Ja to dopiero jestem zboczony.
Właśnie kupiłem 4 mazde w mojej krótkiej 6 letniej karierze zmotoryzowanego.
Fakt faktem ze robię ok 50-60 tys km rocznie (sam nie wiem jak
Pierwsza była 323 90r hatchback z silniczkiem 1.3. Ech to było autko, przejechało ze mną pół europy.
Druga w kolejnośći 626 Cronos 2.5 V6 94. generalnie mniodzio, poza jednym szczegółem ;( walniety automat. nie załączał biegu wyższego niż II. W normalnej sytuacji bym to robił ale byłem wyczyszczony z kasy przez "pseudo mechaników" i z żalem odpuściłem temat po krótkim półrocznym "użytkowaniu"
Trzecia, obecna, to mocno juz sfatygowana użytkowaniem 626 2.0 93 w wersji hatchback. 290 kkm na blacie. Obiecałem staruszce dożywotnią służbe u mnie i włąsnie za tydzień jedzie na kompletny lifting. Całe zawieszenie, przegląd generalny , blacharka, klima itd itd
Czwarta , to nowy nabytek. W związku z moimi ciągotami górskimi oraz z popieprzonymi przepisami o VAT zdecydowałem sie na nietypowe autko jakim jest niewątpliwie B2500 2.5 TD 2003 . Na razie dużo o tej powiedzieć się nie da, bo przejechałem raptem niecałe 50 km ale juz mi sie podoba
Piąta

to juz w przyszłości, kiedy padnie obecna 626, bedzie albo xedos 9, albo jak pieniążki pozwolą moze jakaś 2-3 letnia "szósteczka".
Na szczeście w domu moja druga połówka juz została odpowiednio wychowana i wie ze mazda to mazda.