Miałem już:
Fiestę '94 1.3 – straszna słabizna, zero wyposażenia ale spalanie rzędu 6l/100k i do tej pory jest w rodzinie i od prawie 5 lat służy praktycznie bezawaryjnie – jedynie krzyżak kolumny kierowniczej i alternator były robione.
Xedosa 6 '96 2.0 V6 – jak tylko dowiedziałem się o istnieniu tego auta to przestałem spokojnie spać, śnił mi się po nocach. W końcu go dopadłem i każdy kilometr jazdy to była duża przyjemność. Niestety zly serwis zakończył się przegrzaniem silnika, padniętą uszczelką pod głowicą, wypalonymi gniazdami zaworów – mimo wszystko jak go sprzedawałem to moja żona płakała
Następcą był Nissan Primera P11 '97 1.6 LPG – jedna wielka tragedia – nikomu nie polecam tego auta.
Potem była Corolka E12 1.6 Terra – fajne auto, trochę nudne i właśnie dlatego zachorowałem na Millenię, którą mam obecnie, która jest cholernie wyjątkowa i którą oddałem w Wieśkowe ręce żeby być pewnym, że wszystkie drobne bolączki będą dobrze zrobione.
I jak sobie czasem myślę jakie auto mogłoby godnie zastąpić Millenię to mało co przychodzi mi do głowy. Być może Mazda 6 2.3 2005-2006.