Rosow napisał(a): Nie wiem czy to tylko w mojej Madzi ,ale blokuje się pedał gazu.
A czyściłeś Kolego przepustnicę?
No to wyczyść i pocałuj maździankę w rurę za to że uznałeś zacinanie gazu za wadę tego modelu, a tak naprawdę to było Twoje próżniactwo.
Tak poza tym, to czym wcześniej Koledzy nażekający na te mazdy jeździli, S-klasami tatusiów, czy jaki prezes przewiózł? No to takie też auta było sobie teraz kupić za dużo wiecej kasy i nie narzekać. Jak widzę gdy rdza wpieprza mercedesy i to po 2000 roku, to mazdy nie są złe, choć kosztowały kilka razy mniej. Nie jest też tak głośno w środku, naprawdę chyba, cholera, z S-kami porównujecie! Albo może ktoś trafił na jakiegoś rzeźbionego, byle jak poskładanego i z tąd są problemy. Ale jak się chce kupić za cenę z dolnej granicy widełek, no to chyba wiadomo że nie będzie to ideał. Jak ktoś myśli że za 6tys kupi GF-kę i będzie jeździł bez problemów długo i szczęśliwie, no to się rozczaruje. Mnie moja półtora roku temu kosztowała 11,5tys wraz z zakupem mazdowskich alusów oraz nowych oponek letnich i złego słowa nie mogę powiedzieć. Miała przejechane 82tys, była puknięta przodem i tyłem, wiadomo że inaczej Niemczysko by nie sprzedało, nie ma się co łudzić – jak sprzedają to albo ma najechane, albo walona, kwestia tylko jak bardzo. Oczywiście są też okazje, ale naiwnie jest myśleć że trafiła się właśnie nam. Przeważnie w tych co kupujemy liczniki są cofane o 100 – 150tys. Wtedy też "giną" jakieś normalne dokumenty potwierdzające przebieg. Ja miałem dwa zaświadczenia z TIV-u z ostatnich przeglądów, a puknięcia były lekkie, tak że zderzaki te same, tylko pomalowane. Z przodu jeden reflektor wymieniony, ale kierunkowskaz został ori. Żonę jak pierwszy raz przewiozłem, to dostała choroby lokomocyjnej, bo mówi że za cicho. Fakt autentyczny, w autobusach nie mogła jeździć, wolała pociągi. Kiedyś, w 2001, kupiłem jej nowe suzuki którym jeździ do tej pory i tam problemu nie ma. Nie wiem, jeździłem różnymi samochodami, brat kupił nową BMW X5, drugi mazdę 3-kę, brat żony 6-kę, w firmie mamy BMW M7 i M3, mieliśmy nissana Z 350, były jakieś S-klasy i C-klasy z ok. 2002 roku, no i powiem że GF-ka nie jest zła, jeszcze za takie pieniądze, kilka razy mniejsze niż tamte auta. Podsumowując, wydaje mi się że stan naszych autek zależy od tego co przeszły zanim trafiły do nas i jak o nie dbali poprzedni własciciele. I tyle, koniec, kropka.
Zanim zaczniesz się kłócić, komuś dokuczać, wiedz, że nie warto. Przeczytaj:
"Przeminiesz.
Nie było Cię, na chwilę jesteś
I znowu Cię nie będzie.
Przeminiesz."
tadziomaru1