Chamstwo i buractwo na drogach IV RP

Pogaduchy motoryzacyjne.

Postprzez Grzyby » 18 sty 2007, 14:06

bkapust napisał(a):Troche poznacie realia panujace w tej chorej firmie

szopka jakaś :|
Obrazek
d.pa
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 3 paź 2004, 23:09
Posty: 17091 (111/179)
Skąd: KIELCE
Auto: Peugeot 508 Hybrid4 '13
Suzuki Aerio 2.3l LPG '06
Renault Trafic 1.6 TT '16
Fiat Doblo 1.6 16V '01
Dacia DV 1.6 LPG '14
Fiat Ducato Pilote First 62A, 2.5TDI, '98
Burstner Amara 535TK

Postprzez jaqb » 20 sty 2007, 01:37

bkapust napisał(a):Policja nie moze reagowac na kazde wezwanie.


bkapust napisał(a):Tak wiec drodzy koledzy zcasami troche wyrozumialosci dla chlopakow w niebieskim, to tez ludzie jak wszyscy ale nie ich wina, ze zyjemy w chorym kraju

Zgadzam się z kolegą ale pomimo tego trzeba próbować <zeby> . Kiedyś jadąc z żonką do rodzinki na trasie przykleił się do nas fordzik <faja> , puszczałem pajaca bo śmigałem starym poldusiem <ściana> , pajac zwolnił i jaja sobie robili (pasażer+kierowca) <killer> wychodzenie przez szyberdach podczas jazdy machanie łapami i róznymi przedmiotami aż do tego stopnia że się trochę spietrałem bo niewiedziałem co trzymali w łapach, a pajace dobrze się bawili aż do tego stopnia że zaczeli próbować wyprzedzać mnie z prawej strony utwardzonym poboczem, zjechałem max do środka i puściłem <szok> , <tazz> <snajper> i ku...as jeden z drugim pojechali a ja odetchnąłem z ulgą i nie zadzwoniłem pod 112 <glupek2> i jechałem dalej gdzie za chwilę okazało się żę nasz samochód był ostatni który wyprzedzili bo wyprzedzając następny uderzyli w pupę auta odbili się i przetrącili BMW jadące z naprzeciwka a sami wylądowali skasowani w rowie co ciekawe jak my nadjechaliśmy oni już uciekali. Jakimś cudem kierowca i pasażerka z BMki byli cali z poldka też mało tego udało nam się z tym kierowcą złapać jednego z tych kut..... <spoko> oczywiście podcięty <piwo> <boje się> drugi spieprzył.
Po wszystkim w rozmowach z ludźmi i policją <glupek2> okazało się że nie tylko ja miałem z nimi problem na trasie ale nikt z nas nie zadzwonił <jelen>
Pozdrawiam
Adam
Avatar użytkownika
Początkujący
 
Od: 5 sie 2006, 14:47
Posty: 15
Skąd: Warszawa
Auto: 323 f 1.6 16V 93r

Postprzez marek » 20 sty 2007, 03:29

Jakiś czas temu jechałem krajową 1 od torunia do świecia. I jechał gość astrą GSI, wyprzedzał na zakrętach, na trzeciego itd, jechał generalnie bardzo niebezpiecznie. Do tego jak go dogoniłem jeszcze przed "jedynką" (przed łysomicami) to nie chciał dać się wyprzedzić – wyjazd z wioski, 60kmh na liczniku więc go wyprzedzam a on gaz w podłogę w tym momencie. Jak wiadomo jest to zabronione przepisami... Jako że była długa prosta to nie musiałem zjeżdżać od razu i go wyprzedziłem (jechałem mondeo tdci a nie MX-3). Był bardzo niezadowolony z tego faktu bo wyprzedził mniej chwilę później na łuku... Postanowiłem przyjrzeć mu się przez chwilę, zapamiętalem numery i zobaczyłem nawet jak na czołówkę z T4 policji pojechał... zadzwoniłem wtedy, Zatrzymali go po kilkunastu km i widziałem jak mu cały samochód przeszukiwali.

PS. Jeśli chodzi o nadlatujących z tyłu: W świetle przepisów jeśli wykonuje się już manewr wyprzedzania, to ŻADNE auto z przodu nie ma prawa rozpocząć manewru wyprzedzania. Niestety wielu tego nie respektuje i często zajeżdżają drogę ci z przodu...
Druga sprawa jest taka że na autostradzie należy się trzymać najwolniejszego pasa jeśli jest to mozliwe, uważam że rozpoczęcie manewru wyprzedzania 500m przed ciężarówką nie jest zbyt rozsądne, nawet jak się jedzie przepisowe 130kmh. Nic nie denerwuje na autostradzie bardziej niż kierowca jadący 130 lewym pasem i wyprzedzający auta jadące 125kmh prawym pasem... Ja na autostradach w PL jeżdżę (jeśli samochód na to pozwala) w zakresie 150-180, w Niemczech ponad 160 minimum lub ograniczenie + 15-20kmh, w UK 80-90mph (70 ograniczenie). Ale mimo tego jedę wolnym pasem jeśli to mozliwe, a jak mam ochotę jechać wolniej to robię tak żeby ułatwić jazdę kierowcom szybszym. Jadąc 130kmh nic nie stracę jeśli puszczę nogę z gazu zanim wyprzedzę żeby przepuścić kierowcę jadącego 160 czy szybciej. A o ile mniej stresu dla obydwu stron. Ale najczęściej jest tak że ten który nigdy na autostradzie nie jechał 200 to nie ma takiego nawyku...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 4 lis 2003, 02:08
Posty: 2402 (0/14)
Skąd: nad Bałtykiem
Auto: FR+Django+Rail

Postprzez malutka » 20 sty 2007, 12:36

Tak akcje "zero tolerancji" poznalam po tym jak moj "brat" przejechal skrótem z powisna na ursynow-taki wąwóz którym wszyscy jeżdżą, ale stoją tam dwa znaki zakazu (chociaż systematycznie są "usuwane" przez uzytkownikow tego skrotu). Ustawili sie na srodku wąwozu, najpierw krzyczeli 1000 zl-po 500 za kazdy znak... "brat" zaczal nawijac, ze student, ze szefowi samochod odstawia, a ten darl sie zeby byl szybko itd. posmiali sie i skonczylo sie na 50zl za przeklinanie w miejscu publicznym.... Tlumaczyli wlasnie ze bez zadnego mandatu go nie puszcza....
Obrazek
good girls go to heaven bad girls go everywhere...
bad girl ;)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 maja 2006, 12:20
Posty: 5102 (266/152)
Skąd: Warszawa
Auto: マツダ MX-6 2.0 FS '92

Postprzez marek » 20 sty 2007, 13:04

Zakaz wjazdu to 100 lub 150pln.

A wracając do przepisów które ja poruszyłem:

Naruszenie przez kierującego obowiązku upewnienia się przed wyprzedzaniem, czy kierujący jadący za nim nie rozpoczął manewru wyprzedzania. 250zł

Zwiększanie prędkości przez kierującego pojazdem wyprzedzanym
350zł

Nigdy nie widziałem kogoś zatrzymanego za powyższe...

A jeszcze apropos wyprzedzania na autostradach. Załóżmy sytuację:
Ciężarówka jedzie 95kmh, 500m za nią auto 130kmh, a 500m za tym autem samochód jadący 200kmh.
Rachunek jest prosty, auto jadące 200kmh wyprzedzi to wolniejsze jeszcze 250m zanim tamten dogoni ciężarówkę...
Więc po co zjeżdzać w takim razie już 500m przed ciężarówką? Przy prędkości 130kmh wystarczy rozpocząć manewr wyprzedzania jakieś 50-70m żeby zrobić to w pełni bezpiecznie...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 4 lis 2003, 02:08
Posty: 2402 (0/14)
Skąd: nad Bałtykiem
Auto: FR+Django+Rail

Postprzez ravo » 20 sty 2007, 13:25

marek napisał(a):Naruszenie przez kierującego obowiązku upewnienia się przed wyprzedzaniem, czy kierujący jadący za nim nie rozpoczął manewru wyprzedzania. 250zł

ja :P jak koles mnie zepchal do rowu jak go wyprzedzalem :) dostal mandat
italian boy
Avatar użytkownika
Zarząd – Vice Prezes
 
Od: 26 gru 2003, 13:24
Posty: 16249 (6/216)
Skąd: Wroc.love by night
Auto: Trophy & F1 R26

Postprzez qlesh » 20 sty 2007, 13:27

marek napisał(a):Ciężarówka jedzie 95kmh, 500m za nią auto 130kmh, a 500m za tym autem samochód jadący 200kmh.
Rachunek jest prosty, auto jadące 200kmh wyprzedzi to wolniejsze jeszcze 250m zanim tamten dogoni ciężarówkę...
Więc po co zjeżdzać w takim razie już 500m przed ciężarówką? Przy prędkości 130kmh wystarczy rozpocząć manewr wyprzedzania jakieś 50-70m żeby zrobić to w pełni bezpiecznie...


marek masz racje. A co jeśli zaczynasz wyprzedzanie na autostradzie, widzisz kolesia, że jest daleko za Tobą, ale w połowie wyprzedzania TIRa koleś siedzi Ci już na zderzaku i miga światłami? Jak masz ocenić prędkość pojazdu, ktory jedzie za Tobą 1 km czy 500 m? Nie raz widać tylko światła, np. po zmierzchu (a i często w dzień gdzieś, wydaje się, daleko z tyłu). Nie ocenisz tego tak dobrze.
Co innego jeżeli widzisz gościa, że zbliża się z dużą prędkością, sam tak robię, bo po co zajeżdżać. Fakt ze jak ktoś leci 200 po autostradzie gdzie można jechać 130 to chyba już jego broszka nie? Tak mi się wydaje.
Ja tam nigdy nie miałem pretensji lecąc 200 po A4 do kogoś kto zaczyna wyprzedzanie jak jestem na lewym pasie 200 m za nim. Tego nie można ocenić tak latwo, że gość za Tobą dopieprza 200 km/h a często więcej.
Noś odblaski i żyj When I go driving I stay in my lane but getting cut off it makes me insane I open the glove box reach inside I'm gonna wreck this fucker's ride...Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 lut 2005, 03:28
Posty: 1628 (0/1)
Skąd: Tychy
Auto: matyczna ośmiobiegowa

Postprzez Globy » 20 sty 2007, 13:48

Skoro temat zboczyl na drogi wyzszych lotow – ja staram sie przede wszstkim nie denerwowac wtedy na innych uzytkownikow. Swiadomie przekraczajac predkosc i lecac 180 km/h mamy na autostradzie/drodze ekspresowej dosc szerokie pole widokowe, a chwilowe zwolnienie do 130 przed wyprzedzajacym autem nie jest strasznym opoznieniem ;)

Wlaczam wtedy halogeny, bo jednak dlugie kojarza mi sie z darciem puchy w stylu "zawalidroga!". Sam zreszta mam godziny spokoju, kiedy sune 120 prawym pasem przytulony do innego auta i przemierzam spokojnie kolejne kilometry. Owe przemyslenia nasunely mi sie po obserwacji warszawskich drog, gdzie jednak udzielaja sie emocje w oczekiwaniu na kolejne swiatla, szczegolnie gdy ktos sie wlecze... A z drugiej strony czesto uzytkownicy lewych pasow nie korzystaja specjalnie z mocy aut – ja smigam od swiatel do swiatel dosc dynamicznie, tymczasem na kolejnym skrzyzowaniu musze czekac dosc dlugo, zanim dojedzie do mnie peleton samochod z tylu.

A propos tematu, to nigdy nie dzwonilem i szkoda mi zawsze czasu na zwalnianie po wyprzedzaniu "jako pouczenie", ale nie mialbym na pewno zahamowan, zeby na takiego delikwenta naslac odpowiednie sluzby.
Klubowicz
 
Od: 24 paź 2003, 22:02
Posty: 9891 (0/4)
Skąd: Warszawa
Auto: C140 M120

Postprzez Piotrek » 20 sty 2007, 14:47

marek skoro juz sie tak mojego posta przyczepiles, to Ci odpisze...prawko mam co prawda od 2 lat...w tym czasie przejechalem ok.80kkm (szacunkowo 50% autostrada), za "miszczunia kierownicy" sie nie uwazam i staram sie jezdzic tak, aby inni mnie nie wyzywali za kolkiem...
marek napisał(a):Ale najczęściej jest tak że ten który nigdy na autostradzie nie jechał 200 to nie ma takiego nawyku...

jechalem i 200 (licznikowo) i co z tego...przejezdzilem troche km w pieknym sloncu, jak i zaspach i co z tego...zawsze moze zdarzyc sie sytuacja, ktora wczesniej opisalem...Nie wiem czy miales przyjemnosc jechac odcinkiem autostrady o ktorym pisalem...wyobraz sobie autostrade, na ktorej nie ma pasa awaryjnego – poprostu dwa pasy i barierki. Lecisz tam 200?? Dla sprostowania napisze Ci jeszcze raz, bo nie czytasz dokladnie. Za mna byl luk, a za lukiem auto, ktorego w momencie rozpoczynania wyprzedzania najzwyczajniej nie bylo widac... Na odcinku ok 1km bylem tylko ja, ciezarowka, ktora wyprzedzalem i auto za lukiem...Czyli mam rozumiec, ze zachowalbys sie jak kierownik tego cayenna...aha, wiec nie mamy o czym gadac...

P.S
Mam nadzieje, ze sie dowartosciowales :|
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 12 maja 2004, 21:00
Posty: 959 (0/1)
Skąd: Poznań
Auto: 626 GE / 626 GF / PF 125p '75

Postprzez qlesh » 20 sty 2007, 16:57

Piotrek wtedy pozostaje się nam, jadącym "nie dwieście" wzbić w powietrze, żeby przepuścić tego, który chce sobie poszaleć :) bo przecież gdzie on tam będzie zwalniał lepszym autem.
Noś odblaski i żyj When I go driving I stay in my lane but getting cut off it makes me insane I open the glove box reach inside I'm gonna wreck this fucker's ride...Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 lut 2005, 03:28
Posty: 1628 (0/1)
Skąd: Tychy
Auto: matyczna ośmiobiegowa

Postprzez marek » 20 sty 2007, 18:21

Piotrek napisał(a):Czyli mam rozumiec, ze zachowalbys sie jak kierownik tego cayenna...aha, wiec nie mamy o czym gadac...


W żadnym wypadku bym się tak nie zachował, bo to czysta głupota. Z tego co opisałeś to będąc 500m za ciężarówką już zjechałeś żeby ją wyprzedzać i tego nie uważam za coś rozsądnego.
Prawo jazdy mam od 9 lat, jeździłem różnymi autami w róznych warunkach włączając w to trasy robione na śniegu, lodzie. Jedyne trzy mandaty jakie dostałem to za zakaz wjazdu, zakaz zatrzymywania (zatoczka autobusowa) i zielona strzałka.
jeżdżę szybko ale nie brawurowo i nigdy pasażerowie jadący ze mną nie czuli się w jakiś sposób niebezpiecznie.
A co do jazdy autostradą, to nie ma problemu żeby ocenić prędkość auta jadącego za nami, sam robie to nie raz bo jadąc np. w niemczech jest wiele aut jadących grubo ponad 200kmh i nawet jadąc 200 trzeba obserwować drogę za nami...
Ale jak jadę 200 i widzę ciężarówkę a za nią osobówkę to jeśli ta osobówka jest 50-100m za nią to wiem że będzie wyprzedzać i puszczam gaz spokojnie. Ale jeśli kierowca ma do ciężarówki 500m i już zaczyna wyprzedzać to zdarza mi się mrugnąć światłami, bo wiem że go spokojnie wyprzedziłbym hektary przed ciężarówką. Wystarczy pojeździć w niemczech i takie sytuacje bardzo rzadko się zdarzają, kierowcy wyprzedzają tak aby nie przeszkadzać jadącym szybciej – i to się nazywa kultura drogowa. Wg mnie kultura drogowa nie polega na tym że jedziesz tak jak przepisy, ale poprostu ułatwiasz innym kierowcą jazdę – oczywiście tym kierowcom którzy zachowują się normalnie.

PS. Jedyną Polską autostradą jaką miałem okazję jechać to było A2 i tam sie spokojnie jedzie 200kmh bez większego stresu i niebezpieczeństwa. Pewnie na takiej bez pobocza trzymalbym bezpieczne 160kmh, bo 200 mogłoby być stresujące.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 4 lis 2003, 02:08
Posty: 2402 (0/14)
Skąd: nad Bałtykiem
Auto: FR+Django+Rail

Postprzez jazzzy » 20 sty 2007, 19:27

marek napisał(a):PS. Jedyną Polską autostradą jaką miałem okazję jechać to było A2 i tam sie spokojnie jedzie 200kmh bez większego stresu i niebezpieczeństwa.


ale lupia niezle, 22zl za przejazd w jedna strone od bramki do bramki
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 sty 2006, 00:43
Posty: 694
Skąd: CKMK

Postprzez Piotrek » 20 sty 2007, 19:36

marek napisał(a):Z tego co opisałeś to będąc 500m za ciężarówką już zjechałeś żeby ją wyprzedzać i tego nie uważam za coś rozsądnego.

metra w oczach nie mam, wiec wartosc podana pi razy drzwi :] fotoradarem tez nie dysponuje, wiec predkosc auta nadjezdzajacego rowniez jest mocno przyblizona...wiec wszelkie Twoje obliczenia i odtwarzanie sytuacji traca sens...zrobil sie OT i wyszedlem na chama i buraka drogowego IV RP :| ;)

marek napisał(a):Wystarczy pojeździć w niemczech i takie sytuacje bardzo rzadko się zdarzają, kierowcy wyprzedzają tak aby nie przeszkadzać jadącym szybciej – i to się nazywa kultura drogowa

to jest jasna sprawa, z tym, ze duzy procent niemieckich autostrad jest 3 pasmowa...

marek napisał(a):Wg mnie kultura drogowa nie polega na tym że jedziesz tak jak przepisy, ale poprostu ułatwiasz innym kierowcą jazdę – oczywiście tym kierowcom którzy zachowują się normalnie.

Widze, ze odebrales moja predkosc jako przystosowanie sie na sile do ograniczen i robienie za zawalidroge...otoz jechalem tyle, bo akurat wtedy mialem ochote jechac tyle, a nie wiecej...

Nie ma sensu ciagnac tej jalowej dyskusjji :)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 12 maja 2004, 21:00
Posty: 959 (0/1)
Skąd: Poznań
Auto: 626 GE / 626 GF / PF 125p '75

Postprzez marek » 20 sty 2007, 21:50

Piotrek napisał(a):i wyszedlem na chama i buraka drogowego IV RP


Nie miałem tego na myśli, bo chamy i buraki były już opisane wcześniej i wszyscy wiemy że to są najczęściej ludzie którym brakuje rozsądku.
Moje zdanie jest takie że nie ważne jak szybko jedziesz czy 70 czy 200 jeśli nie potrafi sie myśleć rozsądnie za kierownicą to wtedy jest to niebezpieczne.
Nie można wrzucać wszystkich jeżdżących szybko że są niebezpieczni. Bo naprawdę można jechać szybko i rozsądnie.
I wśród jeżdżących 200 są chamy i buraki a także wśród tych co jadą 70 też wielu się znajdzie.
Wkurza mnie wrzucanie do jednego wora tych co jeżdżą 200 i robienie z nich piratów.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 4 lis 2003, 02:08
Posty: 2402 (0/14)
Skąd: nad Bałtykiem
Auto: FR+Django+Rail

Postprzez Piotrek » 20 sty 2007, 22:19

marek napisał(a):Wkurza mnie wrzucanie do jednego wora tych co jeżdżą 200 i robienie z nich piratów.

gdzies juz chyba jest dyskusja o tym czy szybko znaczy bezpiecznie...bedzie sie ciagnela do konca swiata i jeden dzien dluzej. Kazdy jezdzi jak potrafi i jak lubi...osobiscie zjezdzam na pobocze bardzo czesto gdy widze, jak ktos sie za mna przyczaja, a ja akurat nie zamierzam przyspieszyc, takze nie jest tak, ze jak widze ze ktos nadjezdza, to go blokuje, bo czuje potrzebe naprawienia swiata ;) Codziennie na drogach spotyka sie przerozne wyczyny. Osobiscie przekonalem sie, ze zmniejszenie predkosci pomaga uniknac wiele nerwow, aha – na policje jeszcze nie dzwonilem :P ;)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 12 maja 2004, 21:00
Posty: 959 (0/1)
Skąd: Poznań
Auto: 626 GE / 626 GF / PF 125p '75

Postprzez alf28 » 20 sty 2007, 22:36

a moim zdaniem nazywanie odcinków dwu pasmowej drogi AUTOSTRADĄ hahaha to PORANOJA, a jeszcze gorsze jest to ,że trzeba za to płacić <killer>
i znowu piękny słoneczny dzień
Forumowicz
 
Od: 1 lip 2006, 10:20
Posty: 728
Skąd: Wieś
Auto: 6 2.0i . i 323f BA z5

Postprzez marek » 20 sty 2007, 22:46

alf28 napisał(a):a moim zdaniem nazywanie odcinków dwu pasmowej drogi AUTOSTRADĄ to PORANOJA, a jeszcze gorsze jest to ,że trzeba za to płacić


Definicja autostrady mówi że ma to być dwujezdniowy odcinek , pasy przeciwne mają być oddzielone barierą, powinien być pas awaryjny i wszystkie skrzyżowania muszą być bezkolizyjne. No i minimum dwa pasy w jednym kierunku.
W niemczech sporo jest dwupasmowych autostrad. Jednakże słusznie, autostrady podstawowe powinny być 3-pasmowe. Wkoło londynu M25 ma na wielu odcinkach nawet 4 pasy, a jak są rozjazdy to nawet etapami ma po 6 pasów. Podobnie jest na ringu pod Antwerpią. Najlepiej jest pod Szczecinem. Wjeżdżasz na autostradę, jedziesz i w pewym momencie masz koniec autostrady bo jest krzyżówka ( źle wyprofilowane zjazdy, brak pasów do rozpędzania) a za nią 50m dalej stoi znak "autostrada.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 4 lis 2003, 02:08
Posty: 2402 (0/14)
Skąd: nad Bałtykiem
Auto: FR+Django+Rail

Postprzez alf28 » 21 sty 2007, 00:12

marek napisał(a):Definicja autostrady mówi że ma to być dwujezdniowy odcinek , pasy przeciwne mają być oddzielone barierą,
tak wygląda większość tras szybkiego ruchu,ale jak byś zobaczył za co się płaci na"""""""""" "AUTOSTRADZIE"""""""""" katowice-kraków to byś zrożumiał o czym mówie :]

alf28 napisał(a):a moim zdaniem nazywanie odcinków dwu pasmowej drogi AUTOSTRADĄ to PORANOJA,
dwu pasmowej miało być w cudzyśłowie hahaha
i znowu piękny słoneczny dzień
Forumowicz
 
Od: 1 lip 2006, 10:20
Posty: 728
Skąd: Wieś
Auto: 6 2.0i . i 323f BA z5

Postprzez marek » 21 sty 2007, 00:16

Nie jechałem tam, ale słyszałem co nieco, głosna była sprawa pobierania oplat jak była w remoncie i jedną połową sie tylko jechało...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 4 lis 2003, 02:08
Posty: 2402 (0/14)
Skąd: nad Bałtykiem
Auto: FR+Django+Rail

Postprzez malutka » 27 sty 2007, 11:34

Szczerze mowiac ten temat przypomnial mi o istnieniu numeru 112 i ze moznago uzyc wlasnie w taki sposob.
No i wczoraj po tym jak na Polczynskiej malo mnie ukrainska skania nie strzachnela na pas zieleni skozystalam. Widzialam ze facet nie dosc ze zapier...l to zmienial pasy jak mial ochote nie ogladajac sie nawet czy ktos jedzie na jego wysokosci.... Niestety nie wiem czy moje zgloszenie cos przynioslo, bo musialam leciec do pracy a on skrecil na trase na Gdansk, ale oczywiscie powiedzialam ze sprawial wrazenie pijanego....
ech...malo zawalu przez niego nie dostalam
Obrazek
good girls go to heaven bad girls go everywhere...
bad girl ;)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 maja 2006, 12:20
Posty: 5102 (266/152)
Skąd: Warszawa
Auto: マツダ MX-6 2.0 FS '92

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości

Moderator

Moderatorzy Moto