Kupując auto pochodzące z USA obowiązkowo sprawdź CARFAX lub AUTOCHECK dowiesz się tam wszystkiego o historii auta na podstawie VIN i zobaczysz zdjęcia jeżeli auto było rozbite....usługi takie oferują ludzie na allegro. Wykupują oni pakiet sprawdzeń do systemu by potem po jednym sprzedawać i na tym zarabiać.
Samo sprawdzenie takie jest całkowicie legalne i jest to jedyny sposób zweryfikowania przeszłości auta z USA.
Jeśli auto nie posiada CARFAX lub AUTOCHECK nie jest warte uwagi i na 100 procent jest nielegalne.CARFAX Vehicle History Report
są tam opisy min:
1 – clean title ( czysty record)
2 – rebuilt title ( uczestniczył w wypadku jego record już taki będzie do końca jego dni, dopuszczony do ruchu po naprawie)
3 – salvage title ( auto uczestniczyło w poważnym wypadku przeznaczone na zlom, może być dopuszczone do ruchu ponownie po naprawach i inspekcjach)
4 – Parts Only title ( auto nie może już być rejestrowane przeznaczone tylko na części).
i adnotacje z datami i przeglądami pojazdu.
"For Junk" (pojazd przeznaczony na złom)
"Parts Only" (pojazd nadaje się tylko do sprzedaży na części)
"Flood Title" lub "Water/Flood" (pojazd po powodzi)
"Salvage Title Damage Water/Flood" (pojazd po powodzi)
"Flood Salvage Vehicle Title" (pojazd po powodzi)
"Non-Rebuilable" lub "Non-Repairable" (pojazd nie jest naprawialny)
albo (pojazd nie nadaje się do naprawy/remontu)
"Certyficate of Destruction" (pojazd przeznaczony do kasacji)
Są tam dane kiedy auto zmieniało właściciela...i ilu ich miało...nadanie pojazdu do wysyłki statkiem-data, przebieg pojazdu faktyczny...odnotowane tam jest jak licznik jest cofany....dosłownie wszystko...gdy auto miało kolizje są fotografie pojazdu.
Polecam to sprawdzić...bo gdy chciałem zakupić auto z USA większość ofert na naszym rynku to auta powypadkowe i załamać się można jak ludzie oszukują i kłamią. Doświadczenie to spowodowało że zrezygnowałem z zamiaru kupienia auta z USA. Bo na 15 aut sprawdzonych 14 okazywało się być autami rozbitymi w przeszłości. Zastanowiłem się jaki jest tego powód i doszedłem do tego że sprowadzenie nie rozbitego auta z USA jest zwyczajnie nieopłacalne. Dodatkowo Polacy to wyjątkowo nieuczciwy naród i oszukują przede wszystkim swoich rodaków oferując jako mienie przesiedleńcze po 2 latach... odrestaurowane wraki i robią to z czystym wyrafinowaniem.
Dodatkowo auta z ameryki posiadają reflektory symetryczne które podlegają wymianie na asymetryczne w przypadku rejestracji w Polsce. Jest to znaczny koszt więc i tu kombinują nasi rodacy z za oceanu...szukają "dobrego diagnostę" który poświadcza nieprawdę i dopuszcza do ruchu auto z reflektorami bez homologacji. Potem mamy problem i po jakimś czasie dowiadujemy się że musimy sami wymienić reflektory i zostaliśmy oszukani...też polecam to sprawdzić.
Dodatkowo zniechęcenia wzbudziła we mnie informacja o występowaniu Check Engine u kilku kolegów posiadających wersje silnikową na USA. Spowodowane jest to iż w USA jest inna oktanowość paliwa i w silniku nowoczesnym są czujniki szkodliwego spalania stukowego. Wprowadzają one silnik w tryb awaryjny wyświetlając Check Engine. Jazda na europejskim paliwie bez przestawienia elektroniki jest w dłuższym etapie szkodliwa dla silnika. Nasi wspaniałomyślni rodacy z zza oceanu tu też kombinują i dezaktywują funkcję czujnika. Nie interesuje ich to że silnik będzie pracował nieprawidłowo i będzie więcej spalał. Ci co zajmują się sprowadzaniem aut dobrze wiedzą że mało kto się na tym zna i wciskają bajki albo modyfikują funkcję czujnika by mieć spokój. Niestety jest to następne oszustwo jakiego się dopuszczają.
Można by pisać wiele, ale zakup używanego auta to droga przez mękę...usłaną oszustami, bajerantami, prawdziwymi aktorami...handlarzami oni non stop przeczesują ogłoszenia i podkupują prawdziwe okazje by na nich zarobić...przerabiają kombinują i oszukują...taki mają sposób na życie...dlatego tak ciężko kupić coś dobrego w normalnej cenie...
Nazywają nas Jeleniami bo Jeleń chce idealne auto z niewielkim przebiegiem za psie pieniądze...ale takich aut nie ma...i oni o tym wiedzą...więc robią wszystko by Jeleń był szczęśliwy...wiec następnym sposobem jest wypracowanie sprzedaży Jeleniowi wraku całkiem drogo i za cenę nieokazyjnie wysoką.
To zazwyczaj usypia czujność i faktycznie auto może być idealne tyle że potem okazuje się że jest jednak skradzione jakiemuś Frajerowi...ale sprzedający oczywiście nic o tym nie wiedział, a w Polsce jest drugim właścicielem...to i tak wersja optymistyczna niż śmierć z powodu "rozćwiartkowania" się samochodu ...itd
Pozdrawiam
M5
