mcbeth napisał(a):Zapewne zabrzmi to kontrowersyjnie i niezbyt 'trendi', ale uważam, że osoby sprawujące odpowiedzialne funkcje powinny mieć takie dochody, by nie kusiło ich 'dorabianie na boku'. To i tak będzie z korzyścią w skali całego budżetu.
Tak jest między innymi na zachodzi, ale tam demokracja jest już od dawna, a u nas się kształtuje dopiero.
Sokool napisał(a):Bo jak widzę w sejmie, że jeden gada, trzech śpi, pięciu czyta gazetę, i pomyślę, że oni za to dostają pięciocyfrowe sumy to mnie normalnie trafia.
Ale prawda jest taka, że w sejmie tylko się czyta i przyjmuje ustawy, cała praca związana z jej kształtem, treścią itp, zapada w komisjach sejmowych. Dlatego widząc puste sale sejmową nie zawsze należy myśleć, że są na wakacjach, część zapewne pracuje w komisjach sejmowych, część siedzi w swoich firmach, a część myśli jak tu coś zachachmęcić.
Marcin5 napisał(a):Oczywiście nie mówię tu o wszystkich ale myślę że większość tak właśnie rozumuje. Przykładem może być załoga pana Leppera z poprzedniej koalicji. Nagle najważniejszymi osobami decyzyjnymi w Polsce stali się ludzie "od pługa oderwani"-bez urazy dla rolników-którzy kompletnie nie mają pojęcia co i jak i z czym.
Co do rolników to lepiej, aby niektórzy nie wiedzieli jaka to jest mafia (ARiMR), tam są dopiero przekręty. Choć by odbieranie ziemi. Taki rolnik ma ją w dzierżawie lub kupuje, coś sobie tam wybuduje coś wyremontuje itp, a ARiMR ma prawo mu to zabrać (chyba w ciągu 5 lub 10 lat), bez rekompensaty i sprzedać ponownie z zyskiem oczywiście.
Maciej Loret napisał(a):Kiedyś opowiadano taki kawał. W pewnym małym afrykańskim państewku miały odbyć się wybory. Byli różni kandydaci obiecujący różne rzeczy. Wygrał jednak ten rządzący od 3 kadencji z hasłem "Głosujcie na mnie. Ja juz nie będę kradł – dosyć się nachapałem, moja cała rodzina i krewni również"...
A ja znam realny "dowcip", o tym jak na pewnej Polskiej wsi aby zostać wybranym (były to chyba wybory do samorządów), kandydaci przed głosowaniem płacili za głos. I uwaga była to kwota rzędu 10-20zł, lub dawali wałówkę.
Podejrzewam, że te afery korupcyjne, o których my słyszymy to czubek góry lodowej. Więc tą kasę z łapówek trzeba jakoś zakamuflować. A i jeszcze przypomniała mi się sprawa ich bankietów. Co prawda słyszałem od uczestnika takich wiecie gminnych, co jedzą to mi się włos na głowie jeżył. Wole nie myśleć co jest na wyższych szczeblach.
Szkoda jednak, jak koś z tu obecnych już to zauważył, że te kasa nie idzie na nowe drogi i inne inwestycję w infrastrukturę. Jak słyszałem ostatnio ile mają kosztować autostrady w Polsce to chyba nikt nimi nie będzie jeździł. Bo jeśli za przejazd z Poznania do Warszawy będzie trzeba zapłacić 88zł (w jedną stronę) ponad 170zł w dwie. Jak dla mnie nie opłacalne. Za tą kwotę to ja mam pełny bak ropy. Więc jak już będziemy mieli nasze wymarzone autostrady to i tak marna z tego będzie pociecha.