W przypadku samochodów z kolejnymi właścicielami (których jest więcej niż jeden), to chyba trudno mówić o raportach bezawaryjności tak sobie myślę. Bo zwykle tak jest że wyjeżdża sobie świeże auto z salonu z pierwszym właścicielem i jest ok. Gdy sprzedaje, to coś tam wymaga już naprawy, ale to takich, gdzie można nie ruszać, ale lepiej zrobić teraz, żeby nie pociągnęło kolejnych spraw. Kupuje drugi właściciel i znowu coś kolejne wymaga naprawy i tak dalej, aż w końcu kupujemy my, gdzie samochód ma spadki w postaci nagromadzonych rzeczy, które lada chwila siądą, bo wynika to z zaniedbania poprzednich właścicieli.
I tym sposobem można trafić na samochód z czołówki raportów bezawaryjności, który w swoim żywocie trafiał na samych "Mietków", którzy co jeden to tylko coraz bardziej go zajeżdżali i zaniedbywali. Albo można trafić na samochody, które są przy końcu tych raportów, które miały szczęście i trafiały do ludzi, którzy je nie katowali, a jak coś trzeba było zrobić, to robili na czas. Nie ma samochodów odpornych na zajeżdżanie. Nawet te z pozoru najbardziej trwałe, które trafią na samych "Januszy motoryzacji", którzy sądzą, że dopóki odpala i jeździ jest dobrze, to nie będą długowieczne, mimo tego, że solidność części może trochę przedłużyć ich eksploatację.
Wybór kolejnego samochodu – dyskusja.
1, 2
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości