Podstawa to sprawdzenie kompresji. Krok pierwszy to sprawdzenie czy silnik uruchamia się bez trudu zarówno zimny jak i rozgrzany. Potem, jeśli trzyma obroty biegu jałowego ok. 750obr/min po rozgrzaniu to już jest lepiej jak dobrze. Jeśli to Ci nie wystarczy to drugim krokiem jest sprawdzenie kompresji specjalnym przyrządem podłączając w miejsce górnej świecy, (ale nie zwykłym testerem, bo poda on tylko jeden parametr) a potrzeba trzech wartości z trzech komór spalania. Przyjmuje się, że minimalne sprężanie to 85psi, silnik prawidłowo eksploatowany ma po ok. 100.000km 95-105psi, nowy po przebudowie nawet ok. 120psi. Przy czym stan ok. 90psi może się utrzymywać dość długo. Jeśli silnik ma dużo poniżej 85psi będzie miał już na starcie problemy z uruchamianiem, oczywiście zakładając, że osprzęt jest ok tzn. świece, przewody, układ paliwowy, elektronika.
Zwykłe wycieki zdarzają się jak w każdym silniku i tym bym się nie przejmował. Gorzej, jeśli są to wycieki „pionowe” tzn. z uszczelnień pomiędzy sekcjami, czyli cylindrami (rotor housings). Sprawdź poza tym czy w płynie chłodzącym nie ma oleju (uszczelniacze wewnętrzne do wymiany) oraz czy w oleju nie widać wody. W obu przypadkach konieczne będzie rozebranie silnika, niekoniecznie od razu, ale tak będzie bezpieczniej i taniej, bo jak się rozsypie w trakcie jazdy przy wyższych prędkościach obrotowych to nie tylko uszczelki i uszczelniacze będą do wymiany, ale też porysowane cylindry i rotory.
Nie ma patentu na trwałość wankla. W niemczech widziałem gościa, który sprzedawał model FC z przebiegiem 275.000km, ale i zdarza się że zejdzie i przy 50.000km (uwaga ten odkurzacz uzależnia

)
Jeśli mieszkasz w US to masz wiele możliwości. Jest tam całe grono firm sprzedających i regenerujących silniki w oparciu o blok który im dostarczysz lub sprzedają po remoncie, ale musisz oddać swój stary albo zapłacić dodatkowo. Wiele zależy od ceny, bo jeśli kupisz sprawny silnik tanio to i tak dużo nie ryzykujesz a potem możesz go wyremontować lub kupić nowy blok po regeneracji (w zależności co jest zrobione tzn. „najtańsza” wersja to wymiana kompletu uszczelnień i uszczelniaczy, najdroższa to dodatkowo nowe rotory i cylindry).
Generalnie 100.000km nie dyskwalifikuje silnika w żadnym razie bo jego stan zależy od kierowcy i jego troski o samochód. Tym bardziej jeśli ma udokumentowany serwis, a zwłaszcza wymiany oleju!
Powodzenia
