Sprawiłem sobie zabawkę, NBFL z 2001, 1.6, zielona.
Pytanie: Do tej pory jeździłem Maluchem, pełnoletnim Golfem II, ostatnie dwa lata Focusem 1.4. Wszystkie się do sportowych nie zaliczały, więc nie mam zwyczaju jeździć sportowo. Tzn. po mieście 4. bieg i się toczymy 60km/h. Zmiana biegu przy 3tys obrotów, ew. 4tys. Spod światel sprawny start, ale bez werwy, a potem znów 4. bieg.
Mam wrażenie, ze w Mazdzie tak nie trzeba. Trochę mnie naprostował mechanik, który mi testował auto – na pierwszym zakręcie wskoczył na 7tys obrotów, a kilka ulic dalej spokojnie przyśpieszyl na 3. biegu do 100km/h i wrzucił 5 bieg. Dla mnie szok, ze tak można, ale się przyzwyczajam.
Tutaj pytanie – czy jazda w "moim starym" stylu jest w porządku? Toczenie się przez miasto na 2k obrotów, raczej rzadkie zmiany biegów, mało wyrywne wyprzedzanie.. Od 90km/h 5 bieg, a na autostradzie 120-130km/h na 5. biegu? Czy taka zachowawcza, raczej oszczędna jazda jest ok dla silnika/skrzyni/reszty mechaniki?
Żeby było jasne – wiem, ze można fajniej. Przyjemność jest większa, podoba mi się bardziej agresywny (czyt. normalny dla takiego autka) styl jazdy. Ale już miałem kontakt z innymi pojazdami, poboczem, czy drzewem i na co dzień nie muszę się śpieszyć.