Zakup używanego auta – Mazda CX-7 ER (2006 – 2012)
Jak diesel miał sens z punktu widzenia ceny paliwa i dynamiki jazdy to wszyscy sie na niego rzucili. Ja miałem peugeota 307 hdi kilka lat temu i przejechałm nim w 3 lata 220 tyś kilometrów. Potem kupiłem alfę 156 jtd i tez bujnałem 130 tyś km bez najmniejszych problemów. Nie wiedziałem co to kontrolka check engine. Zona ma astre gtc z archaicznym motorem 17 cdti i też nic sie nie wydarzyło. Ale ten adblue to sprawa przekombinowana w mazdzie, za dużo tej elektroniki, zarzucono kult mechaniki. Zgadzam się z Twoim spostrzeżeniem Lucass, ja postanowiłem, że moim nastepnym samochodem będzie auto na benzynę z duzym motorem i to wcale nie nowe ale takie z poczatku XXI wieku, ewentualnie z instalacją gazową, bo uprzedzony do togo nie jestem, a wręcz mam pozytywne doświadczenia.
Mazda CX-7 2.2d
sport+
sport+
Lucass napisał(a):w Accordzie 2.2 diesel mojej żony są ogromne problemy z DPF , kilka razy się zapchał a i olej trzeba wymieniać co ok. 4tys.km z powodu podnoszenia się stanu ! Goście w serwisie wgrywają nowe softy ale nie bardzo to pomaga , nie jest to odosobniony przypadek bo
żona będac w serwisie nie jednokrotnie słuchała bluzgi innych użytkowników tych diesli
Odnośnie podnoszenia się stanu oleju, to nie zauważyłem tego...po przejechaniu około 15 tys. km musiałem dolać około 0,5 litra, ale to nie tragedia. Accord Twojej żony ma już tego nowszego diesla z DPF, ja zaś świadomie kupiłem CRV-kę przed FL, aby uniknąć potencjalnych problemów. Nad M6 185 KM kombi też się zastanawiałem, ale nie było wtedy "kratek", podobnie z CX-7( i do tego ten kłopot z tarczami) i kilka innych czynników sprawiło, że nie wybrałem Mazdy. Chodź do końca roku mógłbym wziąć jeszcze CX-7 na firmę, to szczerze mówiąc ten "nieszczęsny" problem tarcz mnie odstręcza. Nie po to wydajemy ok.160 000 PLN na nowe auto, żeby co kilka tysięcy km być zmuszonym jeździć do serwisu.
problem tarcz jest i nikt tego Tery nie neguje. Ale np u mnie pojawia się po nagłym hamowaniu z powiedzmy 180 do 80. jest to chwilowe i przy normalnej przepisowej jeździe nie pojawia się WCALE!!! Ten sam problem można zauważyć w wielu markach (porsche, mercedes). Pamiętaj tez Tery ze wielu z nas kupiło samochód nie zastanawiając się nad nim od 2 lat (kiedyś kosztował 130 tysi wiec jakbyś kupił na samym początku to miałbyś 30 tysi na paliwo czyli licząc pb98=4,80 i 15 litrów na sto kilometrów to miałbyś ponad 40 tysięcy kilometrów) i psiocząc na niego nie mając go nawet. Więc jak już nie raz mówiliśmy idź pisać peany o CRV na forum HONDY. Każdy może mieć zdanie o Twojej hondzie jakie chce. jedni maja dobre drudzy złe. Mi osobiście to auto się nie podoba a i silnik mnie nie przekonuje. Po 2 jak można porównywać diesla do benzyny. A do serwisu musisz jeździć co 15 tysięcy kilometrów i wtedy to od reki CI wymienia tarcze i to bez żadnego problemu.
- Od: 23 gru 2008, 12:10
- Posty: 167
- Auto: Mazda CX-7 EU, xsara 1,6 16V
Mam cx-7 w dieslu od poł roku (model 2010) w serwisie nie byłem ani razu(10.000km), nie zdarzyło mi się nic z tarczami (odpukać) i w ogóle nie mam ŻADNEGO PROBLEMU z mazdą. Wcześniej jeździłem Hondą CR-V (diesel) którą byłem w serwisie z 8 razy wciągu 10.000 km (około roku) ponieważ:
– pedał sprzęgła nagle "wyskoczył", był w innej pozycji, nie naturalnej.
– nieszczelne przewody i wyciek czynnika z klimy.
– zapalała się kontrolka od oleju, trzeba było kasować błąd
– 3 wizyty w serwisie tylko po to by zrobili porządek z tłumikiem, gdy auto pracowało na postojowych obrotach tłumik gdzies uderzał o coś i strasznie tłukło, raz poprawiali, dojechałem do domu i znowu stuka i tak samo za drugim razem miało być juz naprawione,ale dopiero za trzecim razem jakoś im się udało sprawe załatwić.
– wariował czujnik pasów kierowcy, mimo zapięcia pasa, auto sygnalizowało że kierowca nie zapiął pasa.
Ponadto ubywało oleju w zimę i pojechałem na akcję listwy na klapę bagarznika, bo gdy pada deszcz i otworzysz klapę, woda z klapy lała się na głowę, za kołnierz.
Tak więc, hondą też można często odwiedzać serwisy. Ja niestety byłem częstym bywalcem serwisu hondy, w przeciwieństwie do Mazdy. hondy już się pozbyłem, jeźdzę CXem, nie oszczędzam auta, nie mam problemów z tarczami tak więc, mylisz się pisząc że tym autem co pare tysięcy odwiedza się serwis
A zapominasz że są też tacy nieszczęśnicy co przeklinają Hondę, klejoną w Anglii. Ja niestety trafiłem na trefny model CRfałki (dodam że auto nowe z salonu), zresztą tery, dobrze moją historię znasz
Przypomnę też że jest to jest to temat o CX'7 w Dieslu
– pedał sprzęgła nagle "wyskoczył", był w innej pozycji, nie naturalnej.
– nieszczelne przewody i wyciek czynnika z klimy.
– zapalała się kontrolka od oleju, trzeba było kasować błąd
– 3 wizyty w serwisie tylko po to by zrobili porządek z tłumikiem, gdy auto pracowało na postojowych obrotach tłumik gdzies uderzał o coś i strasznie tłukło, raz poprawiali, dojechałem do domu i znowu stuka i tak samo za drugim razem miało być juz naprawione,ale dopiero za trzecim razem jakoś im się udało sprawe załatwić.
– wariował czujnik pasów kierowcy, mimo zapięcia pasa, auto sygnalizowało że kierowca nie zapiął pasa.
Ponadto ubywało oleju w zimę i pojechałem na akcję listwy na klapę bagarznika, bo gdy pada deszcz i otworzysz klapę, woda z klapy lała się na głowę, za kołnierz.
Tak więc, hondą też można często odwiedzać serwisy. Ja niestety byłem częstym bywalcem serwisu hondy, w przeciwieństwie do Mazdy. hondy już się pozbyłem, jeźdzę CXem, nie oszczędzam auta, nie mam problemów z tarczami tak więc, mylisz się pisząc że tym autem co pare tysięcy odwiedza się serwis
Przypomnę też że jest to jest to temat o CX'7 w Dieslu
-
Kamil
Jeżdzę cx'em od grudnia i dotychczas nie miałem żadnych problemów. W serwisie byłem dwa razy: 1. regulacja poziomu świecenia ksenonów (ponieważ po załadowaniu do pełna oślepiałem innych) – pokręcono dwoma śrubkami i jest ok. 2. na przeglądzie po 20K km. – koszt jego wyniósł 980 zł .
Co do tarcz, to gdy miałem okazję jechać po autobahnie, przy nagłym hamowaniu z dużych prędkości (około 180-190) było odczuwalne bicie kierownicy jak przy złym wyważeniu kół. Nie odczuwam tego przy prędkościach rzędu 130.
Co do tarcz, to gdy miałem okazję jechać po autobahnie, przy nagłym hamowaniu z dużych prędkości (około 180-190) było odczuwalne bicie kierownicy jak przy złym wyważeniu kół. Nie odczuwam tego przy prędkościach rzędu 130.
- Od: 9 paź 2009, 12:53
- Posty: 22
- Auto: Mazda CX-7 2.2 MZR-CD SPORT
Witam! Trochę mnie tu nie było moja CX7 ma już 4500km przejechane i oprócz tego ze hamulce są nie za bardzo (przy ostrzejszej jeździe się grzeją, jak dostaną w tym momencie wody to na bank tarcze krzywe) wszystko jest Ok!!! a z AdBlue to jest tak w autach wyprodukowanych bodajże po wrześniu 2007 musi być ogranicznik mocy jezeli jest mało ,,mocznika,, i auta tracą ok 40% mocy tak jest w cięzarówkach. Ogólnie rzecz biorąc jak na razie leje tylko paliwko i do przodu nic się nie dzieje. Przy mojej jeździe autko pali 9,2-9,5 dieselka na 100km, myśle ze jak przejadę trochę więcej km trochę spadnie ale ogólnie nie jest to i tak złe spalanie 
- Od: 2 sie 2010, 01:30
- Posty: 6
- Skąd: Pomorskie
- Auto: CX-7 2.2 Sport 2010
Witam
ja zrobiłem swoim narazie ok 8 tys, zadnych problemów z tarczami, sprzęgłem (do którego trzeba się było przyzwyczaić na poczatku, bo strasznie wczśnie reaguje) ,... z niczym. Ad Blue – zgasło mi jedno z 4 kółeczek, więc jeszcze chyba starczy na dość długo, spalanie mam 9,5l (z czego 70% miasto) i wciskam pedał w podloge dość często. Mi w tym aucie przeszkadzają głównie fotele, w 6 mialem skóre wentylowaną i dupa mi sie nie pociła, tu jest tragedia, nawet nie ma upałów a dupa po kilku godzinach mokra. No i mogłyby być te fotele ciut szersze. W poprzedniej mojej Madzi było zdecydowanie lepiej w tym względzie. No i szkoda ze wzorem z nowej 6 nie ma wysuwanego podłokietnika. Dynamika jest ok ale na 3, 4 biegu, na 1 i 2 to słabiutko jest strasznie. Poza tym fajnie sie jeździ. A gapie ciągle zwracają uwage na koła, niby 19cali nie jakies strasznie duże, ale w tym aucie wyglądaja na wyjątkowo wielkie.
ja zrobiłem swoim narazie ok 8 tys, zadnych problemów z tarczami, sprzęgłem (do którego trzeba się było przyzwyczaić na poczatku, bo strasznie wczśnie reaguje) ,... z niczym. Ad Blue – zgasło mi jedno z 4 kółeczek, więc jeszcze chyba starczy na dość długo, spalanie mam 9,5l (z czego 70% miasto) i wciskam pedał w podloge dość często. Mi w tym aucie przeszkadzają głównie fotele, w 6 mialem skóre wentylowaną i dupa mi sie nie pociła, tu jest tragedia, nawet nie ma upałów a dupa po kilku godzinach mokra. No i mogłyby być te fotele ciut szersze. W poprzedniej mojej Madzi było zdecydowanie lepiej w tym względzie. No i szkoda ze wzorem z nowej 6 nie ma wysuwanego podłokietnika. Dynamika jest ok ale na 3, 4 biegu, na 1 i 2 to słabiutko jest strasznie. Poza tym fajnie sie jeździ. A gapie ciągle zwracają uwage na koła, niby 19cali nie jakies strasznie duże, ale w tym aucie wyglądaja na wyjątkowo wielkie.
- Od: 25 cze 2007, 10:47
- Posty: 27
- Skąd: Warszawa
- Auto: Mazda CX-7 2010 2.2 MZR-CD Sport
była 6 '07 GY MZR-CD 143KM A+
Warto posłuchać testu, jaki został przeprowadzony i omówiony w radiu. Redaktorzy są zdziwieni tym, że wartość przyspieszenia na papierze ma się nijak do rzeczywistości; 3 pozycja od góry: http://www.tok.fm/TOKFM/0,94256.html
A moja Madzia w wersji Sport ma od czerwca 17.000km. AdBlue zapaliło się po przejechaniu 16.000 km – mam jeszcze 1.000km zasięgu. Odpukać z tarczami nie mam kłopotów mimo, że auto jechało parę razy szybciej niż piszą w ulotkach ( autostrada do Poznania z kierunku zachodniego średnia w okolicy 200km/h ) spalanie w okolicy 15l. Średnio ok 8,5l. Przymierzam się do wymiany opon letnich i zastanawiam się nad wstawieniem 20" felg plus komplet Michelinów lub Yokoham. Generalnie autko cudo, a dziś kierowca MLa przepytywał mnie jak się tym autem jeździ, bo myśli o czymś dla żony. Wszedzie gdzie się pojawi moja brunetka wzbudza ciekawość – myślę, że jest mylona z Lexusem RX i to tym nowszym.....
- Od: 21 maja 2010, 20:59
- Posty: 4
palczak napisał(a):A zapominasz że są też tacy nieszczęśnicy co przeklinają Hondę, klejoną w Anglii. Ja niestety trafiłem na trefny model CRfałki (dodam że auto nowe z salonu), zresztą tery, dobrze moją historię znasz
Ja kupiłem Hondę CRV jeszcze z tym starszym silnikiem CDT-i bez DPF, zrobiłem to jak najbardziej świadomie (rozważałem tę po FL, ale zrezygnowałem, gdy jeden z was opisywał perypetie żony z DPF Accorda), aby nie narazić się na problemy z tym filtrem. Naprawdę nie wiem co myśleć o tym co piszesz. Zastanawia mnie czy to Ty miałeś pecha, czy też ja wyjątkowe szczęście? Zrobiłem już prawie 40 tys. km. Co w tym czasie? Jakie mankamenty? Krystalizujące się "piszczące" klocki od czasu do czasu ( mam zamiar je wymienić) i raz musiałem dolać ponad pół litra oleju...to wszystko. Minusem jest też lakier podatny na zarysowania... to minusy do przełknięcia. Bardziej irytowałyby mnie te wichrujące się tarcze co ileś tam tysięcy a z drobiazgów pseudo wyświetlacz kamery cofania, komputer dublujacy komunikaty (tu już się czepiam trochę
BEN napisał(a):Po 2 jak można porównywać diesla do benzyny
Nigdy nie porównywałem diesla do benzyny, tylko CX-7 MZR-CD z CRV CDT-i. Honda po FL z nowym dieslem jest jeszcze lepsza (poprawiony i tak dobry układ jezdny "bardziej przyklejona w zakrętach", wyciszono jeszcze bardziej i tak cichą kabinę, zwiekszono sztywność nadwozia, dodano w standardzie parę opcji wyposażenia, poprawiono jakość wnętrza, zwiększono osiągi) jest jednak problem z DPF...niestety.
Panowie na tym forum "więcej informacji jest o Hondzie CRV", niż o tym co jest przedmiotem naszych
głównych zainteresowań.PANIE KOLEGO TERRY ULITUJ SIĘ!
Ad rem; jestem po pierwszym przeglądzie 20k. tarcze do wymiany. Serwis się odezwie.
Co sądzicie o chip tuningu 2.2 cx7? Pozdrawiam; teka.
głównych zainteresowań.PANIE KOLEGO TERRY ULITUJ SIĘ!
Ad rem; jestem po pierwszym przeglądzie 20k. tarcze do wymiany. Serwis się odezwie.
Co sądzicie o chip tuningu 2.2 cx7? Pozdrawiam; teka.
- Od: 21 lut 2010, 08:38
- Posty: 4
Witam.
Dawno mnie tu nie było. Zajzałem na to forum po wielu miesiacach nieobecnosci i widze ze pojedynek Terry reszta swiata nadal trwa.
Jestem posiadaczem CX7 juz ponad rok. Przejechalem ok 25000km.
Czy jestem zadowolony? Moge powiedziec ze BBAARRDDZZOO.
Nie mialem zadnej awarii.
Ekonomia -jak dla mnie OK. Miasto ponizej 9 l. Mieszkam w duzym Francuskim miescie i tu niestety postoje w korkach kosztuja. (Troche szkoda ze CX7 nie ma jeszcze systamu gaszenia silnika na swiatlach.
Trasa- zalezy od stylu jazdy. Raz przejechalem trase krajowkami Clermont-Ferrand-Paryz -Clermont
na jednym zbiorniku co dalo rezultat 6,2 ale predkosci byly 90-120.
Przy normalnej jazdzie (dynamika, przyspieszenia, wyprzedzania, 120-140 auto pali ok 7,4-7,6
Przeglad z uzupelnieniem Adobe kosztowal mnie ok 300E.
Co naprawde warto pdkreslic to zawieszenie CX7. Auto jest stosunkowo wysokie. Ale naprawde sie nie pochyla na zakretach. Jedzie jak po torach.
Olej i takie tam pierdoly bez rewelacji. Poziom troszke sie podnosi. Jakies 5mm na 20000.
Ponadto mam niezla satysfakcje. Mam sasiada z Kanady ktory ma CRV. Pewnego dnia zapytal mnie czemu nie uzywam mego auta. Odpowiedzialem ze mam ok 25000km. Zdziwil sie. Poporsil mnie do mego auta i pokazujac palcem na rure wydechowa powiedzial -przeciez ty nim nie jezdziesz. Dopiero wtedy zauwazylem ze rura jest jak nowa. Zadnych spalin ani osadu sadzy.
Poogladalismy nasze auta. Kanadyjczyk stwierdzil ze bardziej podoba mu sie moje auto.
Mnie osobiscie nie podoba sie kokpit CRV. Ale o tym juz pisalem.
Wracajac do CX, silnik jak dla mnie ok. Jest maly problem na jedynce. Gdy ruszam spod swiatel jest pewna dziura tak do ok 1700 obr/min ale poteeeeeeeeeeeeemmmmmmmmmmmm.....
Trwa to naprawde bardzo krotko.
Uwaga.
Jedynym kitem jaki jest w tym aucie to NAWIGACJA ktora mozna sobie wsadzic w d.....
Mapy nie aktualne, ekran nie zmienia pozycji drogi w kierunku jazdy, i czesto zdarza sie tak ze po kilku kilometrach jazdy dgodnie z zaleceniem nawigacji pojawia sie informacja 'zawroc jesli to mozliwe'.
Wiec podsumowujac:
Jesli nie zalezy wam na nawigacji a chcecie miec autko z (uwaga Terry) bardzo dobrym silnikiem (tak tak Terry mowie to jako praktyk a nie teoretyk) BARDZO DOBRYM silnikiem, bardzo dobrze wyposazone, ekonomiczne i z jajami- kupcie CX7.
Pozdro.
Dawno mnie tu nie było. Zajzałem na to forum po wielu miesiacach nieobecnosci i widze ze pojedynek Terry reszta swiata nadal trwa.
Jestem posiadaczem CX7 juz ponad rok. Przejechalem ok 25000km.
Czy jestem zadowolony? Moge powiedziec ze BBAARRDDZZOO.
Nie mialem zadnej awarii.
Ekonomia -jak dla mnie OK. Miasto ponizej 9 l. Mieszkam w duzym Francuskim miescie i tu niestety postoje w korkach kosztuja. (Troche szkoda ze CX7 nie ma jeszcze systamu gaszenia silnika na swiatlach.
Trasa- zalezy od stylu jazdy. Raz przejechalem trase krajowkami Clermont-Ferrand-Paryz -Clermont
na jednym zbiorniku co dalo rezultat 6,2 ale predkosci byly 90-120.
Przy normalnej jazdzie (dynamika, przyspieszenia, wyprzedzania, 120-140 auto pali ok 7,4-7,6
Przeglad z uzupelnieniem Adobe kosztowal mnie ok 300E.
Co naprawde warto pdkreslic to zawieszenie CX7. Auto jest stosunkowo wysokie. Ale naprawde sie nie pochyla na zakretach. Jedzie jak po torach.
Olej i takie tam pierdoly bez rewelacji. Poziom troszke sie podnosi. Jakies 5mm na 20000.
Ponadto mam niezla satysfakcje. Mam sasiada z Kanady ktory ma CRV. Pewnego dnia zapytal mnie czemu nie uzywam mego auta. Odpowiedzialem ze mam ok 25000km. Zdziwil sie. Poporsil mnie do mego auta i pokazujac palcem na rure wydechowa powiedzial -przeciez ty nim nie jezdziesz. Dopiero wtedy zauwazylem ze rura jest jak nowa. Zadnych spalin ani osadu sadzy.
Poogladalismy nasze auta. Kanadyjczyk stwierdzil ze bardziej podoba mu sie moje auto.
Mnie osobiscie nie podoba sie kokpit CRV. Ale o tym juz pisalem.
Wracajac do CX, silnik jak dla mnie ok. Jest maly problem na jedynce. Gdy ruszam spod swiatel jest pewna dziura tak do ok 1700 obr/min ale poteeeeeeeeeeeeemmmmmmmmmmmm.....
Trwa to naprawde bardzo krotko.
Uwaga.
Jedynym kitem jaki jest w tym aucie to NAWIGACJA ktora mozna sobie wsadzic w d.....
Mapy nie aktualne, ekran nie zmienia pozycji drogi w kierunku jazdy, i czesto zdarza sie tak ze po kilku kilometrach jazdy dgodnie z zaleceniem nawigacji pojawia sie informacja 'zawroc jesli to mozliwe'.
Wiec podsumowujac:
Jesli nie zalezy wam na nawigacji a chcecie miec autko z (uwaga Terry) bardzo dobrym silnikiem (tak tak Terry mowie to jako praktyk a nie teoretyk) BARDZO DOBRYM silnikiem, bardzo dobrze wyposazone, ekonomiczne i z jajami- kupcie CX7.
Pozdro.
- Od: 26 paź 2009, 14:20
- Posty: 25
- Auto: Mazda CX7 2.2MZRCD Performance
Witam wszystkich
Za miesiąc kupuję nowy samochód i na 99,9% będzie to Mazda CX7 Exclusive Plus 2.2 MZR-CD 173 KM.
Niestety jest to wersja bez skóry i audio BOSE , moje pytanie czy dla skórzanych siedzeń i systemu audio warto kupić auto testowe za 138 000 , zaznaczam że problemu nie stanowi chęć zaoszczędzenia 11 000 ale brak 10 000 na dopłatę do wyższej wersji.
Jeżeli poradzicie nowe auto to jakiej jakości są materiałowe siedzenia i czy można rozbudowywać system audio we własnym zakresie.
Proszę o opinie bo ja nie potrafię się już zdecydować.

- Od: 13 sie 2011, 23:15
- Posty: 6
- Skąd: Łódz
- Auto: MAZDA CX7 2.2 D
abart68 napisał(a):Niestety jest to wersja bez skóry i audio BOSE
moja subiektywna opinia na której nie należy sie opierać:
temat skóry:
siedzenia z materiału/weluru są praktyczniejsze, mniej obsługowe. Skóra dodaje prestiżu i nic więcej...
chcesz skórę i szkoda Ci 10kzl? – nic nie tracisz – w hurtowni za skórę zapłacisz 1000 – 2000zł (zależy jaka i gdzie) + znajdziesz tapiceta, który obszyje za podobną kasę... kolor możesz sobie przy tym dobrać dowolny...
Patrz moją mx5 lub mx6 kolegi PHM
temat audio:
moim skromnym zdaniem bose w CX7 ładnie hałasuje... – szkoda forsy (ani głośno, ani ładnie)
szkoła CA nr 1 – chcesz mieć głośnie auto
a) wzmacniacz 4 kanałowy (150 – 300zł)
b) głośniki w drzwi – ok 300zł
c) skrzynia do bagażnika – 200 – 500zł
robocizna – ze 2stówki...
Cieszysz się (i Twoi sąsiedzi również) potęgą basu
szkoła CA nr2 – lubisz słuchać muzyki, wokal typu Peter Gabriel czy Kate Bush oraz instrumenty Chuck'a Mangione rozpieszczają Twoje ucszy
tutaj jest niestety trochę drożej (w stosunku do szkoły nr1, nie wiem jak z bose)
a) zaczynasz od wygłuszenia auta (od 300-500zł jeśli robisz sam do 8-10tys profi firma)
b) jedziesz do firmy zajmującej sie car audio (lub masz jakiegoś kumatego znajomego) i znajdujesz sygnał z ori odtwarzacza.
c) zakupy: wzmacniacz 2-way + głośniki odseparowane ze zwrotnicami 2-way – koszt od 1000zł
d) jakiś monoblock + (skrzynia) zabudowa + dobry głośnik niskotonowy razem od 1000zł
e) kabelki + montaż 300zł
razem minimum 2500zł i masz zestaw który (du.py nie urywa ale) jest duużo lepszy niż zapyziałe seryjne Bose.
( hi-end = worek kasy przy banknotach 100zł/franki/dolary/euro)
przy zakupach możesz jeszcze ponegocjować na temat badziewnego seryjnego autoalarmu, brzydkich i drogich felg, monitorowania tyłu auta (cokolwiek to znaczy) czy systemu bez kluczyka... Nie wspominając o navi (która nie działa w polandzie chyba że sie coś zmieniło)
Wreszcie coś konkretnego
W mojej Skodzie Oktavi mam bardzo dobrą instalację wzmacniacz + subufer mogę zdemontowć i włożyć do Mazdy a te welury w Mazdzie to dobrej jakości są? bez ksenonów to chyba też da się żyć więc szkoda chyba tych 10 000 za audio i skórę.
W mojej Skodzie Oktavi mam bardzo dobrą instalację wzmacniacz + subufer mogę zdemontowć i włożyć do Mazdy a te welury w Mazdzie to dobrej jakości są? bez ksenonów to chyba też da się żyć więc szkoda chyba tych 10 000 za audio i skórę.
- Od: 13 sie 2011, 23:15
- Posty: 6
- Skąd: Łódz
- Auto: MAZDA CX7 2.2 D
abart68 napisał(a):szkoda chyba tych 10 000 za audio i skórę.
zdecydowanie – kawał dobrego, nikomu niepotrzebnego wyposażenia
abart68 napisał(a): bez ksenonów to chyba też da się żyć
da się, ale to polecam – zdecydowanie lepsza widoczność w nocy a więc i bezpieczeństwo
abart68 napisał(a):Wreszcie coś konkretnego
czasami mnie coś nachodzi, aby pomagać nowym użytkownikom
W CX7 jest chyba radyjko na 2DIN, więc nie ma sensu wyprowadzać sygnał na zewnątrz i od razu kupić jakąś alpinkę
BOSE to china szajs i na prawdę duży słoń musi nadepnąć komuś na ucho, żeby się tym zachwycił
Kolega dobrze radzi, tylko własna zabudowa car audio i w cale nie musi, to dużo kosztować.
BOSE to china szajs i na prawdę duży słoń musi nadepnąć komuś na ucho, żeby się tym zachwycił
Kolega dobrze radzi, tylko własna zabudowa car audio i w cale nie musi, to dużo kosztować.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości