Volvo S60 – MB W203, E39 lub inny ciekawy sedan. Pomożecie?
JohnnyB Ty masz diesla, więc płynu chłodzącego masz na pewno więcej – oliwy pewnie też choć niewiele
Ogólnie to ciekawy wóz do łykania setek km – pewnie wiele godzin za kółkiem nie męczy aż tak 
- Od: 29 gru 2014, 22:45
- Posty: 658 (0/14)
- Skąd: Kraków
- Auto: Mazda 3 BK Active
Rocznik 2005 (Model 2006)
Hatchback 1.6 MZR 105 KM
JohnnyB napisał(a):Amorki masz chyba te same co ja w swoim i cena to około 350-400 za Sachsa
500-600 zł za gazówkę Sachs'a ... Na alledrogo i innych nawet nie patrzę.
Co do setek km to fakt, jazda nie jest męcząca.
- Od: 17 gru 2012, 02:02
- Posty: 1728 (0/10)
- Skąd: Trawniki
- Auto: XC70 Cross Country '01
Xedos 6 '92 KF
freezoneq napisał(a):JohnnyB napisał(a):Amorki masz chyba te same co ja w swoim i cena to około 350-400 za Sachsa
500-600 zł za gazówkę Sachs'a ... Na alledrogo i innych nawet nie patrzę.
Co do setek km to fakt, jazda nie jest męcząca.
Nawet w IC kosztuje 450 PLN.
Ja z IC kupiłem za 305 PLN.
Na allegro masz sprzedawców zamwaijaych z IC więc w czym problem. Bez problemu kupisz za 350 PLN. Do tego odboje, osłony i pewnie górne poszuszki z lożyskami i miescisz się w 1kPLN bez problemu. Wiem wymieniałem 2 tygodnie temu
..::Born To Rise Hell::..
- Od: 17 gru 2012, 02:02
- Posty: 1728 (0/10)
- Skąd: Trawniki
- Auto: XC70 Cross Country '01
Xedos 6 '92 KF
Dominator napisał(a):Nexen to dobre opony, hyundai zaklada na 1 montaz. Jezdzilem, polecam.
A nie przypadkiem Hankook ?
Te auta nie mają niskich współczynników aerodynamicznych i pęd powietrza robi swoje. Moim zdaniem po 140km/h robi się już zauważalnie głośniej. Do tego dochodza jeszcze wiatr i szumy od kół.
..::Born To Rise Hell::..
może zimowe, sąsiad wymienił Fabię na i20 – w mazwoeickim to teraz "L" i ma na kołach Micheliny nowe.
Więc to chyb już nie reguła. Mój z 99 wyjechał na Hankook'ach.
Więc to chyb już nie reguła. Mój z 99 wyjechał na Hankook'ach.
..::Born To Rise Hell::..
dadan napisał(a):Jak wygląda sprawa z wyciszeniem przy tych 160-210 km/h? I jak z obrotami silnika?
160km'h to 3100rpm, 220km'h to 4400rpm na ostatnim biegu. Jak już o tym piszę, to przy 160km'h na tampomacie, moje volvo spaliło 12,2L/100km PB98.
Auto jest dość ciche, nie spodziewałem się, że aż tak. Jest natomiast bardzo wrażliwe akustycznie na głośne opony. V70 i S60 na pewno jest cichsze ze względu na to, że nie odrastają tyle od asfaltu
Co do Nexen'ów to używam od 2 lat. Letnie N8000 w Xedosie, i zimowe Winguard'y też w Xedosie. Złego słowa powiedzieć nie mogę, za tą cenę jest malina. N8000 mają przelatane blisko 80tyś km a jeszcze sezon mogą spokojnie śmigać.
- Od: 17 gru 2012, 02:02
- Posty: 1728 (0/10)
- Skąd: Trawniki
- Auto: XC70 Cross Country '01
Xedos 6 '92 KF
freezoneq napisał(a):Auto jest dość ciche, nie spodziewałem się, że aż tak.
To subiektywne odczucie.
Jeździsz 626, przesiądziesz się na S60 będzie zauważalnie ciszej.
Jeździsz X6 i przesiądziesz się do S60 będzie głośniej, zdecydowanie.
Ogólnie można rozmawiać spokojnie, ale szum słychać już powyżej 140 dość mocno. Niestety te nadwozie nie ejst najmłodsze, lata robią swoje no i aerodynamika budy też pozostawia wiele do życzenia.
W każdym razie prędkości autostradowe w PL znosi dobrze i w miarę komfortowo. 200km/h to dla mnie abstrakcja dla normalnego poruszania się więc się nie wypowiem.
..::Born To Rise Hell::..
Wyciszenie samochodu jest ważne, ale przy poruszaniu się z dużymi prędkościami jest cała masa czynników generujących hałas i niekiedy nie każdy z nich jest skutecznie wygłuszony – a duże budy – zwłaszcza kombi, nie prezentują szczególnych właściwości aerodynamicznych i opory powietrza stawiane przez nie przy dużych prędkościach (czołowe ale i wzdłużne) powodują dosyć mocne zawirowania strugi (dodatkowo jeśli mamy duży prześwit i relingi na dachu to dochodzą kolejne "dyfuzory") i zawsze jednak głośniej będzie.
Kwestia jeszcze – co dla kogo jest głośno
Każdy inaczej "znosi" hałas – jednemu bardziej przeszkadza terkot diesla – innemu szum powietrza wokół nadwozia...
Kwestia jeszcze – co dla kogo jest głośno
- Od: 29 gru 2014, 22:45
- Posty: 658 (0/14)
- Skąd: Kraków
- Auto: Mazda 3 BK Active
Rocznik 2005 (Model 2006)
Hatchback 1.6 MZR 105 KM
Ja po przesiadce z X6 odczuwam nieco niższy poziom hałasu, nawet mimo tego, że Xedosa nieco wygłuszyłem i zmieniłem uszczelki w drzwiach. Zdecydowanie najwięcej hałasu dobiega z bagażnika, ale z tym powalczę. Spodziewałem się, że będzie sporo głośniej ze względu na to, że autko troszkę wyżej stoi. Generalnie wielką rolę odgrywa tu zawieszenie, bo w starych sedanach mazdy czuć każdą najmniejszą nierówność na asfalcie. Przy prędkości 100kmh i więcej mizerne tłumienie tych nierówności to zwykły hałas w kabinie. Najgorzej jest na autostradzie, która jest właśnie jakby gęsto pofalowana... W Volvo tych nierówności nawet nie czuć ze względu na zawieszenie i balon na feldze. To też wpływa na odczuwanie hałasu.
- Od: 17 gru 2012, 02:02
- Posty: 1728 (0/10)
- Skąd: Trawniki
- Auto: XC70 Cross Country '01
Xedos 6 '92 KF
Trafiłem na ten temat przypadkowo. Miałem tu kiedyś konto i ładną Mazdę 3, a z uwagi na to, że akurat posiadam Volvo S60 i zastanawiam się nad przesiadką znów do Mazdy, to mogę co nie co, o tym aucie powiedzieć. Mam wersję 2.4 Turbo benzyna bez podtlenków LPG. Auto jest duże na zewnątrz, ale małe w środku. Za kierownicą mam mało miejsca, podczas, gdy do Trójki wsiadałem zawsze wygodnie. Na plus wyposażenie w Volvo, bo tam jest wszystko zazwyczaj, Mazdy ciężko takie znaleźć. Skórzana tapicerka, grzane stołki, większość z automatem. Komfort jazdy zbliżony do Mazdy. Z racji na masę Volvo mniej skacze na dziurach, ale nie jest jakoś wiele wygodniej. W kwestii prowadzenia Mazda rozgromi Volvo na pierwszym zakręcie. Zakręty, które Mazdą przelatywałem na pełnym gazie w Volvo robią się niebezpiecznie ciasne. Jakbym wjechał w nie, jak mają dawną Trójką, to bym chyba ducha wyzionął ze strachu.
Fakt, moja Trójka miała świeże zawieszenie, lekko szerzej postawione koła i to robiło swoje, ale konstrukcyjnie była po prostu lepsza.
Długie trasy to domena Volvo i tu Mazda przegrywa w mojej opinii. 700km Mazdą w jedną stronę było dla mnie męczące. W Volvo fotele są tak wygodne, że tego dystansu nie odczułem nawet. Oczywiście tempomat zrobił swoje i automat, ale bardziej mam tu na myśli fotele. Bolały mnie nogi po dłuższej trasie Mazdą.
Trwałość silników – tu także w mojej opinii wygrywa Volvo. Zobaczcie nawet na Allegro z tymi oszukanymi przebiegami, większość Volvo ma najpotężniejsze przebiegi ze wszystkich marek i 200-300 tyś. to norma. Pytanie z ilu skręcone.
Mazdy mają zdecydowanie mniej. Niestety wśród znajomych dwa diesle Mazdy padły, ale to niereprezentatywna grupa, choć Volvo wszystkie jeżdżą nadal.
Moje Volvo ma w tej chwili nalatane 300 tys. km i silnik jest jego najmocniejszym punktem. Przebieg podaję prawdziwy, taki jaki odczytałem (dystrybutor Volvo w tym pomaga), bo na blacie ma ledwie 180 tys. Z handlarza miałem ubaw, bo dureń porządnie tego zrobić nie potrafił. Skrzynia automatyczna GearTronic też okazała się trwała i łatwo zmienić w niej olej. Zawieszenie nie jest trwałe, ale samochód waży 1,6 tony, więc nic dziwnego przy tych dziurach.
Elektronika – ilość czujników i w Volvo i ich sprawność to nieporozumienie. Tu zawsze jest jakiś alert na desce. Nawet o najmniejszej żaróweczce. Z kodów błędów można by litanie złożyć, ale da się to wszystko opanować.
Blacharka – tutaj Volvo miażdży podobno Mazdę, ale moja Trójka jak ją sprzedawałem miała 7 lat i ani grama rdzy. W Volvo temat rdzy nie istnieje, o ile nie było walone. Nie wypowiadam się, bo w mojej problemu nie było.
No i kwestia kluczowa, to awaryjność. Mazda mnie nigdy nie zawiodła. Nie miałem żadnej awarii i nawet 1 PLN na naprawy nie wydałem. Po prostu totalnie bezawaryjny samochód, więc pieniądze można było wydać na lepsze opony, koła itp. Volvo z kolei kapryśne. Fakt, że mój egzemplarz nabyłem strasznie zaniedbany i kosztowało mnie sporo czasu i pieniędzy doprowadzenie go do oczekiwanego stanu, ale w nich różne rzeczy lubią sobie paść od czasu do czasu i słono kosztują.
Zapomniałbym o największej wadzie Volvo, przez co wstyd na parkingu – promień skrętu. Łatwiej Ikarusem byłoby z parkingu wyjechać. Ja z mojego pod blokiem przodem nie mogę, bo jest zrobione korytko z betonowymi bokami i nie da rady. Muszę tyłem wyjeżdżać pod prąd, bo na zwrotce wyrobić się nie mogę. Nie wiem, co za mózg wpadł na takie rozwiązanie.
Pozostaje jeszcze koszt zakupu. Mazda jest dużo tańsza. Na warty uwagi egzemplarz Volvo trzeba wyłożyć znacznie więcej.
Sam teraz mam dylemat, czy Volvo czy Mazda. W Mazdach jest świetny automat, który przekonuje od pierwszego kilometra...
PS.
Moje konto wygasło, więc założyłem nowe, żeby tu odpisać. Kilka lat temu sprzedawałem swoją Mazdę 3 w kolekcjonerskim stanie. Miała 7 lat i 40 tyś. km. Chciałem, żeby kupił ją ktoś z forum, bo szkoda, aby takie auto poszło na zmarnowanie. Niestety moje ogłoszenie zostało uznane za nieuczciwe, co było dla mnie trochę przykre, bo z forum choć rzadko, to korzystałem. Jak widać, było uczciwe, a samochód znalazł kupca w 30 min od ogłoszenia za kwotę wyższą, niż planowałem.
Zdaję sobie sprawę, że takie ogłoszenia wyglądają podejrzanie, ale opisałem wtedy szczerze wszystko, żeby obsługa forum nie miała wątpliwości. Musiałem pozbyć się samochodu, bo mi się wszystko zawaliło i potrzebowałem gotówki, żeby po prostu przeżyć. Nikt normalny takiego auta by nie sprzedał przecież bez wyraźnego powodu.
Długie trasy to domena Volvo i tu Mazda przegrywa w mojej opinii. 700km Mazdą w jedną stronę było dla mnie męczące. W Volvo fotele są tak wygodne, że tego dystansu nie odczułem nawet. Oczywiście tempomat zrobił swoje i automat, ale bardziej mam tu na myśli fotele. Bolały mnie nogi po dłuższej trasie Mazdą.
Trwałość silników – tu także w mojej opinii wygrywa Volvo. Zobaczcie nawet na Allegro z tymi oszukanymi przebiegami, większość Volvo ma najpotężniejsze przebiegi ze wszystkich marek i 200-300 tyś. to norma. Pytanie z ilu skręcone.
Moje Volvo ma w tej chwili nalatane 300 tys. km i silnik jest jego najmocniejszym punktem. Przebieg podaję prawdziwy, taki jaki odczytałem (dystrybutor Volvo w tym pomaga), bo na blacie ma ledwie 180 tys. Z handlarza miałem ubaw, bo dureń porządnie tego zrobić nie potrafił. Skrzynia automatyczna GearTronic też okazała się trwała i łatwo zmienić w niej olej. Zawieszenie nie jest trwałe, ale samochód waży 1,6 tony, więc nic dziwnego przy tych dziurach.
Elektronika – ilość czujników i w Volvo i ich sprawność to nieporozumienie. Tu zawsze jest jakiś alert na desce. Nawet o najmniejszej żaróweczce. Z kodów błędów można by litanie złożyć, ale da się to wszystko opanować.
Blacharka – tutaj Volvo miażdży podobno Mazdę, ale moja Trójka jak ją sprzedawałem miała 7 lat i ani grama rdzy. W Volvo temat rdzy nie istnieje, o ile nie było walone. Nie wypowiadam się, bo w mojej problemu nie było.
No i kwestia kluczowa, to awaryjność. Mazda mnie nigdy nie zawiodła. Nie miałem żadnej awarii i nawet 1 PLN na naprawy nie wydałem. Po prostu totalnie bezawaryjny samochód, więc pieniądze można było wydać na lepsze opony, koła itp. Volvo z kolei kapryśne. Fakt, że mój egzemplarz nabyłem strasznie zaniedbany i kosztowało mnie sporo czasu i pieniędzy doprowadzenie go do oczekiwanego stanu, ale w nich różne rzeczy lubią sobie paść od czasu do czasu i słono kosztują.
Zapomniałbym o największej wadzie Volvo, przez co wstyd na parkingu – promień skrętu. Łatwiej Ikarusem byłoby z parkingu wyjechać. Ja z mojego pod blokiem przodem nie mogę, bo jest zrobione korytko z betonowymi bokami i nie da rady. Muszę tyłem wyjeżdżać pod prąd, bo na zwrotce wyrobić się nie mogę. Nie wiem, co za mózg wpadł na takie rozwiązanie.
Pozostaje jeszcze koszt zakupu. Mazda jest dużo tańsza. Na warty uwagi egzemplarz Volvo trzeba wyłożyć znacznie więcej.
Sam teraz mam dylemat, czy Volvo czy Mazda. W Mazdach jest świetny automat, który przekonuje od pierwszego kilometra...
PS.
Moje konto wygasło, więc założyłem nowe, żeby tu odpisać. Kilka lat temu sprzedawałem swoją Mazdę 3 w kolekcjonerskim stanie. Miała 7 lat i 40 tyś. km. Chciałem, żeby kupił ją ktoś z forum, bo szkoda, aby takie auto poszło na zmarnowanie. Niestety moje ogłoszenie zostało uznane za nieuczciwe, co było dla mnie trochę przykre, bo z forum choć rzadko, to korzystałem. Jak widać, było uczciwe, a samochód znalazł kupca w 30 min od ogłoszenia za kwotę wyższą, niż planowałem.
Zdaję sobie sprawę, że takie ogłoszenia wyglądają podejrzanie, ale opisałem wtedy szczerze wszystko, żeby obsługa forum nie miała wątpliwości. Musiałem pozbyć się samochodu, bo mi się wszystko zawaliło i potrzebowałem gotówki, żeby po prostu przeżyć. Nikt normalny takiego auta by nie sprzedał przecież bez wyraźnego powodu.
-
Grzegorz003
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości