Opony używane – kupować czy nie?
Ja do byłej mazdy kupiłem używane zimowe i bez problemu 3 zimy na nich przejechałem. Do obecnego auta na wiosnę kupiłem też używane letnie i nic się nie dzieje. Najważniejsze to osobiście zobaczyć co się kupuje a nie przez internet, przy zakupie spróbować się dogadać że jakby coś było nie tak to żeby można było oddać i powinno być ok. A ciekawi mnie jeszcze co robicie z oponami jak poprzedni właściciel dodaje je do auta, też od razu wymieniacie?
rafik89 napisał(a):A ciekawi mnie jeszcze co robicie z oponami jak poprzedni właściciel dodaje je do auta, też od razu wymieniacie?
Mam ten fart, że prawie za każdym razem kupuje auto na starych laciach
Przy obecnym aucie o ile jeszcze letnie były całkiem niezłe (i tak je sprzedałem, miałem swoje) tak to, co zobaczyłem przy zimówkach trochę mnie zdziwiło... Opony z 99roku, ciekawe czy gość na tym jeździł czy tylko w garażu kilka lat trzymał aby do auta dorzucić 

No ja też jeżdżę teraz na oponach z 2005r. maja 3mm bieznika i sa sparciałe. Też nic się nie dzieję przelatane już 4000km. To nie znaczy, że są to opony dobre. W sytuacji zagrożenia gdzie liczy się każdy metr byłoby po mnie.
Teraz kupuję nowe zimowe, a na lato nowe letnie.
Teraz kupuję nowe zimowe, a na lato nowe letnie.
-
Im trudniej, tym lepiej
- Od: 19 cze 2015, 07:10
- Posty: 1053 (35/34)
- Skąd: Grupa Łódzka
- Auto: Mazda 6 GY LFVE '06
Mazda 323 BG B6 '92
rafik89 napisał(a):A ciekawi mnie jeszcze co robicie z oponami jak poprzedni właściciel dodaje je do auta, też od razu wymieniacie?
Wszystko zależy od ich stanu.
Kupując M6 miałem roczne opony letnie więc ich nie zmieniałem, zimowych nie było więc kupiłem nowe.
W trakcie zakupu M3 okazało się że letnie są oryginalne, sparciałe i jedna ma bicie więc po zakupie kupiłem nowe. Sprzedawca dorzucił mi koła zimowe które były w stanie agonalnym więc felgi zostały a opony wymieniliśmy na nowe.
Jeśli ktoś sprzedaje oponę 3-5 letnią to chyba nie dlatego że mu się znudziła tylko dlatego, że straciła swoje właściwości.
Maniekvip napisał(a):Jeśli ktoś sprzedaje oponę 3-5 letnią to chyba nie dlatego że mu się znudziła tylko dlatego, że straciła swoje właściwości.
Robiąc 5-10kkm rocznie i mając dwa komplety sprzedajesz je po trzech latach bo straciły swoje właściwości
Chętnie odkupię takie gumy.
mietek331 napisał(a):Jeżeli jednak ktoś się uprze aby zakupić używki, to niech dokładnie je sprawdzi, czy nie mają jakiś uszkodzeń, czy nie była przebita, stan bieżnika czy guma nie jest sparciała.
Rozumiem, że po gwoździu swoje opony wyrzucasz i kupujesz nowe?
rafik89 napisał(a):A ciekawi mnie jeszcze co robicie z oponami jak poprzedni właściciel dodaje je do auta, też od razu wymieniacie?
No ba! Przecież piszą Ci że tracą swoje właściwości więc to chyba oczywiste.
Grzyby napisał(a):Robiąc 5-10kkm rocznie i mając dwa komplety sprzedajesz je po trzech latach bo straciły swoje właściwości
Chętnie odkupię takie gumy.
Nie można porównywać opony używanej letniej do zimowej. Co z tego że ma ona trzy lata jeśli do niczego się nie nadaje? Im opona lepsza tym bardziej miękka co wiąże się z szybkim zużyciem, rozsądek i testy podpowiadają, że opona zimowa "działa" jeśli ma bieżnik nie mniejszy niż 4 mm.
rafik89 napisał(a):A ciekawi mnie jeszcze co robicie z oponami jak poprzedni właściciel dodaje je do auta, też od razu wymieniacie?
Jeśli razem z zakupem auta dostaję oponę która do niczego się nie nadaje (jest twarda ma mało bieżnika) to kupuje nowe i tyle. Jeśli jest w miarę sensowna jeżdżę sezon a potem wymiana. Zakup używek na sezon lub dwa mija się z celem bo taniej wyjdzie kupić nowe budżetówki.
piechucki napisał(a):Skoro kupujesz UŻYWANY samochód, to kupujesz od razu nowe opony (i to letnie i zimowe)?
Hehe, ja tak robię.
Przy poprzedniku dostałem letnie zjechane Hankooki, to od razu zapodałem nowe letnie, a na zimę – nowe zimowe.
Przy obecnej Maździe miałem stockowe Toyo – myślałem, że dam radę wytrzymać do zimy, i zaopatrzyć się w zimówki, a te Toyo zmienić na przyszły sezon. Niestety ... dzień po zakupie Mazdy miałem do zrobienia trasę 400km w 1 stronę ... po powrocie pierwsze co zrobiłem to kupiłem nowe letnie, Toyo hałasują niemiłosiernie.
A teraz myślę co zrobić na zimę.
Ludzie piszą, że używanych nie. Ja bym kupił używane z jednego źródła – osoba prywatna (nie jakiś handlarz). A kiedy? Kiedy to taka osoba sprzedaje opony, które zostały po poprzednim aucie. Sam takie opony mam wystawione na sprzedaż – Goodyear Ultra Grip 8 – na stalówkach, naprawdę super opona, mam z 2011 roku, przejechałem na nich przez 4 lata ok. 10 000 km (mało latam zimą, ok. 6mm bieżnika), żadnych uszkodzeń (zawsze ja zmieniam na lato to konserwuję, "odkamieniam", sprawdzam), jeżdżą wyśmienicie – i za ok. 33% nowego kompletu:
http://images.guloggratis.dk/67/1352927 ... _0_0_4.jpg
Tylko to nigdy nie wiadomo co kto sprzedaje, a co my sprzedajemy – to wiemy, w sensie, że ja wiem, że sprzedaję opony w super stanie, nie wiadomo w jakim stanie ktoś inny sprzedaje ... ale z takim założeniem (że ktoś sprzedaje po poprzednim samochodzie) myślę, że można spróbować, bo wtedy nie mamy do czynienia z handlarzem, który zarabia na obrocie towarem, ale bardziej z osobą, która po prostu chce się pozbyć tego, z czego już nie korzysta, a korzystał (użytkował).
Chodziło mi bardziej o taką sytuacje, że sprzedający daje np całe koła zimowe albo letnie, i profilaktycznie wymieniacie czy jedziecie na tym co jest. Jak się kupuje auto za kilkadziesiąt tyś. to można kupić nowe. Ale jak ktoś kupuje za 10 czy 15 to chciałbym widzieć jak leci do sklepu albo odpala neta i kupuje opony za 1000 zł. A gdzie reszta pakietu startowego? Moim zdaniem kupowanie nowych opon zaraz po zakupie bez sprawdzenia jak jadą obecne jest bez sensu. Chyba że gołym okiem widać, że trzeba już zmienić to co innego. Z mazdą tak miałem, że niby dorzucił 4 zimowe opony, ale w dwóch widać było druty a w dwóch bieżnik miał poniżej 5 mm. Kupiłem więc używane felgi stalowe i używane opony i kołpaki co mnie wyniosło 550 zł z tego co pamiętam. I nie narzekałem, na moje potrzeby wystarczało. Letnich też nie ruszałem, dopiero po 3,5 roku kupiłem 2 bardzo mało używane uniroyale, 2 gorsze ze starego kompletu wywaliłem i auto jechało dalej. I nigdy nic się nie stało. Do C5 dołożyli całe koła zimowe, przejeździłem zeszłą zimę i wiem że przejadę kolejne. Letnie też mogłem zostawić, na ten sezon by starczyły, ale miałem kaprys kupić nowsze używane i jestem zadowolony. Nie ma się co bać używanych opon również od handlarzy. E-tomek, jaki to rozmiar?
Szansa na znalezienie sensownej używki na sprzedaż jest podobna jak szansa na zakup dobrego samochodu z małym przebiegiem w niskiej cenie w komisie... Raz teść sprzedawał komplet kół po jednym niecałym sezonie bo trochę przestrzelił ze średnicą felgi i komfort za bardzo ucierpiał. To chyba był jedyny przypadek kiedy pamiętam, ktoś chciał opchnąć opony bez zarzutów. U oponiarzy widziałem akcję jak powiedzieli człowiekowi który przyjechał z oponą z uszkodzonym bokiem, że "tego to się już nie naprawi" i sprzedali od ręki dwie używki. Jak klient wyjechał to od razu jeden z oponiarzy zabrał się za naprawianie tej opony
Ja bym używki nie zaryzykował do samochodu do jazdy po drogach publicznych – opona to najważniejszy element samochodu.
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
ok 2000 r. miałem pierwszy i ostatni raz w życiu używki w Skodzie Favorit.
Podczas jazdy zaczęło się robić cyk-cyk-cyk-cyk-cyk-cyk..... okazało się , że drut się obierał i ocierał o nadkole (tylne lewe koło). Były to opony zimowe i nie wiem czy miesiąc przejeździły.
Od tamtego czasu nigdy nie kupiłem używanej opony od wulkanizatora – tylko gdy zmieniałem samochód i miałem "w komplecie" z autem stalowe felgi+ gumy zimowe.
Odpowiedź na pytanie z tytułu wątku nie jest łatwa.
Jeśli robisz 3-5 km po mieście w korkach do pracy i z powrotem, to nawet jak zasypie to służby odśnieżą i posypią chlorkami, solankami itp. Plus jazda w mieście (korki) bez obwodnic, nie szybciej niż 60-70 być może da radę na używkach. Ale tak jak pisali poprzednicy – tylko z wiadomego źródła.
Jeśli chcesz szybszej jazdy, autostrada lub obwodnice gdzie można wdepnąć – licz się z tym , że na używanej oponie nie możesz polegać.
Jak dla mnie sprawa jest prosta: nowa budżetowa zamiast używka premium.
Lepiej mieć nowe (nawet tańsze) i nie potrzebować się uświadamiać niż na używkach się boleśnie dowiedzieć ile metrów zabrakło aby wyhamować lub wziąć zakręt.
Podczas jazdy zaczęło się robić cyk-cyk-cyk-cyk-cyk-cyk..... okazało się , że drut się obierał i ocierał o nadkole (tylne lewe koło). Były to opony zimowe i nie wiem czy miesiąc przejeździły.
Od tamtego czasu nigdy nie kupiłem używanej opony od wulkanizatora – tylko gdy zmieniałem samochód i miałem "w komplecie" z autem stalowe felgi+ gumy zimowe.
Odpowiedź na pytanie z tytułu wątku nie jest łatwa.
Jeśli robisz 3-5 km po mieście w korkach do pracy i z powrotem, to nawet jak zasypie to służby odśnieżą i posypią chlorkami, solankami itp. Plus jazda w mieście (korki) bez obwodnic, nie szybciej niż 60-70 być może da radę na używkach. Ale tak jak pisali poprzednicy – tylko z wiadomego źródła.
Jeśli chcesz szybszej jazdy, autostrada lub obwodnice gdzie można wdepnąć – licz się z tym , że na używanej oponie nie możesz polegać.
Jak dla mnie sprawa jest prosta: nowa budżetowa zamiast używka premium.
Lepiej mieć nowe (nawet tańsze) i nie potrzebować się uświadamiać niż na używkach się boleśnie dowiedzieć ile metrów zabrakło aby wyhamować lub wziąć zakręt.
brii napisał(a):Szansa na znalezienie sensownej używki na sprzedaż jest podobna jak szansa na zakup dobrego samochodu z małym przebiegiem w niskiej cenie w komisie
Tak czytam i czytam , kupiłem koła z BM z używanymi oponami rocznymi Dunlop Sport Maxx TT 215/45/18 w stanie idealnym za 2400 zł . moim zdaniem trzeba patrzeć co się bierze i nie bać się , sprzedawałem koła z 323 F BA z 2 letnimi oponami w idealnym stanie bo sprzedałem auto , sprzedałem koła 17 z M3 z oponami 3 lata i do tej pory ludzie na nich śmigają , idąc tym tokiem myślenia nie kupujmy niczego co ktoś dotknął ?
Wolę kupić używaną część -oryginał ( gdy cena w aso zabija ) niż nijaki zamiennik .
marcin255 napisał(a):Wolę kupić używaną część -oryginał ( gdy cena w aso zabija ) niż nijaki zamiennik .
I znowu to samo porównanie, jakby nie było innego wyboru. Ja wolę kupić nowy oryginał niż używany oryginał
marcin255 napisał(a):moim zdaniem trzeba patrzeć co się bierze
Akurat w oponę to sobie możesz patrzeć do znudzenia. Do tego jak była przechowywana i czy nie ma wad wewnętrznych i tak nie dojdziesz
marcin255 napisał(a):idąc tym tokiem myślenia nie kupujmy niczego co ktoś dotknął ?
OCzywiście, że nie. Ale są rzeczy, których używanych się po prostu nie opłaca kupować i w moim przekonaniu są to właśnie opony. Za komplet do Laguny zapłaciłem 1300zł za letnie (Conti Premium Contact 5). Patrząc na to, że autem zamierzam jeździć z 5 lat to taki komplet jest na cały okres używania auta. W ciągu 5 lat używany komplet kupiłbym min 2 razy, a przy moim szczęściu pewnie 3. Gdzie ta oszczędność? Ja poza pieniędzmi cenię sobie też swój czas (bo dzięki niemu zarabiam) i wygodę.
Poza tym jakby każdy kupował tylko używane to kto kupiłby nowe od których te używki byśmy odkupili?
jedna z tych czesci do samochodu jakie powinny byc zawsze nowe kupowane 
i jakies TOP 3 najwazniejszych elementow auta zwlaszcza jak sie duzo i szybko jezdzi.
wg mnie oczywiscie.
i jakies TOP 3 najwazniejszych elementow auta zwlaszcza jak sie duzo i szybko jezdzi.
wg mnie oczywiscie.
- Od: 10 sty 2013, 13:17
- Posty: 1915 (84/101)
- Skąd: Wiesbaden / Bydgoszcz
- Auto: Była:
Mazda 3 BK Y6 ‘07 1.6
Mazda 3 BL R2 '10 2.2
Mazda MX-5 NC '08 2.0
Jest:
MPS BL3 '13 2.3
Używek już nie kupie złe doświadczenia z wystrzałem opony na autostradzie włącznie. Nowe i tylko nowe 

Zasadniczo to wszystko zależy – jak kupujemy autko to "paczymy" na DOT i stan opon jak są maks 3 letnie i widać że nie pocharatane i mają z 6 milimetrów to można jeszcze sezon na nich zrobić. Jak mamy dodatkowe koła zimowe to jedziemy je dać do wyważenia i obejrzenia – i jak jest oki to jezdzimy ten sezon zimowy. Zaraz po wymianie tych zimówek od razu prosimy o wyważenie i robimy oględziny letnich i jak jest oki to ewentualnie możemy zostawić na następny sezon w zależności od planów zakupowych nowych sztuk. Co do starych opon premium vs nowe budżety to też różnie może być bo widuje regularnie stare ( 2005 2008 ) oponki premium fakt nie katowane i ale ciągle bezproblemowo wyważane i bez widocznych śladów niebezpiecznego zużycia. Nowe opony juz niestety nie są produkowane z taką pieczołowitością 
Domelek napisał(a):Co do starych opon premium vs nowe budżety to też różnie może być bo widuje regularnie stare ( 2005 2008 ) oponki premium fakt nie katowane i ale ciągle bezproblemowo wyważane i bez widocznych śladów niebezpiecznego zużycia. Nowe opony juz niestety nie są produkowane z taką pieczołowitością
Opona zimowa która ma 10 lat ze względu na twardość nie nada się do niczego chociażby miała 8 mm. bieżnika po za tym tej z 2008 nie wiele brakuje do utylizacji.
Jedno krótkie pytanie. Kto z Was oddał do warsztatu wulkanizacyjnego lub gdziekolwiek dobre opony i kupił następne. 

Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości