Czemu policja nie zwróci uwagi na przechodniów ?
Strona 1 z 1
Ogólnie to mnie to wkur... czemu policja nie może się zainteresować tym jak przechodnie wchodzą na przejścia, wchodzą se byle jak na ulice nie patrząc.
Ciągle ale to ciągle mam takie sytuacje, dziś babsko wlazło na przejście (jechałem spokojnie 30-40km/h) nie patrząc czy coś jedzie ja po hamulcach z piskiem a ona mi jeszcze macha łypą swoją... wczoraj tak samo, wlazła baba na ulice patrząc se na cycki a ty co zrobisz ? Musisz hamować z piskiem...
Ja nie rozumiem tych ludzi... ciężko czasami spojrzeć w prawo i lewo ? Tego uczą w podstawówce !
Policja może niech zacznie się interesować też czasami przechodnimi, a potem się dziwią skąd te potrącenia pieszych...
Ciągle ale to ciągle mam takie sytuacje, dziś babsko wlazło na przejście (jechałem spokojnie 30-40km/h) nie patrząc czy coś jedzie ja po hamulcach z piskiem a ona mi jeszcze macha łypą swoją... wczoraj tak samo, wlazła baba na ulice patrząc se na cycki a ty co zrobisz ? Musisz hamować z piskiem...
Ja nie rozumiem tych ludzi... ciężko czasami spojrzeć w prawo i lewo ? Tego uczą w podstawówce !
Policja może niech zacznie się interesować też czasami przechodnimi, a potem się dziwią skąd te potrącenia pieszych...
[url=http://www.wszystkodokuchni.pl]Akcesoria meblowe – zawiasy, prowadnice, tandembox, systemy drzwi przesuwnych, BLUM PEKA SEVROLL SIBU GTV SIRO[/url]
- Od: 30 sie 2004, 13:47
- Posty: 193
- Skąd: Białystok
Mnie przechodnie czasami tez ostro denerwuja przez wlasna glupote moga doprowadzic do nieszczescia ale......zanim jeszcze zrobilem prawko i jak bylem w Liceum dojezdzalem autobusem a aby dojsc do szkoly musialem przejsc przez baaardzo ruchliwa droge i niestety nie dalo rady tamtedy przejsc bez wejscia na chama.....I tak bylo przez 3 lata dopiero jak bylem w ostatniej klasie na tych przejsciach postawili rano straz mijeska ktora uklatwiala przejscie przez ulice. Fakt czesc ludzi wchodzi na ulice nie zwracajac na nic a czesc to poprostu wkurw.....ktorzy stoja na tym przejsciu juz jakies 10 min
- Od: 11 kwi 2005, 23:11
- Posty: 228
- Skąd: Wrocław
- Auto: Honda Accord 1.8 VTEC 1999r
Wystarczyłoby aby co jakiś czas na ruchliwych drogach jakis kulturalny kierowca zatrzymał się przed przejściem. To rozwiązałoby po części problem. Tylko bierze mnie fakt iż ty stoisz przed przejściem, ludzie w połowie ulicy a pajace z naprzeciwka bez przerwy jadą.
- Od: 22 kwi 2005, 10:15
- Posty: 494
- Skąd: Bytom
- Auto: 6 kombi 2.0 diesel 2004r
jeżdżąc po moim mieście zauważam, że funkcjonarusze drogówki umieją tylko odczytywać cyferki z suszarek.
nagminnie naruszanym i oczywiście nie egzekwowanym przez gliniarzy a przez to wkurwiającym mnie do białości jest zakaz poruszania się ciągników rolniczych i rowerów po wybranych "arteriach" bydgoszczy. niczego sobie nie robią z postawionych znaków ci ludzie.
szczególnie denerwujący jest też dla mnie widok kilkultenich dzieci zostawionych samopas przez rodziców, bawiących się przy ruchliwej jezdni. pytam – gdzie mają mózgi ci rodzice szczytem wszystkiego był dla mnie wczoraj widok małego chłopca (6-7 lat) na małym rowerku pedałującego dzielnie fordońską (2 pasy w 1 stronę, max. 70 kph, w realu więcej, autobusy, ciężarówki, itp), 100 metrów (jak nie więcej) za którym niefrasobliwie pedałował tatuś. i te wszystkie ciężarówy łukiem objeżdżające dzieciaka... a niech się mały zatoczy na rowerku. będzie dramat.
takich rodziców biłbym pasami
co do pieszych, to nadgorliwych (do wbiegania, wchodzenia na czerwonym) "stymuluję" delikatnym piskiem. czy przy ruszaniu czy to przy hamowaniu. nie głośno, krótko, ale efekt jest – odskakują i wracają grzecznie na chodnik
nagminnie naruszanym i oczywiście nie egzekwowanym przez gliniarzy a przez to wkurwiającym mnie do białości jest zakaz poruszania się ciągników rolniczych i rowerów po wybranych "arteriach" bydgoszczy. niczego sobie nie robią z postawionych znaków ci ludzie.
szczególnie denerwujący jest też dla mnie widok kilkultenich dzieci zostawionych samopas przez rodziców, bawiących się przy ruchliwej jezdni. pytam – gdzie mają mózgi ci rodzice szczytem wszystkiego był dla mnie wczoraj widok małego chłopca (6-7 lat) na małym rowerku pedałującego dzielnie fordońską (2 pasy w 1 stronę, max. 70 kph, w realu więcej, autobusy, ciężarówki, itp), 100 metrów (jak nie więcej) za którym niefrasobliwie pedałował tatuś. i te wszystkie ciężarówy łukiem objeżdżające dzieciaka... a niech się mały zatoczy na rowerku. będzie dramat.
takich rodziców biłbym pasami
co do pieszych, to nadgorliwych (do wbiegania, wchodzenia na czerwonym) "stymuluję" delikatnym piskiem. czy przy ruszaniu czy to przy hamowaniu. nie głośno, krótko, ale efekt jest – odskakują i wracają grzecznie na chodnik
a ja powiem tylko jedno – nasz naród dziczeje. I dotyczy to wszystkich bez wyjątku. Każdej grupy społecznej,każdego miasta i każdego wieku. Coraz więcej chamstwa na ulicy jest tylko efektem tego,że każdy ma wszystko w poważaniu i coś takiego jak kultura osobista jest w odwrocie. "Licze się tylko ja – a Ty ciulu w samochodzie masz mnie przepuścić" i odwrotnie. Lypa Panowie i Panie. Ja na tych wszystkich dzikusów drogowo-chodnikowych patrze z politowaniem. Co sobie będę nerwy psuł – jeszcze na wrzody umre zanim się rx'a dorobie.
- Od: 17 lip 2005, 18:30
- Posty: 22
- Skąd: Łódź
- Auto: 323P '98 BA B3
Na moim zadupiu naszczęście do takich sytuacji dochodzi żadko. Nie ma sygnalizatorów i wielkich szybkich ulic – naszczęście Ale jak wyjeżdżam gdzieś to też mnie czasem krew z tegopowodu zalewa i to czasem nieźle, a że mam dość nerwową i złośliwą nature, potrafie sie zatrzymać, otwożyć szybke prawą czy lewą i mówie co mi ślina na język przyniesie Najczęściej ludzie tacy w pośpiechu uciekają, a ja mam nadzieje że nie trafie na takiego jak ja i mnie nie wyciągnie przez to otwarte okno
A w Zamościu zmienił sie komendant policji i patrole cały czas po mieście biegają. Poza przejsciem przejść to prawie zawsze natrafisz po drugiej stronie na pare: policjant i strażnik miejski! W ciągu 2 tygodni dwa razy tak mi sie trafiło.......... Ja akurat nie zapłaciłem mandatu ale widze jak z ludzi kasują po 50 zeta.
- Od: 8 lut 2004, 00:15
- Posty: 277
- Skąd: zamość
- Auto: 3 BK 1,6 CITD 119 km
B2500 1997r. 79km
SIGNUM FL 1,9 150km
ja mysle, ze jezeli uda nam sie utrzymac kulure jazdy, troche dystansu i wiele uwagi na drodze, to niebezpieczenstwa nas beda omijaly
mazda 121 DB08 1.3 16v Canvas Top laguna blue
I miejsce 1/4mili mazdamini 10-XI-2007
z madzia bylismy juz w: D CZ A I LT LV EST UA MD TMR SK
jak szalec, to szalec
I miejsce 1/4mili mazdamini 10-XI-2007
z madzia bylismy juz w: D CZ A I LT LV EST UA MD TMR SK
jak szalec, to szalec
- Od: 15 mar 2005, 14:21
- Posty: 400
- Skąd: nowa praga
- Auto: kosmetyczka
Mnie ostatnio nagminnie wkurzają "stare baby" wyskakujące na ulicę znienacka jak sprinter z bloków na 100m. Czy to nagły pęd do szybkiej śmierci czy co?
A jeszcze bardziej babule opiekujące się chyba dziećmi pod nieobecność rodziców – zawsze, ale to zawsze taka babcia wchodzi na ruchliwą ulicę (oczywiście przejście jest 20 metrów dalej ale co tam) pchając wózek z dzieckiem przed sobą! A potem płacz i lament i zwalanie winy na "bezmyślnych" kierowców.
A jeszcze bardziej babule opiekujące się chyba dziećmi pod nieobecność rodziców – zawsze, ale to zawsze taka babcia wchodzi na ruchliwą ulicę (oczywiście przejście jest 20 metrów dalej ale co tam) pchając wózek z dzieckiem przed sobą! A potem płacz i lament i zwalanie winy na "bezmyślnych" kierowców.
Metal & Hell
- Od: 21 sty 2005, 00:43
- Posty: 28
- Skąd: Tczew
- Auto: Mazda 6 GH
I tak najlepiej jest zimą ..."bo co ja nie przejde.."?
Przeciez kierowcy uda sie zahamować nie wazne czy na ulicy jest czysty lód czy błoto posniegowe... ON MUSI zahamować, nie wazne czy sie da czy nie.
Po prostu brak słów
Przeciez kierowcy uda sie zahamować nie wazne czy na ulicy jest czysty lód czy błoto posniegowe... ON MUSI zahamować, nie wazne czy sie da czy nie.
Po prostu brak słów
- Od: 13 lip 2005, 10:32
- Posty: 87
- Skąd: Warszawa
- Auto: 6; 2.0 GY 2005
yari napisał(a):ja mysle, ze jezeli uda nam sie utrzymac kulure jazdy, troche dystansu i wiele uwagi na drodze, to niebezpieczenstwa nas beda omijaly
No to powodzenia.
Teva napisał(a):I tak najlepiej jest zimą ...
Dokładnie...
Szok co tu się dzieje...
[url=http://www.wszystkodokuchni.pl]Akcesoria meblowe – zawiasy, prowadnice, tandembox, systemy drzwi przesuwnych, BLUM PEKA SEVROLL SIBU GTV SIRO[/url]
- Od: 30 sie 2004, 13:47
- Posty: 193
- Skąd: Białystok
Był może któryś z poprzedników samochodem np. w Skandynawii? To byście mili Panowie na zawal serca zeszli równo,ale to widocznie mniej motoryzacyjnie rozwinięta część świata -bo tam przechodnie to święte krowy i o zgrozo należy sie zatrzymywać kiedy przechodzień zbliża się do przejśćia a stać przed nim nie ma prawa. Pozdrowienia.
323/BG/hb/1.3i/16V/91r oraz 323C/BA/1.5i/16V/94r /Samochody są jak ludzie – niezależnie od marki, dobre i złe a problem polega na tym żeby się w porę zorientować kto jaki jest...
- Od: 31 paź 2004, 11:50
- Posty: 140
- Skąd: Kraków
- Auto: 323
Oczywiście na przejściu to przechodzień jest świętą krową-nie tylko w krajach skandynawskich. Ale zauważ,że tam piesi nie przechodzą 8 m od pasów,nie przeskakują przez płotki i na czerwonym nie przechdzą. u nas owszem.
- Od: 17 lip 2005, 18:30
- Posty: 22
- Skąd: Łódź
- Auto: 323P '98 BA B3
cwaniaq napisał(a):yari napisał(a):ja mysle, ze jezeli uda nam sie utrzymac kulure jazdy, troche dystansu i wiele uwagi na drodze, to niebezpieczenstwa nas beda omijaly
No to powodzenia.
no przeciez nie napisze publicznie, ze najchetnie to wyciagnalbym kilku kolesi przez okno na swiatlach, oklepam i maski ich wlasnymi twarzami, albo zlapal paru kolesi na przejsciu i ich kluczem do kol potraktowal, badz trzepnal kilka kobitek /nie mam nic do kobiet-kierowcow, to z autopsji tylko /, ktore z usmiechem krotochwilnej nastolatki pytaly: a co sie stalo?...
niekiedy nie ma wyjscia, trzeba gleboki oddech... okularki na oczy... otworzyc daszek i pomyslec o swoim wspanialym autku, o ostatnich wakacjach, o tym, ze za chwile kupie piekny kwiat dla swej pieknej pani itd...
nie mozna sie denerwowac na drogach, bo latwo o "zla" adrenaline i nieszczescie
mazda 121 DB08 1.3 16v Canvas Top laguna blue
I miejsce 1/4mili mazdamini 10-XI-2007
z madzia bylismy juz w: D CZ A I LT LV EST UA MD TMR SK
jak szalec, to szalec
I miejsce 1/4mili mazdamini 10-XI-2007
z madzia bylismy juz w: D CZ A I LT LV EST UA MD TMR SK
jak szalec, to szalec
- Od: 15 mar 2005, 14:21
- Posty: 400
- Skąd: nowa praga
- Auto: kosmetyczka
yari napisał(a):ie mozna sie denerwowac na drogach, bo latwo o "zla" adrenaline i nieszczescie
Zgadzam się.
Nie można do wszystkiego podchodzić drastycznie.
Mi jak coś się nie podoba to staram się nie denerwować tylko olać albo się zbagatelizować sprawę. Każdemu się może zdarzyć, ale jak takie babki stare wchodzą na ulice nagminnie nie patrząc, a potem statystki rosną...
Ale zdarza mi się nieraz się wkurzyć ale nigdy nic nie mówię do nikogo i nie zwracam uwagi, ja tak samo mogę kiedyś zrobić identyczny błąd...
[url=http://www.wszystkodokuchni.pl]Akcesoria meblowe – zawiasy, prowadnice, tandembox, systemy drzwi przesuwnych, BLUM PEKA SEVROLL SIBU GTV SIRO[/url]
- Od: 30 sie 2004, 13:47
- Posty: 193
- Skąd: Białystok
yari napisał(a):niekiedy nie ma wyjscia, trzeba gleboki oddech... okularki na oczy... otworzyc daszek i pomyslec o swoim wspanialym autku, o ostatnich wakacjach, o tym, ze za chwile kupie piekny kwiat dla swej pieknej pani itd...
Milo powiedziane Przyznam, ze przed zrobieniem prawa jazdy sam mialem nawyki biegania przez przejscia, myslenia "kur.., kiedy zmieni sie swiatlo" albo "czy jakis dupek moglby sie zatrzymac", bo niestety nie potrafie wolno spacerowac i toczyc sie alejami. Jeden facet w Tico mi kiedys chujow nawsadzal przez okno Jednak trzeba poznac sprawe z drugiej strony, by doglebnie zrozumiec, ze samochod nie zatrzymuje sie w jeden metr – czego niektorzy nie potrafia.
Zgadzam sie w fatalnej ocenie sytuacji z b2 i sam staram sie czesciej zatrzymywac... Choc, zeby przepuscic piekne panie w letnich strojach
Globy napisał(a):zeby przepuscic piekne panie w letnich strojach
przy takich pieszych to chyba każdy się zatrzymuje Ja napewno tak. Nawet jak mi sie bardzo śpieszy. W końcu dobry ze mnie samarytanin.
Pozdrawiam, Tomek
Drinking wine and killing time
Drinking wine and killing time
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości