Śmiertelny wypadek w Łodzi na ul. Kilińskiego – przypadkowy kierowca Mazdy nie żyje!
1, 2
widmo82 napisał(a):może mało kto wie z Łodzi,
GŁ wie doskonale.........
Uciekający bmw już zatrzymany, był na przepustce z pierdla i się nawalił a bmw skradzione w 2012 r
-
miro62
Eklerek323f napisał(a):Ja pierdziele, znów przez debila w BMW giną niewinni ludzie... Wiadomo jakie są tablice rej. tego BMW? Bo z artykułu wynika tylko, że nie były one z Łodzi...
http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/ ... l?cookie=1
http://poscigi.pl/index.php?option=com_ ... &Itemid=12
http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/ ... ,id,t.html
http://www.mylomza.pl/home/region/item/ ... rawca.html
ja pierdziele, znów przez debili z mazd giną niewinni ludzie...
jaką to trzeba być kanalią z mazdy by rozjechać człowieka i go zostawić rannego na drodze...
ciągle przez pijane bydlaki w mazdach giną ludzie...
mam jeszcze więcej linków znaleźć o tym jak banda kretynów w mazdach morduje ludzi na drogach???
mogę regularnie wklejać linki z durnymi komentarzami.
czekałem na reakcję modów po przeczytaniu stwierdzenia Eklera. nie doczekałem się co mnie bardzo dziwi i nieprzyjemnie zaskakuje.
gdy tylko sprawcą jakiegoś wypadku jest kierowca bmw to media mają pożywkę. wiedzą, że mnóstwo jest ludzi którym można wcisnąć każdy kit i łykną każdą historyjkę rodem z brukowca.
nośny temat, krzykliwy tytuł i od razu grupa łatwo sterowalnych ludzi bez własnych poglądów powtarza każdą opowiedzianą im bzdurę.
szerzenie stereotypów, nabieranie się jak dziecko na takie zagrywki itp to dobre dla dzieci neo i bandy moherów. nie wiem do kogo zalicza się Ekler i grupa tolerujących takie zachowanie, ale prawdziwy fan motoryzacji powinien się wstydzić takiego podejścia do tematu.
wystarczy odpalić google i sprawdzić statystyki. kierowcy beemek nie są nawet w pierwszej dziesiątce tych, którzy powodują relatywnie dużo wypadków.
swego czasu byłem współzałożycielem lokalnego forum fanów BMW. bardzo dbaliśmy o zmianę złego wizerunku. jak na złość innym byliśmy nad wyraz uczynni na drodze, kulturalni, pomocni itp itd.
a wszelkie wyskoki były bardzo surowo traktowane.
u nas na forum tego typu teksty były surowo tępione.
A kogo to obchodzi kto jakim autem jechał? Tak samo śmieszą mnie ludzie zaznaczający obecność danej marki podczas wypadków i szerzenie przez to stereotypów jak jeszcze bardziej śmieszy mnie to wyczulenie, co jest nagminne wśród posiadaczy auto objętych stereotypami. Skoro wiesz, że jest to stereotyp, to po co na to reagujesz? Po co się tłumaczysz, przedstawiasz jakieś statystyki? Skoro ktoś jest głupi i winę widzi w marcie samochodu, a nie w kierowcy, to jego sprawa.
Z jednej strony nie lubimy stereotypów, a z drugiej co chwilę się z nich tłumaczymy, co skutecznie nakręca te pierwszą grupę. Posiadasz BMW i wiesz, że sama marka ma gó** wspólnego z wypadkami na drogach (ja to wiem, ty pewnie też), to lej na takie komentarza. Czasami jak czytam komentarze pod artykułami gdzie autor zaznaczył, ze chodzi o BMW, to mam wrażenie, że największą dyskusję nakręcają właśnie sami posiadacze tych aut, próbując się tłumaczyć i wykazać (chyba przypadkowo) wyższość tej marki nad innymi. Sami się nakręcamy
Wiem co mówię, jeżdżę VAGiem
Z jednej strony nie lubimy stereotypów, a z drugiej co chwilę się z nich tłumaczymy, co skutecznie nakręca te pierwszą grupę. Posiadasz BMW i wiesz, że sama marka ma gó** wspólnego z wypadkami na drogach (ja to wiem, ty pewnie też), to lej na takie komentarza. Czasami jak czytam komentarze pod artykułami gdzie autor zaznaczył, ze chodzi o BMW, to mam wrażenie, że największą dyskusję nakręcają właśnie sami posiadacze tych aut, próbując się tłumaczyć i wykazać (chyba przypadkowo) wyższość tej marki nad innymi. Sami się nakręcamy
Wiem co mówię, jeżdżę VAGiem
Niby masz racje,statystyki tez to potwierdzaja.sam mialem 2 "beemy"i to jako pierwsze auta i jakos nie pamietam bym mial wiekszego joba za kolkiem niz w innych autach;–)jednak mysle ze ziarenko prawdy jakies jest.przyklad -od ok roku spoty w wlkp pokrywaja sie ze spotami ogolnymi NJBC gdzie marka auta nie ma znaczenia-przyjezdzaja praktycznie wszystkie.iPowiem tak-na 10 sytuacji glupich/niebezpiecznych 8 to niestety BMW.chociazby w zeszlym tyg jednego poniosla fantazja i krecil bączki na zatloczonym parkingu podziemnym,co skutkowalo zakazem wjazdu od wlascicieli obiektu.ale tak jak piszesz to kierowca jest idiota,nie samochod;–)
Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2
Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2
Boźe,daj mi cierpliwość,bo jak mi dasz siłę,to ich wszystkich rpzp...le
Ale jest swiatelko w tunelu-BMW przezuca sie naFWD;–)
Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2
Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2
Boźe,daj mi cierpliwość,bo jak mi dasz siłę,to ich wszystkich rpzp...le
Bo_Lo napisał(a):Ale jest swiatelko w tunelu-BMW przezuca sie naFWD;–)
Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2
skoro 80% posiadaczy serii 1 nie ma zielonego pojęcia, że mają napęd na tył to po co RWD?

a tak na spokojnie – sorry generalnie za OT. wątek dotyczy wielkiej tragedii i oczywiście szkoda mi kierowcy mazdy i jego rodziny. przedmówcy bardzo ładnie zauważyli – to człowiek determinuje swoje zachowanie a to, że kryminalista na przepustce ukradł akurat BMW i pośrednio przez niego wydarzyła się tragedia to nie znaczy, że wszyscy w beemkach to debile.
dzieci neo hejtują, mohery też zawsze będą gadać, że beemkach to sami antychryści, ale od fanów motoryzacji oczekuję duuuużo więcej
niby mogę loockas nie reagować na takie teksty i uwierz mi, że generalnie mam to w głębokim poważaniu, ale gdzie jak nie na forum fanów motoryzacji mam oczekiwać normalnego podejścia do tej kwestii? to nie forum onetu – tam bym palcem nie kiwnął.
peace.
Ostatnio edytowano 21 lut 2014, 13:36 przez gizbern, łącznie edytowano 1 raz
gizbern napisał(a):gdzie jak nie na forum fanów motoryzacji mam oczekiwać normalnego podejścia do tej kwestii?
Wiesz, nigdzie nie prowadzimy weryfikacji poglądów uczestników forum. Tak wiec zdarzają się tu i tacy z forum onetu
ale na forum onetu moderatorzy pozwalają na takie teksty, bo to zwiększa ilość odsłon a im tylko o to chodzi. liczę, że modowie tutaj będą zwracać baczniejszą uwagę na to co ludzie piszą. to oni weryfikują forumowiczy po tym co wychodzi spod ich pióra, tzn z klawiatury 
Zgadzam się, że klub powinien stanowić pewnego rodzaju autorytet i przeciwdziałać krzewieniu idiotyzmów przez schodzące na psy media. Myślę, że między innymi tą rozmową wywiązuje się z tego zadania. Czasami, rękoma moderatorów, działa także dosadniej – wystarczy spojrzeć na zawartość kosza.
Nie możemy jednak wprowadzić bezwzględnej cenzury, bo szanujemy wolność poglądów. Nie zabraniamy sądzić, że diesle są najlepsze, a multiple brzydkie. Gdybyśmy mieli za takie zaściankowe poglądy wszystkich rozliczać, to zniklibyśmy z mapy internetu ;).
Nie możemy jednak wprowadzić bezwzględnej cenzury, bo szanujemy wolność poglądów. Nie zabraniamy sądzić, że diesle są najlepsze, a multiple brzydkie. Gdybyśmy mieli za takie zaściankowe poglądy wszystkich rozliczać, to zniklibyśmy z mapy internetu ;).
the right man in the wrong place...
Paweł napisał(a):
Nie możemy jednak wprowadzić bezwzględnej cenzury, bo szanujemy wolność poglądów. Nie zabraniamy sądzić, że diesle są najlepsze, a multiple brzydkie. Gdybyśmy mieli za takie zaściankowe poglądy wszystkich rozliczać, to zniklibyśmy z mapy internetu.
ale na wolność słowa są też nałożone ograniczenia wynikające z zakazu naruszania wolności innych osób.
takim ograniczeniem jest zakaz publicznego obrażania innych.
to są trudne niuanse, więc lepiej imo się skupić na zwykłej kulturze osobistej i nie szerzyć nieprawdziwych i jak to określiłeś "zaściankowych poglądów"
edit: nie mam nic przeciwko temu by nazywać rzeczy po imieniu. dla mnie każdy jadący po alkoholu lub uciekający przed policją to kawał debila. ale jeśli gość, który jest debilem chodzi w adidasach to nie znaczy, że wszyscy "adidasowcy" są debilami
uff
gizbern napisał(a):ciągle przez pijane bydlaki w mazdach giną ludzie...
mam jeszcze więcej linków znaleźć o tym jak banda kretynów w mazdach morduje ludzi na drogach???
mogę regularnie wklejać linki z durnymi komentarzami.
Na 4 przypadki które dałeś, zaledwie jeden był śmiertelny.
Przeczytaj ze zrozumieniem, a później mnie oczerniaj, nie nazwałem ludzi jeżdżących BMW debilami, tylko tego konkretnego... a pisząc kolejnego miałem na myśli kilku przed nim, bo jak sam wiesz, od nowego roku była mooocna fala takich wypadków... Wracając do BMW, nie mam nic do normalnych ludzi, ale niektórzy przeginają dodać do tego rwd własnie tak się kończy.
PS. Też miałem BMW, nie mam łysej głowy, nie noszę dresów itd...
- Od: 14 lut 2010, 22:32
- Posty: 2995 (13/28)
- Skąd: Łódź
- Auto: Mazda 626 GE KL sedan 93r.
Mazda 626 GE KL liftback 96r.
była
Mazda 323F BG
MX-6 2.5 V6 KL
Eklerek323f napisał(a):Na 4 przypadki które dałeś, zaledwie jeden był śmiertelny.
dzięki Bogu!
nie zmienia to faktu, że imo pijany kierowca = drogowy morderca.
jeśli jednak czujesz się nieusatysfakcjonowany tym, że zaledwie jeden śmiertelny wypadek był w linkach, które podałem to zmartwię Cię, ale wybrałem pierwsze cztery linki z góry jakie wyrzuciło mi google.
jeśli chcesz to sam sobie poguglaj a znajdziesz śmiertelnych bez liku.
Eklerek323f napisał(a):Przeczytaj ze zrozumieniem, a później mnie oczerniaj, nie nazwałem ludzi jeżdżących BMW debilami, tylko tego konkretnego... a pisząc kolejnego miałem na myśli kilku przed nim, bo jak sam wiesz, od nowego roku była mooocna fala takich wypadków...
postarałem się przeczytać ze zrozumieniem, skonsultowałem się z polonistą i jakoś wyszło nam, że zwrot "znów debil w bmw" nie odnosi się do tego jedynego konkretnego osobnika a do szerszej grupy. słowo "znów" tak działa...
fala wypadków spowodowanych przez kierowców innych marek była o wiele większa. tylko o nich media milczą, bo to nie jest tak spektakularne...
Eklerek323f napisał(a): Wracając do BMW, nie mam nic do normalnych ludzi, ale niektórzy przeginają dodać do tego rwd własnie tak się kończy.
PS. Też miałem BMW, nie mam łysej głowy, nie noszę dresów itd...
niektórzy przeginają to fakt. jednak nie ma to związku z autem, które prowadzą.
kierowcy każdej innej marki przeginają nawet jeszcze częściej...
tylko o tym nie wiesz.
pozostaje mi wierzyć, że nie miałeś złych intencji, choć widzę jednak odrobinę braku zrozumienia.
dla wszystkich pozwolę sobie skopiować treść listu do mediów napisanego przez pewnego lekarza. jest to bardzo ciekawa lektura więc warto poświęcić chwilę na przeczytanie. aha, list został napisany latem 2009 roku!!! oto on:
"Morderca jest kimś innym, niż to opisują media
Jestem lekarzem, chirurgiem, pracuję w oddziale ratunkowym jednego z największych warszawskich szpitali klinicznych. Stołeczne szpitale rotacyjnie dyżurują w zakresie ostrych dyżurów urazowych. W jeden dzień tygodnia przez 24 godziny trafiają do nas ofiary wypadków komunikacyjnych z całego obszaru Warszawy i najbliższych okolic podwarszawskich, a nawet z większych odległości, jeśli pacjent jest w bardzo ciężkim stanie i wymaga specjalistycznego i kompleksowego zaopatrzenia. Na tej podstawie czuję się upoważniony do wyrażenia własnych wniosków co do sytuacji na drogach.
Po pierwsze, media, policja i politycy kształtują całkowicie nieprawdziwy obraz tego, co się na polskich drogach dzieje. Gwoli ścisłości – wszyscy są zgodni, i ja też, bo wiem to z codziennej praktyki, że na polskich drogach trwa nieustający horror. Tysiące ludzi ginie zabitych przez drogowych morderców. To się zgadza.
Natomiast protestuję przeciwko powtarzaniu i powielaniu mitów co do przyczyn tego stanu.
Co wynika z programów informacyjnych wszystkich kanałów telewizyjnych, szczególnie w długie weekendy, w dniu 1 listopada lub w wakacje?
Wszystkie media, policja i politycy kreują następujący obraz największego zagrożenia na polskich drogach.
Według nich jest to młodzieniec lat 20-25, który będąc pod wpływem alkoholu lub amfetaminy, a najlepiej jednego i drugiego, pędzi przez środek miasta 200 km/godz. stuningowaną beemką z ciemnymi szybami, nie zatrzymuje się do kontroli policyjnej i po staranowaniu kilkunastu samochodów zatrzymuje się na latarni.
W lecie pierwszeństwo obejmuje motocyklista, szybkość wzrasta do 250 km/godz., a niektóre serwisy bez żenady mówią nawet o 300 km/godz.
Diagnoza utrwalona od wielu lat i powtarzana jako oczywisty, niepodważalny dogmat jest jedna: główną przyczyną wypadków w Polsce są szybkość, brawura, alkohol. Czasem, z rzadka, gwoli już największego obiektywizmu, ktoś jeszcze wspomni o dziurawych drogach i kiepskim stanie technicznym pojazdów.
Adekwatnie do tak zidentyfikowanych zagrożeń podejmuje się akcje: w długi weekend tysiące policjantów czai się w krzakach z "suszarkami" i alkomatami, słupów na fotoradary (w większości pustych) oraz znaków ograniczenia prędkości jest już więcej niż reklam hurtowni.
I wszyscy niezmiennie demonstrują zdziwienie, szok, oburzenie: znów na drogach w weekend zginęło 80 osób!
To dlaczego zginęło? Na drogi wyległo tysiące policjantów, wszystkie stacje telewizyjne na okrągło pokazywały ich w akcji, kiedy ofiarnie wyskakują z lizakiem tuż przed pędzący samochód, a potem skruszony kierowca dmucha w balonik. Czemu mimo to ci wszyscy ludzie zginęli, a wielokrotnie więcej trafiło w ciężkim stanie do szpitala?
Z moich 20-letnich obserwacji, popartych zresztą prowadzonymi przeze mnie statystykami, wynika prosta odpowiedź: oni zginęli nie tam, gdzie stali policjanci, i zginęli nie z takich przyczyn, o jakich wszyscy opowiadają. I nie chodzi tu o tak banalny fakt, że policjanci stali na 70. km "gierkówki", a ktoś zginął na 75.
Chodzi o to, że w Polsce zdecydowana większość ludzi na drodze ginie w zupełnie innych okolicznościach, niż wynika to z obrazu kreowanego przez media, policję i polityków.
Z moich statystyk wynika: małolat w czarnej beemce z ciemnymi szybami pod wpływem amfetaminy lub alkoholu trafia do szpitala (lub trafiają jego ofiary) raz na dwa miesiące. Motocyklista, który kogoś zabił, trafia się raz na pół roku. Natomiast motocyklista, którego ktoś zabił lub próbował zabić, trafia do nas dwa razy w tygodniu.
A wiecie Państwo, kto jest – też w moich statystykach – absolutnym numerem jeden, jeśli chodzi o liczbę ofiar? Jest to pani lat 30-40, trzeźwa, w dobrym służbowym samochodzie, przejeżdżająca pieszego na pasach. To się zdarza CODZIENNIE, i to kilka, kilkanaście razy dziennie.
W 24-godzinny ostry dyżur urazowy w zwykły dzień tygodnia z terenu Warszawy trafia do oddziału ratunkowego co najmniej 15 osób (cięższe przypadki, w tym niektóre skrajnie ciężkie) oraz 30 na ortopedię (lżejsze przypadki – złamania kończyn, bez urazu głowy i narządów wewnętrznych) – osób przejechanych podczas próby przekroczenia jezdni na przejściu dla pieszych. I jeszcze jedna do kilku osób, które trafiają już nie do nas, ale bezpośrednio do Zakładu Medycyny Sądowej – na sekcję zwłok.
Proponuję Państwu redaktorom "Gazety Wyborczej", zwykle bardzo rzetelnie przygotowującej materiały do publikacji: sprawdźcie ogólnopolskie statystyki we własnym zakresie. Ale krytycznie, nie na zasadzie, że patrol policji wpisał w rubryce przyczyna wypadku: szybkość, brawura itp. Po każdych wyborach publikujecie bardzo dokładne statystyki, kto, gdzie, na kogo głosował, w podziale na kategorie wiekowe, materialne, miejsce zamieszkania, wykształcenie itd. Opublikujcie, proszę, podobne statystyki w odniesieniu do wypadków komunikacyjnych.
Jeśli najwięcej ludzi zabija 20-letni młodzieniec, to zakażmy wydawania mu prawa jazdy przed 25. rokiem życia. Ale jeśli okaże się, że najwięcej ludzi zostaje zabitych przez kierowców w wieku 30-60 lat, trzeźwych, którzy nigdy w życiu nie przekroczyli 120 km/godz., prawo jazdy mają od co najmniej kilku lat (a tak właśnie jest!) – to mamy problem.
Bo żadna akcja policyjna ani kampania medialna w dotychczasowej formie nie powstrzyma tej najgroźniejszej grupy morderców drogowych. WPROST PRZECIWNIE – wszystkie te akcje tylko ich uspokajają: "Nie jestem młodym kierowcą, mam zwykły samochód 1,3 litra, 70 koni, nie grzeję "gierkówką" 180 km/godz., nie piłem, więc jadę zadowolony z siebie, prowadzę pewnie, bezpiecznie. Trzask! Lecące w powietrzu ciało uderzonego pieszego. Wtargnęła na jezdnię! Wszyscy widzieli, wtargnęła prosto pod koła, nie miałem szans!".
Myślicie Państwo, że ktoś, kto kogoś przed chwilą zabił, ma chwilę refleksji nad sobą? A może wręcz myślicie, że ktoś taki nie wygrzebie się z wyrzutów sumienia do końca życia? Zapewniam, nic z tego. Policja przywozi sprawców śmiertelnych wypadków do szpitala na pobranie krwi, więc z nimi muszę rozmawiać, choć napełniają mnie wstrętem. Zero refleksji! Zero wyrzutów sumienia! "To ta staruszka wtargnęła na pasy! Jakie czerwone, jeszcze było żółte!" Pani przywieziona przez policję zrobiła w oddziale ratunkowym awanturę mężczyźnie, którego pół godziny wcześniej przejechała wraz z prowadzoną przez niego za rączkę pięcioletnią córeczką na przejściu dla pieszych, a to oni mieli zielone światło: "Gdzie lazłeś, baranie! Ja miałam zieloną strzałkę, a więc pierwszeństwo!".
Głównymi przyczynami wypadków w Polsce nie są szybkość, brawura, alkohol, dziurawe drogi, kiepskie samochody. Głównymi przyczynami są: bezmyślność, skrajna głupota, kretynizm, debilstwo, idiotyzm i durnota kierujących samochodami osobowymi.
Las fotoradarów ani "suszarki" w krzaczorach tego nie poprawią. Jedyne, co może wpłynąć na zmniejszenie liczby ofiar na drogach, to zdeterminowana, konsekwentna, organiczna, prawdziwa edukacja od najmłodszych lat. I tu akcja "Gazety" odgrywa rolę nie do przecenienia. Jestem wam wdzięczny, że w pierwszym artykule opisaliście nie dresiarza w beemce czy motocyklistę na tylnym kole, ale panią w mercedesie, która zabiła pieszą na przejściu."
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,100503,6828746,Mor ... z2tzCtaE00
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,100503,6828746,Mor ... z2tzCfVFTA
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,100503,6828746,Mor ... z2tzCPQOGV
gizbern napisał(a):dzięki Bogu!
nie zmienia to faktu, że imo pijany kierowca = drogowy morderca.
jeśli jednak czujesz się nieusatysfakcjonowany tym, że zaledwie jeden śmiertelny wypadek był w linkach, które podałem to zmartwię Cię, ale wybrałem pierwsze cztery linki z góry jakie wyrzuciło mi google.
jeśli chcesz to sam sobie poguglaj a znajdziesz śmiertelnych bez liku.
Broń Boże, znów się nie zrozumieliśmy, nie chodzi o moje usatysfakcjonowanie, tylko o to, że rzuciłeś linkami pisząc o mordercach w Mazdach, podając jeden link z taką treścią, nic więcej. I popieram – każdy pijany kierowca to drogowy morderca, nie mam szacunku do ludzi siadających po pijaku za kółkiem.
gizbern napisał(a):niektórzy przeginają to fakt. jednak nie ma to związku z autem, które prowadzą.
kierowcy każdej innej marki przeginają nawet jeszcze częściej...
tylko o tym nie wiesz.
Wyróżniają się najbardziej kierowcy BMW raz, przez stereotypy,a dwa to są jedne z najdostępniejszych RWD za psie pieniądze na rynku, brak świadomości, wyczucia samochodu i katastrofa gotowa.
- Od: 14 lut 2010, 22:32
- Posty: 2995 (13/28)
- Skąd: Łódź
- Auto: Mazda 626 GE KL sedan 93r.
Mazda 626 GE KL liftback 96r.
była
Mazda 323F BG
MX-6 2.5 V6 KL
gizbern napisał(a):ja pierdziele, znów przez debili z mazd giną niewinni ludzie...
Może wystarczy już opluwania Kto czym jeździ i jakie ma odchylenia. Temat dotyczy konkretnego, tragicznego wydarzenia.
Ustosunkujcie się do Tematu i dajcie Sobie na wstrzymanie...
-
miro62
gizbern napisał(a):wystarczy odpalić google i sprawdzić statystyki. kierowcy beemek nie są nawet w pierwszej dziesiątce tych, którzy powodują relatywnie dużo wypadków.
Nie ma żadnych ogólnodostępnych, wiarygodnych, danych statystycznych potwierdzających tą tezę.

1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości