automatic napisał(a):
Miał ktoś dylemat Mazda3 vs Golf VII ? Jeśli tak co przeważyło za mazdą poza beznadziejnym wyglądem golfa?
Ja miałem dokładnie ten dylemat i to od października 2012 r. Wcześniej odrzuciłem Astrę GTC i Mazdę 6 (któż nie zachwycał się fotkami Mazdy Takeri

Byłem gotów dać Volkswagenowi kredyt zaufania i uwierzyć, że podstawowy problem z silnikami 1.4 TSI, tj. wady łańcucha rozrządu i jego napinacza został wyeliminowany przez zastąpienie go paskiem jakiejś nowej generacji. Do tego turbina w nowych TSI ma podobno swój własny, oddzielny od silnika system obiegu oleju, przez co ma być mniej narażona na uszkodzenia spowodowane pracą tego urządzenia po wyłączeniu silnika (informacja nie sprawdzona, otrzymana ustnie od pracownika salonu VW). Do tego wnętrze, zwłaszcza kokpit nowego Golfa jest naprawdę solidne i może się podobać. Jednak zewnętrzny design tego auta, wykazujący nawiązania stylistyczne do kartonowego pudełka po butach, zdecydowanie mnie nie przekonywał.
Ze względu na to, że na razie wożę przede wszystkim swoje własne "cztery litery", tak naprawdę nie potrzebuję auta z tylną parą drzwi. W połowie ubiegłego roku pojawiła się więc koncepcja nieznacznego uatrakcyjnienia nudnej sylwetki Golfa poprzez wybór wersji trzydrzwiowej w kolorze biały metallic, ze szklanym ciemnym dachem i felgami 18 calowymi. Jesienią w polskim konfiguratorze Golfa pojawiły się tylne światła LED (w jednym z pakietów) oraz na bardzo krótko pakiet stylistyczny R-line. Ten zestaw to już byłoby coś, mimo iż VW każe sobie za te dodatki naprawdę słono płacić.
Jednak nawet tak skonfigurowany Golf to nadal nie było w 100% to czego szukałem (zaś np. o nowym Audi nie miałem nawet co myśleć). Jednocześnie jesienią było już po premierze nowej Mazdy 3, było coraz więcej fotek w sieci, wreszcie auta pojawiły się w salonach. Stylistycznie nowa "trójka" też nie odpowiadała idealnie moim oczekiwaniom, jednak wśród modeli znajdujących się w moim zasięgu finansowym nie było nic godniejszego uwagi.
Przeanalizowałem kwestię wyboru auta od strony finansowej. Według moich obliczeń za Golfa Highline z wyposażeniem porównywalnym z wersją SkyPassion w nowej BM (która jak wiadomo kosztowała w ubiegłym roku 92 tys.) VW wołał 108-110 tys. (u mnie zamiast tylnej pary drzwi byłby szklany dach). Sprzedawca dawał w salonie 7 % rabatu. Jednak takie pieniądze za kompakta, nawet po uwzględnieniu rabatu to zdecydowanie przesada

Finansowo wygrała więc Mazda.
Do tego doszła konieczność wyboru między dwiema całkiem odmiennymi koncepcjami budowy silnika, których tu chyba nie trzeba opisywać.
Kwestii praktyczności w codziennym użytkowaniu (tylne drzwi, przestronność itp.) szczerze mówiąc nie brałem pod uwagę.
Mazda przekonała mnie do siebie w czasie jazdy próbnej, niewielkie problemy ze zmianą biegów zrzuciłem – jak już wcześniej napisałem – na karb swojej nieuwagi.
Jeśli chodzi zaś o stylistykę, to za opis niech posłużą te dwie przykładowe fotki, przedstawiające opisywane auta takie, jakimi są w rzeczywistości, bez photoshopa, zbędnych upiększeń itp.