Francuskie samochody
A ja kiedyś jeździłem R. Clio 1.4 75-80 KM '92 (bez katalizatora z fabryki, dlatego cholera wie jaka była moc). Auto było świetne, w trasie paliło ok. 5.4 litra przy spokojnej jeździe. Nic nie stukało, nic nie skrzypiało choćby na największych dołach. Leciały łożyska. No i przy ok 120-130.000 silnik szlag prawie trafił – żłopał >1 l oleju na 1000, ale bez utraty dynamiki
.
JACU626 napisał(a):Miałem reno 19 1,9d i nejszczęśliwszy dzień jak iałem ten samochód to jak go sprzedawałem

Widzę, że tu wszyscy pługiem 206 jeżdżą..
Sąsiad ma Citroena ZX '97.. W ciągu ostatnich 4 miesięcy 3 razy coś padło.. Niby drobiazgi, ale zawsze uniemożliwiają jazdę, więc raczej upierdliwe. Wczoraj znów pękł wąż między silnikiem a chłodnicą i brał do pracy taksówkę. Ja jednak wolę "zasrane japońskie jednorazówki". 
323F BG 1.8 | Prelude 2.2vtec JDM | MX-6 2.5v6 EDM | MX-6 JDM KLZE | Civic 1.6esi | Civic 1.8VTI | Przekonywanie drugiej polowy do Imprezy – in progress
- Od: 23 mar 2004, 13:32
- Posty: 103
Ja na szczęście miałem to szczęście, że nigdy nie posiadałem francuskiego nieszczęścia:)
Wielkość Tego podpisu była niezgodna z regulaminem #img]http://i21.photobucket.com/albums/b289/Yoshi3/logo1.jpg[/img]
- Od: 15 sty 2004, 08:58
- Posty: 138
- Skąd: Warszawa
- Auto: Mazda Xedos 9 2,5V6 2001
Oj, Panowie bez przesady. Ja wiem że każdy swoje chwali
...ale trochę umiaru. Swego czasu mój ojciec też miał Peugeota 405 (od nowości), pół Europy nim przejechaliśmy i nic. – nie „opowiadam” bo i tak jestem zauroczony Mazdą. Normalne wydatki obsługowe: klocki, olej, przeglądy itp. Po trzech latach „w rodzinie” 405 spełnił bohatersko swój ostatni „obywatelski obowiązek”. Tato uciekając przed wyprzedzającym z przeciwka na 3-go wariatem zjechał gwałtownie na prawo i przywalił w słup. Słup się złamał i położył nad dachem. Ojciec wysiadł zdrowy, otrzepał szkło z marynary i OK. Samochód kasacja. Więc nie są to najgorsze auta. Zależy na jaką się trafi sztukę. Sami wiecie ile wydajemy na nasze „Madzie” więc spokojnie... 
Xavier napisał(a):Swego czasu mój ojciec też miał Peugeota 405 (od nowości),
Ciekawe, co by było, gdyby Twój Tata pojeździł nim jeszcze kilka lat.
Inna sprawa, że w tym aucie nie było zbyt wiele rzeczy, które mogłyby sie popsuć:)
Wielkość Tego podpisu była niezgodna z regulaminem #img]http://i21.photobucket.com/albums/b289/Yoshi3/logo1.jpg[/img]
- Od: 15 sty 2004, 08:58
- Posty: 138
- Skąd: Warszawa
- Auto: Mazda Xedos 9 2,5V6 2001
Yoshi323 napisał(a):
Inna sprawa, że w tym aucie nie było zbyt wiele rzeczy, które mogłyby sie popsuć:)
No właśnie. Nie lepiej jak coś nie jest NAZBYT wydumane i skomplikowane? Ja np. teraz „bujam się” z niesprawnym zaciskiem hamulca tylnego (nagminne w Mazdach) i albo dam 1100 za nowy albo 270 za komplet naprawczy (gumki + łożysko) do tego robocizna – tyle że nie wiadomo czy da się zrobić...Używka 300 zł (w h... wie jakim stanie). Raz kupiłem to okazała się w gorszym niż moja. Na szczęście udało mi się oddać. Porażka!
Dobrze, że Jaksa zaoferował pomoc i 4 wyjście to może jako wybrnę. Nic to...I tak lubię moją "Madzię"!
Każda marka ma swoje lepsze i gorsze strony. Tyle że jak się jest „zakochanym” w swoim autku to dostrzega się tylko plusy...
Xavier napisał(a):Nie lepiej jak coś nie jest NAZBYT wydumane i skomplikowane? Ja np. teraz „bujam się” z niesprawnym zaciskiem hamulca tylnego (nagminne w Mazdach) i albo dam 1100 za nowy albo 270 za komplet naprawczy (gumki + łożysko) do tego robocizna – tyle że nie wiadomo czy da się zrobić...Używka 300 zł (w h... wie jakim stanie). Raz kupiłem to okazała się w gorszym niż moja. Na szczęście udało mi się oddać. Porażka!
Dobrze, że Jaksa zaoferował pomoc i 4 wyjście to może jako wybrnę. Nic to...I tak lubię moją "Madzię"!
co znaczy niesprawny?
b2 napisał(a):co znaczy niesprawny?
ja bym powiedział że te zaciski są niepełnosprawne


Pozdrawiam, Tomek
Drinking wine and killing time
Drinking wine and killing time
Bimbak napisał(a):b2 napisał(a):co znaczy niesprawny?
ja bym powiedział że te zaciski są niepełnosprawnea nie niesprawne, bo w końcu działa, tylko sie od czasu do czasu zablokuje, a odblokować to nie jest wcale tak trudno, wiec odblokujesz sobie i jedziesz dalej
![]()
dlatego pytam. mnie stojący zacisk tylny zrobili w zeszłym tygodniu za całe 75 zł.
b2 napisał(a):
co znaczy niesprawny?
Niesprawny = "stojący".
b2 napisał(a):dlatego pytam. mnie stojący zacisk tylny zrobili w zeszłym tygodniu za całe 75 zł.
Gratuluję (75 zl), u mnie się nie da po tych kosztach niestety. Ceny części do GF-ki są takie jak podałem (na jedno koło= gumki 165 zł+ łożysko ręcznego 110 + robocizna). Nic taniej.
Xavier napisał(a):Zależy na jaką się trafi sztukę.
Ciekawe zdanie:). jak mozna trafic na złą sztuke w szanującej się firmie. Trafić na sztukę to można było w Polonezie bo jeden palił 16l/100km a drugi tzw. lepsza sztuka 13l. Dobra firma samochodowa robi samochody, w których nie ma lepszej lub gorszej sztuki. Poza tym nie zgadzam się, że mamy dużo kłopotów z mazdami bo jakie to są kłopoty??? Normalna eksploatacja. Zapaliła Ci się kiedyś mazda? Słyszałeś o seryjnie źle montowanym ABS w mazdach? Słyszałeś, żeby po 300 km od wyjechania "nówki" z salonu padła skrzynia biegów w Maździe? Czy Twoje wskaźniki pokazuja parametry zgodne z rzczywistością? Mój kumpel ma 307 HDI i powiedział, ze jeszcze się nie zdarzyło aby wszystkie wskaźniki w tym samym czasie pokazywały dobre parametry bo albo termometr pokazuje latem, ze jest -2 albo zegar złą godzinę nie mówiąc już, że ciągle komputer sygnalizuje złe ciśnienie w oponach. Takie sa właśnie "francuzy". oczywiście są tzw. dobre modele francuskich samochodów ale to tylko potwierdza regułę, że generalnie są do d...
- Od: 26 paź 2004, 10:14
- Posty: 83
- Skąd: Warszawa
- Auto: 626 2.0i 16V GE FS 1995r.
Panowie, każda marka, nawet mazda, ma jakieś wpadki. O tym najlepiej wiedzą koledzy którzy pracują w ASO Mazdy i mogą zaznajomić się z wszystkimi TSB i akcjami recall'owymi
Full Time 4WD
VTR 1000F
VTR 1000F
rrrradek napisał(a):Xavier napisał(a):Zależy na jaką się trafi sztukę.
Ciekawe zdanie:). jak mozna trafic na złą sztuke w szanującej się firmie.
Można. Mówiąc to miałem namyśli np. to że ta ojca 405 nie była robiona (składana) w Lublinie -jak sporo innych 405 na naszych drogach. Więc była lepiej dopracowana a co za tym idzie mniej awaryjna. Gdyby Mazda miała montownię np. w Warszawie czy Tychach od razu poczuli by wszyscy różnicę.
Na szczęście nie ma.
Po za tym, jeśli nie kupujesz auta w salonie to ma ono już jakąś „historię” np. lepsze lub gorsze naprawy na lepszych lub gorszych częściach o stłuczkachczy czy poważniejszych kraksach już nie wspomnę. Inaczej też chodzi np. silnik Mazdy robiony na ORI pierścieniach a czego innego się można spodziewać po silniku naprawianym pierścieniami z JC. Zgodzisz się?
Dlatego też można stwierdzić, że jak kupujesz auto to kwestią przypadku jest na „jaką sztukę trafisz” i czy się „psuje” czy nie. Mazdy też to dotyczy.
tomekrvf napisał(a):Panowie, każda marka, nawet mazda, ma jakieś wpadki. O tym najlepiej wiedzą koledzy którzy pracują w ASO Mazdy i mogą zaznajomić się z wszystkimi TSB i akcjami recall'owymi
Dokładnie tak.
Faktem jednak jest, że w niemieckich raportach (bezawaryjności) TÜV i Dekra w każdym przedziale wiekowym aut, Mazda wyprzedza zdecydowanie prawie każdy francuski samochód.

Oczywiście, że się z Tobą zgodzę, że można trafić na złą sztuke w używanym samochodzie. Problem jednak pojawia się gdy mówimy o nowych samochodach i o takich myślałem pisząc, że nie mieści mi się w głowie jak nowy samochód w sznującej się firmie może być "udany egzemplarz" i "nieudany egzemplarz". Jeden jest dobry a drugi (cała seria) czasami potrafi się zapalić. O takich rzeczach w maździe, ba w żadnym japońskim samochodzie nie słyszałem.
pozdr.
pozdr.
- Od: 26 paź 2004, 10:14
- Posty: 83
- Skąd: Warszawa
- Auto: 626 2.0i 16V GE FS 1995r.
rrrradek napisał(a): nie mieści mi się w głowie jak nowy samochód w sznującej się firmie może być "udany egzemplarz" i "nieudany egzemplarz". Jeden jest dobry a drugi (cała seria) czasami potrafi się zapalić. O takich rzeczach w maździe, ba w żadnym japońskim samochodzie nie słyszałem.
pozdr.
HE, HE ...To porównaj (jak masz okazję) np. Toyotę z Japonii i tą z Turcji..a wszystko Ci się "samo" wyjaśni.
Xavier napisał(a):tą z Turcji
Mam na myśłi JAPOŃSKIE samochody
pozdr.
- Od: 26 paź 2004, 10:14
- Posty: 83
- Skąd: Warszawa
- Auto: 626 2.0i 16V GE FS 1995r.
No właśnie. Nie zrozumieliśmy się początkowo, bo napisałeś wcześniej :
Dla mnie "frma" to np. Toyota, , a że zgadza się na montownie w takiej np. Turcji i auto tej samej marki jest zupełnie inne w eksploatacji niż to z Japonii to tylko jej wina. Teraz już mamy jasność.
rrrradek napisał(a): [ Dobra firma samochodowa robi samochody, w których nie ma lepszej lub gorszej sztuki.
Dla mnie "frma" to np. Toyota, , a że zgadza się na montownie w takiej np. Turcji i auto tej samej marki jest zupełnie inne w eksploatacji niż to z Japonii to tylko jej wina. Teraz już mamy jasność.
http://madou-belochka.ru/a7d15
Dokładnie tak. Z japończyków mazda jest nieliczną firmą, która jeszcze się nie "przeprowadziła" do Europy i dobrze bo to jej dobrze robi. Rozmawiałem z jednym taksiarzem i powiedział mi, że jakby miał kupić japońca na taksówkę to kupiłby Toyotę Camry albe Mazdę 626 bo reszta to juz europejczyki. Powiedział tez, że mazda to taki japoński passat – nie do zarżnięcia (oczywiście mówił o passacie do 1996 roku).
pozdr.
pozdr.
- Od: 26 paź 2004, 10:14
- Posty: 83
- Skąd: Warszawa
- Auto: 626 2.0i 16V GE FS 1995r.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości