nemi napisał(a):Nie wiem w czym widzicie problem... Wszystkie koncerny samochodowe chyba stać na to, żeby zorientować się w rynku, podpatrzeć co robi konkurencja, zrobić badania aktualnych trendów. Chyba nie muszę mówić, że każdy koncern jest nastawiony na zysk i sprowadzanie do Polski czy nawet Europy modeli, które będą stanowiły promil całej sprzedaży mija się z celem, bo koszty transportu, homologacji, spełnienia europejskich norm (również wyśrubowanych norm czystości spalin) nie pozwolą skalkulować ceny na akceptowalnym poziomie.
Czy ja wiem, czy problem? Mój post był bardziej "życzeniowy" – tak bym to ujął.
Co do możliwości wyboru. Po pierwsze, nie uważam żeby było od razu konieczne sprowadzenie do Polski, czy Europy 300 milionów egzemplarzy szóstki z silnikiem V6. Ja na swój samochód czekałem niezbyt krótko, chyba ze dwa miesiące z okładem. A zatem nie było go tutaj, nie stał w salonie niczym paczka gwoździ, po którą wszedłem, "tę poproszę" – powiedziałem i wyszedłem. Skoro tak, skoro na etapie zamówienia planujemy wersje nadwozia, kolor, wersje wyposażenia i szereg pomniejszych dupereli, to mógłbym sobie zaplanować także silnik V6 i taki samochód po tych samych dwóch miesiącach z okładem mógłby do mnie przyjechać, przypłynąć, czy coś tam – nieprawdaż?
nemi napisał(a):I kolejna sprawa: większość z nas może narzekać na słabą ofertę jeśli chodzi o wybór modeli danej marki, ale jak to się przekłada na zakup? Chcemy, żeby było w ofercie, czy chcemy kupić

?
Oczywiście, że chciałbym kupić. W przeciwnym razie po co sobie strzępić język? Szkoda czasu.
nemi napisał(a):Ale cóż z mojego "chciejstwa", jeśli Mazda na mnie nie zarobi ani grosika, bo nie pójdę do salonu po to auto?
Jak wyżej. A poza tym nie rozumiem. Mazda zarobi, dokładnie tak, jak na każdym innym dostarczonym Ci modelu. Sęk w tym, że w ogóle wyklucza możliwość takiego dostarczenia.
Radex84 napisał(a):kazdy ino narzeka a i tak nikt nie pojdzie i kupi

a Ci co kupia to odosobnione jednostki dla ktorych nie warto sprowadzac niektorych modeli bo sprzedawca na tym interesie wiecej straci
No znowu nie rozumiem. Jak może więcej stracić? Czy ja kogoś proszę, żeby mi sprzedał poniżej kosztów, czy nawet po kosztach. Jest opcja, ma określoną cenę, korzystam z niej albo nie – w zależności od tego, czy mnie stać, czy nie. A tu w ogóle opcji Panie nie ma.
Nie aspiruję do miana stratega handlowego Mazdy, ale kto wie, czy lepiej nie zarobiłbym np na CX9 albo 6 V6 niż np. na mx5, których pewnie sprzedaje się 3 rocznie, albo coś.