Przeczytajcie to od początku do końca, może nie spadniecie z krzeseł.
Przeszedłem ostatnio przez ciężką i upierdliwą drogę doboru subwoofera i wzmacniacza.
I powiem Wam coś ciekawego i bolesnego jednocześnie, bo niestety takie są realia.
I bez skrępowania obsmaruję poniżej wszystkie punkty, które odwiedziłem, więc zapnijcie pasy, będzie ciekawie.
A było to tak:
Chciałem mieć dobry bass w samochodzie, więc jak każdy zacząłem czytać na forach i dzwonić po sklepach i powiem, że cholernie ciężko jest dokonać przemyślanego zakupu subwoofwera, bo:
1. można opierać się na tym, co mówi sprzedawca (jasne),
2. można też opierać się na opiniach na forum lub w porównywarkach cenowych.
W przypadku nr 1 sprzedawcy często nigdy nawet nie słyszeli sprzętu, który sprzedają. Pytałem sprzedawców co gra lepiej, bez wahania wskazują który woofer jest lepszy od którego. Ale chwilę potem jak pytałem czy słuchali który jak gra, odpowiadali z wielką dumą, że nie słuchali, ponieważ tyle tego mają, że nie sposób wszystkiego posłuchać!
W przypadku nr 2 użytkownicy forów często wydają opinię o swoim sprzęcie nie mając porównania do innych wooferów czy też wzmacniaczy. Ogólnie opinie są dobre. A jak już ktoś opiniuje w porównywarnce cen, że sprzęt jest kiepskiej jakości, bo np. buczy, to po pierwsze nie wiadomo czy go dobrze podłączył, a po drugie to może być wina innej części instalacji (wzmacniacza/radia/kabli/instalacji/...). Nie mówię już o opiniach typu "Mam głośniki alpine, są niezłe" bez podania modelu głośnika...
Poszedłem więc do sklepu z głośnikami (z zamiarem kupna głośników 165 mm bo w moim samochodzie seryjne strasznie rzęziły), gdzie facet polecił mi Hertza. Brzmiało fajnie (tu mogłem posłuchać), ale znalazłem coś lepszego (głośnik Magnat, świetna jakość dźwięku, superprzejrzyste i klarowne wysokie tony, całkiem sympatyczny średni ton), kupiłem (179 pln), zamontowałem, było super, ale nadal brakowało mi bassu. Zaznaczę tutaj, że ten sam głośnik Magnata prezentowany w sklepie zaspokajał moje potrzeby bassowe, a w samochodzie już nie).
Udałem się więc w poniższe miejsce (znalazłem je na allegro i pojechałem):
Sprzedawca A: Delta Line s.c. ul. Wyki Kazimierza 2c, 01-318 Warszawa-Bemowo (na allegro jako AudioPolska)
Zacząłem wypytywać jakie urządzenia zastosować (wzmacniacz/radio) żeby bass z mojego Magnata wydobyć. I słuchajcie tego! Sprzedawca wziął mój głośnik do ręki i na oko stwierdził, że to badziewie! Nie posłuchawszy! Mało tego – ponaciskał membranę i powiedział "Jak ten głośnik ma wydobyć bass skoro membrana jest taka ciężka?", i "Membrana musi lekko chodzić, mam tutaj dla Pana dobre głośniki, dobrej, nie chińskiej, a japońskiej firmy TEAC, Pan zobaczy jak lekko membrana chodzi". I to było jego rozwiązanie... Do tego dodał, że głośniki muszą być podpięte na kablu "dwa i pół kwadrat", na co ja pytam "czyli 2,5 mm2 w przekroju?" a on na to "nie, to nazwa kabla, jak Pan będzie kupował to Pan powie dwa i pół kwadrat i będą wiedzieli o co chodzi" (!!!). Facet ponadto twierdził, że wszystko zależy od tzw. "charakterystyki głośnika", tyle że nie bardzo umiał wytłumaczyć czym owa "charakterystyka" jest. W końcu powiedział, że "charakterystyka to jest to jak głośnik gra" (!!!). Gdy pytałem o szczegóły montażu, skierował mnie do "miejsca, które może z czystym sumieniem polecić", o którym poniżej:
Sprzedawca B: Bemocar, Warszawa, ul. Wolska 189
Pojechałem i opowiedziałem o problemie. Facet wysłuchał i bez głębszych analiz stwierdził oczywiście, że moje głośniki nadają się do wywalenia (bez słuchania ani dotykania), i że on mi zamontuje takie, że będzie bass. Zaproponował wymianę głośników i wymianę radia. Cena z montażem 800 pln. Zaproponowałem mu taki deal, że niech on zamontuje, posłuchamy i ja dopiero stwierdzę, czy mi się podoba. Zdziwił się. Wg niego powinno być tak, że on montuje, ja płacę i jadę dalej. A o jakości miały świadczyć tego zapewnienia. Mimo, że powiedziałem, że zapłacę za montaż i demontaż, nie chciał na to pójść. W głowie mu się nie mieściło, że ktoś chce posłuchać zanim zapłaci. Proponował głośniki TEAC i radio Pioneer. I z tego miał być bass.
Co najlepsze: Sprzedawca A polecił sprzedawcę B, obaj mają głośniki TEAC, polecają się i współpracują ze sobą, a mają zupełnie inne informacje:
Sprzedawca A: "Głośniki nie muszą być drogie, u mnie Pan kupi dobre głośniki TEAC już za 100 zł i będą grać lepiej niż te Pana."
Sprzedawca B: "Tutaj u Pana to trzeba zamontować głośniki TEAC. U mnie najtańsze kosztują 200 zł, a wiadomo, im lepszy Pan chce mieć dźwięk tym więcej musi Pan zapłacić."
Słuchajcie tego. Wracam do domu, wklepuję Bemocar i co mi wyskakuje?
http://www.tuningforum.pl/viewtopic.php ... w=previous
Dobrze, że nic u nich nie kupiłem...
Olałem tych niekompetentnych baranów i pojechałem do Auto Radio:
Sprzedawca C: "AUTORADIO" Auto Hi-Fi Sp.j. Maciej Nowak
Mają dwe sklepy w Warszawie: Ludna 5 i Błękitna 89.
A właściwie to najpierw do nich zadzwoniłem. Pierwsze pytanie jakie usłyszałem "A jaki Pan ma samochód?", "Mam Mazdę 626", "Oooo to ciężko będzie coś osiągnąć w niskiej cenie" (!!!). Facet ocenił możliwości audio po marce i modelu samochodu! Ale pojechałem, bo jako nieliczni w Warszawie proponowali montaż, odsłuchanie, a dopiero potem płatność. Było tam dwóch gości – sprzedawca i monter. Na wejściu monter wyśmiał moje głośniki Magnata (miałem zamontowany głośnik bez tapicerki, więc był widoczny): "Ten głośnik jest do bani". Zapytałem z premedytacją "A wie Pan co to za głośnik?" a on "Nie. Jaki?" I dopiero wtedy skupił wzrok żeby dojrzeć z daleka jakie logo widnieje na głośniku! Jasnowidz! Od razu wiedział (nie przyjrzawszy się), że głośnik jest do bani! Z kolei sprzedawca na każde pytanie udzielał wymijających odpowiedzi, co świadczy o niskim poziomie wiedzy na temat car audio. Pojechałem do nich, bo po przemyśleniu postanowiłem zainstalować wzmacniacz Blaupunkt 470 SF i potem porównać skrzynię Blaupunkt 1200 SC z innymi skrzyniami. Kupiłem jedno i drugie. Przez następne dwa dni słuchałem i mi wyszło, że subwoofer buczy zamiast grać. Zadzwoniłem do nich u umożliwili mi przyjazd tydzień później, odsłuchanie innych głośników i wymianę w rozliczeniu. Jakość dźwięku musiałem ocenić sam. I dobrze. Porównywałem z JBL CS-1204B i Alpine SBG-1244BP i wziąłem ten drugi. Subwoofer Blaupunkt (zamknięty) buczał zamiast grać. JBL (zamknięty) był lepszy, mniej buczał a więcej grał, w końcu było słychać, że gitara basowa to gitara basowa, bęben to bęben a stopa to stopa. W Alpine (otwarty) było jeszcze wyraźniej, a dodatkowo każdy bass, nie dość, że wyraźniejszy to do tego dużo mocniejszy (czuć w fotelu i widać po przednim lusterku) czego nie zauważyłem w Blaupunkcie ani JBL.
Podsumowując:
1. Sprzedawcy kompromitują się brakiem wiedzy na temat towarów które sprzedają.
2. Żeby zobaczyć jak coś gra, trzeba najpierw za to zapłacić (wyjątek – sprzedawca C).
3. Sprzedawcy mówią, że Twój sprzęt jest do bani, bo mają taką taktykę, żebyś kupił u nich.
4. Wiedza na temat dźwięku, akustyki, doboru sprzęru jest żadna – "Co ja mam Panu doradzić? To zależy ile chcesz Pan wydać." (!!!)
Sprzęt audio, subwoofery i ich sprzedawcy
Strona 1 z 1
Wiem tylko tyle po swoich doświadczeniach ,że sprzedawcy są bardzo niekompetentni i oferują towar ,który zalega im na półkach.Kolego marlowe wystarczyło przed zakupem udać się na jeden z warszawskich spotów dobrego brzmienia w Forcie Wola,tam koledzy z popularnego forum o car audio na pewno doradzili by co kupić ,posłuchał byś kilki-kilkunastu zestawów i coś by Ci sie rozjaśniło w sprawach CA.Pozdro.
- Od: 30 mar 2011, 23:02
- Posty: 211
- Skąd: wioska zabita dechami
- Auto: Madza Premacy 1.8 benzina "02r.
marlowe napisał(a):Gdzie dokładnie tego miejsca szukać? Mogłbyś nakierować? Fort Wola jest całkiem spory i obawiam się, że bez szczegółowej informacji trudno mi będzie to odnaleźć.
Podam Ci najbliższy termin i dokładne miejsce.
- Od: 30 mar 2011, 23:02
- Posty: 211
- Skąd: wioska zabita dechami
- Auto: Madza Premacy 1.8 benzina "02r.
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości