Aż wesoło poczytać

A jakiż obraz polskich kierowców sobie wyrobić, nie wspomnę
Na wesoło zaś pisząc wyobraźcie sobie polskie drogi na których 99% kierowców łamie przepisy. Dom wariatów na kółkach, i to wielu
Dopieprzę jeszcze przyprawy zauważając iż temat to "tylko" z najwyższymi mandatami

Inaczując – nie wspominamy innych. Toż ile ich jest?
Wody w Wiśle trochę upłynęło od czasu gdym tu ostatnio pisał ale konto dalej mam czyste. Żadnego mandatu.
Teraz zaś, zgodnie z tradycją i czymś zwanym "normą" tego pięknego, polskiego padołu, nastawiam policzek coby się na pośmiewisko wystawić, co żem zresztą uczynił postawę wielce antyspołeczną prezentując. Zapewne wzorem posta poprzedniego
bimbak pierwszy kamień rzuci, nic to jednak bo jutro stanę rześki niczym skowronek.
I tylko pamięć i uczciwość każ(rz)ą się zastanowić – sam żem przepisy nieraz w życiu łamał, nie nagminnie jednak co zaowocowało kontem pustym. Jakże więc jeżdżą Ci co ów mandat zarobili skoro kontrole na drogach niczym woda na pustyni – gdzieś na pewno jest ale nikt nie widział? Wzorem kontrastu – zawsze przeginać a pobożnie to od święta?
Wesoły to kraj gdzie obywatelsko mało kto jeździ, jak się już jakiś znajdzie to go zbimbaczą od babć i ich dumy i tak milknie głos rozsądku w studni bezrefleksji.
Dobranoc.
PS: Wszelkie wynurzenia, tudzież przemyślenia filozoficzne autora, należy traktować z przymrużeniem oka, o ileż nie obu.

Hyhy
PS2: Mam nadzieję że jednak chwilę refleksji to spowoduje. Nosz k&*$a, po coś się trudziłem żeby to niebanalnie spisać? To może też się ktoś natrudzi i przemyśli co robi?

Mam nadzieję... że to nie walka z wiatrakami...