Na tej samej stronie można przeczytać:
Mazda CX-9 tylko dla USA
2006-04-05 | Filip Otto
W mazdowskim menu jest już bardziej sportowy niż użytkowy SUV CX-7. Ale nic to. Będzie jeszcze jeden. O dwa numery większy. O dwie osoby pojemniejszy. Równie atrakcyjny. Oto CX-9 w pigułce.
Przy najnowszym produkcie Japończyków wszystkie inne SUV-y to ociosane prostokąty pozbawione choćby odrobinki finezji. "Ceiksdziewiątka" jest ładna, zgrabna i powabna. Z oczu jej dobrze patrzy. Zgrabne nogi (czyli ładne felgi) ubrano w niezłe rajstopy (czyli opony o miniprofilu). Czy pośladki są w stylu J.Lo czy też w stylu mniej inwazyjnym na razie nie wiadomo. Mazda najwyraźniej zrobiła tylko jedno zdjęcie nowego auta.
Za plus można uznać fakt, że na pierwszy rzut oka nie widać, że samochód może wozić aż 7 osób w tym samym czasie. Jak każda Mazda, także CX-9 zwraca uwagę swoim dynamicznym i młodzieżowym stylem określanym przez Japończyków mianem zoom-zoom. Fajnie.
Wnętrze auta ma prezentować wysoki poziom wykończenia, przestronności i wszechstronności. Pod maską jeden silnik. Sześć cylindrów, 3,5 litra pojemności plus 6 automatycznych biegów. Niezidentyfikowana ilość koni mechanicznych napędza przednie lub tylne koła. Samochód znajdzie się w sprzedaży w przyszłym roku. Niestety, tylko na rynku amerykańskim.
ŁADNA...