Prawo jazdy – czy nadciąga epoka nieudolnych kierowców?!

Pogaduchy motoryzacyjne.

Postprzez pehop » 26 cze 2007, 16:58

marakus napisał(a):pehop odnoś się do innych z szacunkiem. Sformułowania w rodzaju "pie...lić" nawet ocenzurowane nie należą kanonów wypowiedzi na tym forum.

Jezeli ktokolwiek, w szczegolnosci qlesh, poczul sie urazony, to przepraszam.
Forumowicz
 
Od: 10 maja 2007, 13:39
Posty: 48
Skąd: Oxford, UK
Auto: 323F BJ SE 1.8 FP-DE DOHC '99

Postprzez magicadm » 26 cze 2007, 17:00

pehop napisał(a):Tylko jak juz pisalem wczesniej, to, ze ktos nie umie zmienic kola nie ma nic wspolnego z tym, ze nie stosuje zasad bezpieczenstwa...


Ale to świadczy o nikłej wiedzy o własnym pojeździe – co już może być niebezpieczne.
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 gru 2004, 02:28
Posty: 3117 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: M6 L8 zbyt słabe by się zepsuć

Postprzez pehop » 26 cze 2007, 17:07

magicadm napisał(a):Ale to świadczy o nikłej wiedzy o własnym pojeździe – co już może być niebezpieczne.

Chwala Ci za to, ze jestes pasjonatem i bardzo dobrze znasz swoj samochod (jakos nie podnosi to mojego bezpieczenstwa). Ale oprocz pasjonatow z samochodow korzystaja tez uzytkownicy i im do tego, zeby bez wiekszych problemow dojechac z miejsca A do miejsca B nie jest potrzebna umiejetnosc/wiedza jak zmienic kolo.

Poza tym te wszyskie dane dotycza UK – kraju gdzie jezdzi 10 razy wiecej samochodow, a rocznie na drogach ginie tyle osob co w Polsce miesiecznie. Wiec gdzie jest bezpieczniej?
Forumowicz
 
Od: 10 maja 2007, 13:39
Posty: 48
Skąd: Oxford, UK
Auto: 323F BJ SE 1.8 FP-DE DOHC '99

Postprzez Zula » 26 cze 2007, 17:44

Hahaha, nawiążę do porównania samochodu do komputera:
Niechaj ktoś spróbuje przewrócić się na samochód tak, żeby wybuchł monitor i wyrwał mu płuca. Albo niech ktoś wyrzuci samochód przez okno z 13 piętra z powodu poirytowania windowsem i ciągle pojawiającym się napisem "ie.exe wykonał nieprawidłową operację" w taki sposób, żeby uszkodzić pieska, który właśnie robi tam kupę.

Statystyka to wg mnie kłamliwa rura. Ppodejrzewam, że wszystkie te procenty zawierają się w owych 49% ankietowanych, którzy zdeklarowali, że nie wiedzą, gdzie są świece zapłonowe – a to nie jest tak źle, jeśli 51% zna odpowiedzi na wszystkie pytania. Jeśli chodzi o zaliczanie egzaminów to 51% testów wypełnionych poprawnie w 100% jest świetnym wynikiem dla wykładowcy na Polibudzie. Ja też nie wiem, gdzie są świece, bo i tak nie mam przy sobie do nich klucza, a jeżdżę 8 lat robiąc codziennie około 100 km i nie miałam jeszcze krasztestu. Mało tego, jeździłam kiedyś garbusem i zawsze radziłam sobie w sytuacjach, kiedy auto odmawiało współpracy – np regulowałam sobie obroty i skład mieszanki nie wiedząc, jak skonstruowany jest gaźnik. Dopóki ktoś sobie radzi, to dać mu spokój. To jest jego sprawa, jeśli złapie gumę w obcym mieście i nie będzie wiedział, jak zmienić koło, to on będzie się stresował, nie my. Jak zmieniałam koło w poprzednim samochodzie, a walnęło mi w Gdańsku, to najpierw 40 minut rozkminiałam lewarek, bo wcześniej takiego nie widziałam. Ale to chyba nie znaczy, że pipa ze mnie a nie kierowca. Ja tam bym zluzowała :).
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 20 cze 2007, 13:03
Posty: 208
Skąd: Klaudyn k. Warszawy
Auto: Mazda MX3, 1.6, '97 | Hondon

Postprzez pehop » 26 cze 2007, 17:52

Madre slowa.

Zula napisał(a):Ja tam bym zluzowała

Dokladnie taki mam zamiar :) . Cale to jezdzenie po tych, którzy czegos tam nie wiedza czy nie umieja jest wg mnie odreagowywaniem wlasnych kompleksow.
Płynie się zawsze do źródeł... pod prąd... Z prądem płyną śmieci...

Wszystkim, którym się spieszy, polecam:
http://youtube.com/watch?v=Cvja-PA5Egc
30mph to 50km/h
Forumowicz
 
Od: 10 maja 2007, 13:39
Posty: 48
Skąd: Oxford, UK
Auto: 323F BJ SE 1.8 FP-DE DOHC '99

Postprzez qlesh » 26 cze 2007, 17:59

Urażony hahaha
Noś odblaski i żyj When I go driving I stay in my lane but getting cut off it makes me insane I open the glove box reach inside I'm gonna wreck this fucker's ride...Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 lut 2005, 03:28
Posty: 1628 (0/1)
Skąd: Tychy
Auto: matyczna ośmiobiegowa

Postprzez Akar.Zaephyr » 26 cze 2007, 18:13

pehop napisał(a):Cale to jezdzenie po tych, którzy czegos tam nie wiedza czy nie umieja jest wg mnie odreagowywaniem wlasnych kompleksow.


Skoro już zapodałeś taką teorię to uprzejmie proszę o wyjaśnienie gdzie tutaj jest kompleks:
Wiem gdzie są świece w moim wozie i irrytuje mnie że ktoś może nawet nie wiedzieć jaką ma rejestrację.

Gdzie jest mój kompleks i jakiego jest typu bo jakoś doszukać się go za Chiny Ludowe nie mogę.
Może czegoś nie wiem?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 paź 2014, 14:54
Posty: 792 (3/6)
Auto: Były: Mazda 323F BA, Mazda MX5 NA
Honda NC700SDE
Jest: Hultaj Jonek Hajbryd

Postprzez pehop » 26 cze 2007, 18:34

Akar.Zaephyr napisał(a):Gdzie jest mój kompleks i jakiego jest typu bo jakoś doszukać się go za Chiny Ludowe nie mogę.

Nie znam Cie osobiscie, wiec nie wiem jakie masz kompleksy...

Akar.Zaephyr napisał(a):Wiem gdzie są świece w moim wozie

Chwala Ci za to, ze wiesz, moze podniesie to poczucie bezpieczenstwa magicadmowi, a jak ja napisze, ze wczoraj rano sprawdzalem poziom oleju, to moze nawet przestanie zapinac pasy :P...


Akar.Zaephyr napisał(a):irrytuje mnie że ktoś może nawet nie wiedzieć jaką ma rejestrację

A po co Cie to irytuje (swiadomie nie zapytalem "dlaczego")? Jezeli temu komus to nie jest potzrebne do szczescia, to wystarczy, ze wysiadzie z samochodu i zobaczy jakie ma numery albo sprawdzi sobie w papierach wozu... Kazdy do czego innego przykalda wieksza wage i co innego pamieta...
Forumowicz
 
Od: 10 maja 2007, 13:39
Posty: 48
Skąd: Oxford, UK
Auto: 323F BJ SE 1.8 FP-DE DOHC '99

Postprzez magicadm » 26 cze 2007, 18:58

pehop napisał(a): Kazdy do czego innego przykalda wieksza wage i co innego pamieta...

Ta, a niektórzy to mogą się tak wyluzowac, że nie zauważa jak pędzą nocą bez świateł z brudnymi szybami itp.

Co do wymiany koła nie bedę sie upierał by każdy to umial robic byle zabrał swojego grata z drogi i nie utrudniał innym życia.
Spalone żarówki, brak płynu, sprawnych wycieraczek itp – świadczy o tym, ze autem jeździ flejtuch, który uważa bezpieczeństwo na drodze za rzecz drugorzędną.
...o łysych oponach lub zdartych klockach hamulcowych nie wspomnę...
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 gru 2004, 02:28
Posty: 3117 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: M6 L8 zbyt słabe by się zepsuć

Postprzez moro » 26 cze 2007, 19:17

qlesh napisał(a):. Co można powiedziec o kierowcy, który w razie przebicia koła dzwoni po pomoc drogową, kolegę, tatę, wujka ? Raczej nic pozytywnego...


Co se będę ręce brudzić, a jeszcze mnie jakaś glizda przejedzie.. :P ;)

Ja bym wolał, żeby ludie przepisów dostrzegali, kierunkowskazów używali !!. Co mnie obchodzi, czy wiedzą gdzie ich świece..
 
Od: 7 kwi 2007, 11:19
Posty: 117
Auto: Mazda6 2.3 Top

Postprzez Akar.Zaephyr » 26 cze 2007, 19:38

pehop napisał(a):A po co Cie to irytuje (swiadomie nie zapytalem "dlaczego")? Jezeli temu komus to nie jest potzrebne do szczescia, to wystarczy, ze wysiadzie z samochodu i zobaczy jakie ma numery albo sprawdzi sobie w papierach wozu... Kazdy do czego innego przykalda wieksza wage i co innego pamieta...


Widzę że trochę niejasno się wyraziłem więc trochę się poprawię ;)

Chodzi mi o pewną rzecz – ja uważam że jeśli się czegoś używa ( samochodu, komputera, cyfrowego aparatu, zegarka z barometrem, komórki itp – słowem wszystkiego co nie jest prostsze niż cep ) trzeba mieć chociaż nikłe pojęcie o jego funkcjonowaniu.

Chociażby po to aby nie pytać każdego przechodnia jak skadrować zdjęcie, żeby nie prosić innych kierowców o zmianę koła czy dzwonić po pomoc z taką pierdołą, po to żeby nie biegać do kumpla i tachać go do domu gdy wyskoczy warning o wirusie czy chociażby po to żeby nie pytać innych jak wysłać smsa.

Słowem – mężczyzna powinien być zaradny i umieć sobie poradzić przynajmniej z prostymi usterkami samochodu typu zmiana koła czy dolanie płynu spryskiwacza, nie wspominając o psrawdzaniu stanu oleju.

To że niektórzy nawet nie wiedzą jaką mają rejestrację... Come on...
Wyobraź sobie sytuację – łazisz w hipermarkecie po czym słyszysz w głośnikach "Kierowca samochodu o rejestracji SL XXXXX proszony jest o usunięcie pojazdu z parkingu gdyż utrudnia pracę walcowi drogowemu".

Jest jeszcze jedna rzecz odnośnie tych nieszczęsnych rejestracji.
Rozumiem że jeśli się czegoś nie używa ( np. jakiejś wiedzy czy umiejętności ) może ona ulec zatarciu w pamięci czy też wręcz zapomnieniu. Ale chyba patrzy się dziennie na rejestrację własnego samochodu, prawda? Mózg ćwiczony jest świetnym narzędziem – ja pamiętam swój PESEL, numer seryjny dowodu itp co już nieraz oszczędziło mi roboty przy różnych papierach itp bo nie musiałem szukać dowodu żeby znaleźć PESEL czy numer seryjny, prawa jazdy żeby dać jego numer seryjny czy dowodu rejestracyjnego żeby sprawdzić jaką mam rejestrację.

W moim mniemaniu takie rzeczy jak imię i nazwisko, adres zamieszkania, numer telefonu komórkowego czy też numer rejestracji to podstawowe informacje jakie z racji częstego używania każdy powinien pamiętać.
I nie uwierzę że jest aż tak trudne do zapamiętania bo sam mam kłopoty z pamięcią a jednak jakoś PESELa się nauczyłem :P
Ostatnio edytowano 30 wrz 2009, 17:58 przez Akar.Zaephyr, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 paź 2014, 14:54
Posty: 792 (3/6)
Auto: Były: Mazda 323F BA, Mazda MX5 NA
Honda NC700SDE
Jest: Hultaj Jonek Hajbryd

Postprzez magicadm » 26 cze 2007, 21:52

Akar.Zaephyr napisał(a):Słowem – mężczyzna powinien być zaradny i umieć sobie poradzić przynajmniej z prostymi usterkami samochodu typu zmiana koła czy dolanie płynu spryskiwacza, nie wspominając o psrawdzaniu stanu oleju.

To że niektórzy nawet nie wiedzą jaką mają rejestrację... Come on...
Wyobraź sobie sytuację – łazisz w hipermarkecie po czym słyszysz w głośnikach "Kierowca samochodu o rejestracji SL 32824 proszony jest o usunięcie pojazdu z parkingu gdyż utrudnia pracę walcowi drogowemu".

Dobre i dosadne :)
I chyba tyle w temacie "faceta za kierownicą" :D
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 gru 2004, 02:28
Posty: 3117 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: M6 L8 zbyt słabe by się zepsuć

Postprzez pehop » 26 cze 2007, 21:53

Ja bardzo dobrze rozumiem o czym piszesz.
W calym watku zbijam sie z rozumowania, ze jeżeli kierowcy będą umieli zmienić koło, świecę to zwiększy się bezpieczeństwo, bo będą bardziej świadomi używanego sprzętu. Brakuje mi tutaj związku logicznego.
Cały ten artykuł bazuje na danych z UK, czyli kraju, gdzie 45% kierowców to kobiety i nie jest niczym dziwnym zobaczyć babcie czy dziadka powyżej 60 jeżdżących samochodem! Poza tym 70% samochodów w tym kraju (na 24 miliony) jest "pokryte" assistancem, więc ludzie generalnie mają w pupie co jest pod maską. Jeżeli skończy się płyn w spryskiwaczu, to jadą do mechanika! A koleś, który zarabia 40k rocznie nie będzie zmieniał kołą, bo nie od tego on jest...
Poza tym pewnie z 70% kierowców Polsce wie jak zmienić koło, gdzie są świece, jak zmierzyć poziom oleju i jakoś nie wpływa to na ogólne bezpieczeństwo na drodze...
Aha, dane pochodzą z kraju, gdzie jak potrzebujesz wbić gwoździa, to dzwonisz po dwóch fachmanów – bo jeden jest specjalistą od młotka, a drugi od gwoździa. Dzwonisz po tych dwóch, bo na takiego co potrafi obsłużyć te 2 narzędzia już cię nie będzie stać, bo to super specjalista... Oczywiście przejaskrawiam...
Mnie nie dziwi, że jakiś tam procent kierowców nie zna numerów swojego samochodu – oni nie mają PESELa, na którym mogliby trenować swoją pamięć, nie mają dowodów, więc nie mają potrzeby pamiętać ich numerów, itp.
Płynie się zawsze do źródeł... pod prąd... Z prądem płyną śmieci...

Wszystkim, którym się spieszy, polecam:
http://youtube.com/watch?v=Cvja-PA5Egc
30mph to 50km/h
Forumowicz
 
Od: 10 maja 2007, 13:39
Posty: 48
Skąd: Oxford, UK
Auto: 323F BJ SE 1.8 FP-DE DOHC '99

Postprzez Akar.Zaephyr » 26 cze 2007, 22:13

pehop napisał(a):Ja bardzo dobrze rozumiem o czym piszesz.
W calym watku zbijam sie z rozumowania, ze jeżeli kierowcy będą umieli zmienić koło, świecę to zwiększy się bezpieczeństwo, bo będą bardziej świadomi używanego sprzętu. Brakuje mi tutaj związku logicznego. (...)


Mnie też :D ale to nie ja pisałem ;)

pehop napisał(a):(...)
Cały ten artykuł bazuje na danych z UK, czyli kraju, gdzie 45% kierowców to kobiety i nie jest niczym dziwnym zobaczyć babcie czy dziadka powyżej 60 jeżdżących samochodem! Poza tym 70% samochodów w tym kraju (na 24 miliony) jest "pokryte" assistancem, więc ludzie generalnie mają w pupie co jest pod maską. Jeżeli skończy się płyn w spryskiwaczu, to jadą do mechanika! A koleś, który zarabia 40k rocznie nie będzie zmieniał kołą, bo nie od tego on jest...(...)


Jest w tym sporo racji – jeśli go stać na takie wydatki to niech sobie wydaje pieniądze na coś co u nas każdy kierowca potrafi zrobić sam. No dobrze, większość kierowców ;)
Mnie sprawia jednak większą frajdę jeśli sam potrafię zmienić koło w swoim wozie i nie muszę do takiego pierdu dzwonić po innych ludzi :)

Tak troszkę dowcipkując – niedługo brytyjczycy będą dzwonić bo ludzi od podcierania tyłka :D

pehop napisał(a):(...)
Poza tym pewnie z 70% kierowców Polsce wie jak zmienić koło, gdzie są świece, jak zmierzyć poziom oleju i jakoś nie wpływa to na ogólne bezpieczeństwo na drodze... (...)


Też fakt ale jak wspominałem wyżej – nie łączyłem tego z bezpieczeństwem :)

pehop napisał(a):(...)
Aha, dane pochodzą z kraju, gdzie jak potrzebujesz wbić gwoździa, to dzwonisz po dwóch fachmanów – bo jeden jest specjalistą od młotka, a drugi od gwoździa. Dzwonisz po tych dwóch, bo na takiego co potrafi obsłużyć te 2 narzędzia już cię nie będzie stać, bo to super specjalista... Oczywiście przejaskrawiam...
Mnie nie dziwi, że jakiś tam procent kierowców nie zna numerów swojego samochodu – oni nie mają PESELa, na którym mogliby trenować swoją pamięć, nie mają dowodów, więc nie mają potrzeby pamiętać ich numerów, itp.


Tak, to również fakt że nie mają takich głupot jak dowód osobisty itp i muszę przyznać że całkiem podoba mi się to rozwiązanie :) Tylko, niestety, ogłupia bo jak widać – ładny odsetek ludzi nie potrafi zapamiętać własnej rejestracji. No, ale co kraj, to obyczaj :D

<soczek>
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 paź 2014, 14:54
Posty: 792 (3/6)
Auto: Były: Mazda 323F BA, Mazda MX5 NA
Honda NC700SDE
Jest: Hultaj Jonek Hajbryd

Postprzez pehop » 26 cze 2007, 22:31

Akar.Zaephyr napisał(a):Mnie też zeby ale to nie ja pisałem oczko

Wiem :)

Akar.Zaephyr napisał(a):Jest w tym sporo racji – jeśli go stać na takie wydatki to niech sobie wydaje pieniądze na coś co u nas każdy kierowca potrafi zrobić sam. No dobrze, większość kierowców oczko
Mnie sprawia jednak większą frajdę jeśli sam potrafię zmienić koło w swoim wozie i nie muszę do takiego pierdu dzwonić po innych ludzi usmiech

Mi się też tak wydawało :), dopóki nie złapałem gumy i sobie nie przypomniałem, że w ramach opłaty za konto bankowe mam assistance – była to styczniowa zimna noc i mocno lało, więc pewnie zrozumiesz, że nie chciało mi się tego robić samemu. Poza tym skoro płacę, to po cholerę mam się męczyć?
Tutaj assistance jest na skalę masową – masz gwarancję, że w ciągu godziny od zgłoszenia albo naprawią Ci samochód albo, jeżeli skala naprawy przekracza możliwości kolesia, który przyjechał, podstawią Ci brykę, żebyś mógł kontynuować podróż. Teraz firmy się reklamują, że staną na łbie, żeby to było 45 mniut.
Mi wymiana koła pewnie by zajęła z pół godziny, umęczę się, ubrudzę, a tak przyjedzie uśmiechnięty pan (bo ma płacone od zgłoszenia) zrobi wszystko na cacy i wszyscy są zadowoleni, a samodoskonalić i realizować się mogę na innym polu :P
Płynie się zawsze do źródeł... pod prąd... Z prądem płyną śmieci...

Wszystkim, którym się spieszy, polecam:
http://youtube.com/watch?v=Cvja-PA5Egc
30mph to 50km/h
Forumowicz
 
Od: 10 maja 2007, 13:39
Posty: 48
Skąd: Oxford, UK
Auto: 323F BJ SE 1.8 FP-DE DOHC '99

Postprzez Akar.Zaephyr » 26 cze 2007, 23:00

pehop napisał(a):
Akar.Zaephyr napisał(a):Mnie też zeby ale to nie ja pisałem oczko

Wiem :)

Akar.Zaephyr napisał(a):Jest w tym sporo racji – jeśli go stać na takie wydatki to niech sobie wydaje pieniądze na coś co u nas każdy kierowca potrafi zrobić sam. No dobrze, większość kierowców oczko
Mnie sprawia jednak większą frajdę jeśli sam potrafię zmienić koło w swoim wozie i nie muszę do takiego pierdu dzwonić po innych ludzi usmiech

Mi się też tak wydawało :), dopóki nie złapałem gumy i sobie nie przypomniałem, że w ramach opłaty za konto bankowe mam assistance – była to styczniowa zimna noc i mocno lało, więc pewnie zrozumiesz, że nie chciało mi się tego robić samemu. Poza tym skoro płacę, to po cholerę mam się męczyć?
Tutaj assistance jest na skalę masową – masz gwarancję, że w ciągu godziny od zgłoszenia albo naprawią Ci samochód albo, jeżeli skala naprawy przekracza możliwości kolesia, który przyjechał, podstawią Ci brykę, żebyś mógł kontynuować podróż. Teraz firmy się reklamują, że staną na łbie, żeby to było 45 mniut.
Mi wymiana koła pewnie by zajęła z pół godziny, umęczę się, ubrudzę, a tak przyjedzie uśmiechnięty pan (bo ma płacone od zgłoszenia) zrobi wszystko na cacy i wszyscy są zadowoleni, a samodoskonalić i realizować się mogę na innym polu :P


W tym co piszesz zgadzam się z Tobą w 100%.
Mnie też taka opcja bardziejby pasowała niż babranie się samemu, choć z drugiej strony siedzieć bezczynnie godzinę i czekać aż przyjedzie ktoś zmienić koło... Mógłbym w tym czasie sam wymienić :D

W każdym razie – zwróć proszę uwagę iż możliwość o której piszesz raczej nie jest skutkiem, a przyczyną tej sytuacji. Skoro bowiem ludzie mogą zadzwonić po gościa który im zmieni koło sami nie potrafią tego zrobić. I ten temat jest bardziej o nieporadności takich ludzi ;)

W sumie teoria ta znajdowałaby potwierdzenie w rzeczywistości. Gdzieś czytałem że polscy kierowcy autobusów czy TIRów nie mają problemu ze znalezieniem pracy w UK właśnie ze względu na to że potrafią coś w tych maszynach na miejscu naprawić.

Bo przecież brytyjczyk nie będzie grzebał tylko zadzwoni po pomoc a polak na miejscu naprawi przynajmniej tak co by do bazy dojechać ;)

W sumie nie byłem w UK ale Ty wiesz więcej na temat tego kraju. Myślisz że tak faktycznie jest?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 paź 2014, 14:54
Posty: 792 (3/6)
Auto: Były: Mazda 323F BA, Mazda MX5 NA
Honda NC700SDE
Jest: Hultaj Jonek Hajbryd

Postprzez pehop » 26 cze 2007, 23:43

Nie robię jako kierowca, ale z moich obserwacji wynika, że tak jest.
Może to nie jest powód do dumy, ale na rozmowie kwalifikacyjnej ożeniłem kit, że nie znam Windowsa i przez pierwszy miesiąc w robocie "uczyłem się" jego obsługi :P
Mój kuzyn zaradność Angoli trafnie podsumował – oni są takimi pierdołami, że przez 1000 lat nawet własnej kuchni nie potrafili wymyślić...
Z drugiej strony przez 200 lat rządzili światem, więc może się poprostu rozleniwili... :P
Płynie się zawsze do źródeł... pod prąd... Z prądem płyną śmieci...

Wszystkim, którym się spieszy, polecam:
http://youtube.com/watch?v=Cvja-PA5Egc
30mph to 50km/h
Forumowicz
 
Od: 10 maja 2007, 13:39
Posty: 48
Skąd: Oxford, UK
Auto: 323F BJ SE 1.8 FP-DE DOHC '99

Postprzez Zula » 27 cze 2007, 08:46

Akar.Zaephyr napisał(a):
Widzę że trochę niejasno się wyraziłem więc trochę się poprawię ;)

Chodzi mi o pewną rzecz – ja uważam że jeśli się czegoś używa ( samochodu, komputera, cyfrowego aparatu, zegarka z barometrem, komórki itp – słowem wszystkiego co nie jest prostsze niż cep ) trzeba mieć chociaż nikłe pojęcie o jego funkcjonowaniu.


No, to przecież wszyscy wiedzą, gdzie jest sprzęgło a gdzie gaz...?
Chociażby po to aby nie pytać każdego przechodnia jak skadrować zdjęcie, żeby nie prosić innych kierowców o zmianę koła czy dzwonić po pomoc z taką pierdołą, po to żeby nie biegać do kumpla i tachać go do domu gdy wyskoczy warning o wirusie czy chociażby po to żeby nie pytać innych jak wysłać smsa.

Był kiedyś taki kawał, jak Pan jechał wardburgiem i pytał kierowcę z mercedes
a, jak się wrzuca dwójkę... Ale to był raczej żart, to się nie zdarza w rzeczywistości...

Słowem – mężczyzna powinien być zaradny i umieć sobie poradzić

A kierowca? Bo mężczyzna zawiera się w zbiorze "kierowca" ale nie wypełnia go całkowicie...
przynajmniej z prostymi usterkami samochodu typu zmiana koła czy dolanie płynu spryskiwacza, nie wspominając o psrawdzaniu stanu oleju.

Stan oleju czy płynu do spryskiwacza to jest usterka? W takim razie jestem mechanikiem :).
To że niektórzy nawet nie wiedzą jaką mają rejestrację...

Ja nie wiem :)

Come on...
Wyobraź sobie sytuację – łazisz w hipermarkecie po czym słyszysz w głośnikach "Kierowca samochodu o rejestracji SL 32824 proszony jest o usunięcie pojazdu z parkingu gdyż utrudnia pracę walcowi drogowemu".

Jeśli numer brzmi znajomo, wyciągasz papiery i sprawdzasz, czy to nie Twój bolid...
ja pamiętam swój PESEL, numer seryjny dowodu itp co już nieraz oszczędziło mi roboty przy różnych papierach itp bo nie musiałem szukać dowodu żeby znaleźć PESEL czy numer seryjny, prawa jazdy żeby dać jego numer seryjny czy dowodu rejestracyjnego żeby sprawdzić jaką mam rejestrację.

No to Ty jesteś hardkorowiec, mnie uczyli, że te numery ZAWSZE należy sprawdzać z dokumentami, nawet jeśli jestem pewna poprawności.

W moim mniemaniu takie rzeczy jak imię i nazwisko, adres zamieszkania, numer telefonu komórkowego czy też numer rejestracji to podstawowe informacje jakie z racji częstego używania każdy powinien pamiętać.


Oj, ja nigdy nie podawałam swojego numeru rejestracyjnego. Nie wiem, gdzie tu częste używanie. A parkuję pod domem tak, że gdy do samochodu wsiadam – nawet nie mam szans numeru oglądać.

I nie uwierzę że jest aż tak trudne do zapamiętania bo sam mam kłopoty z pamięcią a jednak jakoś PESELa się nauczyłem :P

No PESEL też pamiętam. Numeru rejestracyjnego nie.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 20 cze 2007, 13:03
Posty: 208
Skąd: Klaudyn k. Warszawy
Auto: Mazda MX3, 1.6, '97 | Hondon

Postprzez Bimbak » 27 cze 2007, 09:16

To ja może jakiś dziwny jestem że jak czegoś używam staram się to poznać jak najlepiej :|
Pozdrawiam, Tomek

Drinking wine and killing time
Avatar użytkownika
Forumowicz
CUP 2017 miejsce 2
 
Od: 17 maja 2005, 20:55
Posty: 3095 (23/155)
Skąd: Śrem
Auto: ponton i dziadkowóz, Moto: lyter

Postprzez Akar.Zaephyr » 27 cze 2007, 09:23

Bimbak napisał(a):To ja może jakiś dziwny jestem że jak czegoś używam staram się to poznać jak najlepiej :|


Nieprawdaż?
Ja też po tej dyskusji czuję się dziwnie – jakbym chcąc wiedzieć jak działa mój sprzęt ( generalnie ) należał do jakiejś dziwnej formacji a'la Skamander :)

Dzisiejsze społeczeństwo jest dość ignoranckie, co też widać na forach.
W końcu – wedle prezentowanego podejścia – po co wiedzieć jak się pisze poprawnie po polsku? Wystarczy że w ogóle potrafi się pisać – i potem na forach masa ludzi pisze z takimi błędami że szok :|
To forum jest chyba jednym z nielicznych gdzie takich błędów jest bardzo mało.

PS:

przynajmniej z prostymi usterkami samochodu typu zmiana koła czy dolanie płynu spryskiwacza, nie wspominając o psrawdzaniu stanu oleju.

Stan oleju czy płynu do spryskiwacza to jest usterka? W takim razie jestem mechanikiem :).


Cieszę się że jesteś mechanikiem, do tego płci pięknej :) Masz u mnie piwko ;)
Obawiam się jednak że ten fragment to nie dyskusja tylko czepianie się szczegółów ;)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 paź 2014, 14:54
Posty: 792 (3/6)
Auto: Były: Mazda 323F BA, Mazda MX5 NA
Honda NC700SDE
Jest: Hultaj Jonek Hajbryd

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 9 gości

Moderator

Moderatorzy Moto