Paweł napisał(a):Nie jest regułą również, że tanio sprzedają się tylko trupy – żaden człowiek z pensją ~4000 EUR nie będzie tracił czasu na poszukiwania kupca na stare i niepopularne przez to auto, walcząc o ułamek swoich dochodów.
Paweł tylko ze w europie zachodniej zarobki 4000eur nie występują zbyt często

chyba ze liczysz dwie osoby pracujące w rodzinie a przy takich zarobkach auto zmieniane jest średnio co 5 lat.
Takie osoby oddają przeważnie swoje auto w rozliczeniu przy zakupie nowego i nie bawią się w sprzedaż samemu,dostają za nie około 70% wartości rynkowej auta.
Co do budżetu tych ludzi zdziwił byś się jak tu ludzie liczą centy,ludzie dobrze sytuowani bez skrupułu robią zakupy w dyskontach typu Aldi itp,oszczędzają na każdym kroku.
Dlatego również kraje zachodnie popadają w stagnacje bo ludzie na potęgę oszczędzają.
Osoby posiadające auta ponad 8 letnie nie maja takich dochodów albo maja dużo większe wydatki i liczą się z każdym groszem.
To co jest w posianiu komisów(na zachodzie) w 90% są to auta wyeksploatowane,posiadające usterki których naprawa przekroczy ich wartość,przeznaczone na recykling lub do kasacji przez ubezpieczyciela.
Sa również auta po leasingowe i szanse na ich zakup maja zawodowi sprzedawcy.
Niestety większość tych aut zgarniają sprzedawcy miejscowi ,Polacy nie maja szans zdobyć takich aut (stale umowy itp) dla nich zostają te co nie zeszły.
Kiedyś myślałem podobnie jak wszyscy w Polsce ale ponad 10lat mieszkania po za krajem to zmieniło i wiem ze nie jest tak różowo jak się wydaje nam (przeliczanie na pln),ale fakt niezaprzeczalny jest łatwiej.
Jest tak:
Szukasz porządnego auta które będzie śmigać od przeglądu do przeglądu ,musisz zapłacić więcej.
Idziesz na kompromis ,liczysz ze coś zawsze będziesz musiał robić ,godzisz się na auto po stłuczce (ważne żeby wiedzieć jakiej) kupujesz taniej.
Najlepiej mimo to sprowadzić samemu,nie jest to trudne,taniej i pewniej.
A ze Mazda dużo przeżyje to proszę :
http://www.autoscout24.de/Details.aspx? ... 0840000000