
Ja mazdą też robię około 15 tysięcy rocznie.
koala1985 napisał(a): Ja się nie obrażam. Po to jest forum, żeby podyskutować ale inteligentnie
wreszcie ktoś do rozmowy, a nie obrażania
Takie opinie o gazie jak piszesz, powstają przez ludzi którzy już kupią trupa,a nie samochód, a potem go dobiją najtańszą instalacją Tak jak mój kumpel, przyszedł pyta się co założyć. Dostał całą specyfikację(wtryski, parownik itp), wraca z gazem, ja podnoszę maskę a tam zwykła II generacja. Krew mnie zalała, pytam czemu to założyłeś? Bo oszczędziłem 500 złotych!! moment włożył te 500 złotych po kilku wystrzałach gazu.
koala1985 napisał(a):Wolałbym już chyba kupić bez instalacji i założyć pewną z dobrego źródła niż kupować z gotową być może "wątpliwego" pochodzenia.
Tak najlepiej, bo możesz wybrać co będzie pod maską no i kto to będzie zakładał, a dobry gazownik to połowa sukcesu.
Zagazować można prawie wszystko, tylko dobrą instalacją
Byle nie miał wtrysku bezpośredniego. W firmie mieliśmy kiedyś kilka focusów na LPG, każdy po 200-300 przebiegu na gazie. A podobno te silniki nie nadają się do gazu.
koala1985 napisał(a):adę 5km, stoję przez godzinę, wracam, za 2 godziny znów ta sama droga, potem jakieś 10km.
tak jak napisał loockas w zimie i u mnie do kilometra się przełącza gaz. Tak, że te przebiegi co piszesz to nie problem. A takie jazdy dla nowoczesnego diesla to katorga jak, jak jest ciągle nie dogrzany.
Dokładnieloockas napisał(a):Ja nie namawiam, skoro nie jesteś przekonany. Ale z zabobonami trzeba walczyć
loockas napisał(a):Chyba jeżeli kupiesz stare VW-skie SDI
Albo jeszcze jakiegoś zwykłego staruszka na komorze wirowej, który nie wie co to wtrysk bezpośredni.
Przez Was edukuje się trochę na temat gazu w autach Mam jednak pewne dylematy. Otóż w jednym źródle piszą iż do lpg najlepiej nadają się fiaty, ople i audi a "specjaliści" nie polecają aut japońskich do instalacji lpg a także bmw. Kolejne źródło podaje, że ople nie koniecznie ale "japończyki" dobrze działają na gazie. Każde źródło jednak mówi, iż fordy nie najlepiej znoszą gaz, francuskie auta także. Biorąc pod uwagę iż opla i fiata nie chcę, audi jest za drogie (bo szukam auta młodszego niż 10-letnie) a japońskie, francuskie i fordy się "nie nadają" to co mi pozostaje? Koncern VW ?
- Od: 9 maja 2012, 00:00
- Posty: 13
- Auto: Mazda 323F (BA) 1.8
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości