Uszkodzona izolacja stojana w alternatorze (626 GF 1.8 Pb)
Witam, Panowie mam "chyba" problem.. rozbebeszyłem stary alternator w celu zweryfikowania stanu szczotek jak i ogólnych oględzin, miał tendencje do gwizdania przy zwiększającym się obciążeniu światła itp. im więcej tym coraz głośniej "zresztą używka którą kupiłem też gwizda pewnie ten typ tam ma..? ale do rzeczy, po rozdzieleniu moim oczom ukazał się taki widok zaznaczyłem strzałkami na czerwono:
Izolacja była pęknięta wystarczyło przejechać palcem i się złuszczyła..
Może to świadczyć o jakimś przebiciu?
Czym to zabezpieczyć fabrycznie podobno to jakaś żywica EPIDIAN?
I jeszcze rzut okiem na stan szczotek:
Do wymiany?
Izolacja była pęknięta wystarczyło przejechać palcem i się złuszczyła..Może to świadczyć o jakimś przebiciu?
Czym to zabezpieczyć fabrycznie podobno to jakaś żywica EPIDIAN?
I jeszcze rzut okiem na stan szczotek:
Do wymiany?
zbita trzeba pewnie będzie wymienić, zastanawia mnie tylko jeszcze kwestia gwizdania alternatora wraz ze wzrostem obrotów jak i obciążenia "dźwięk turbo" nie są to na 100% łożyska obcierać też nic nie obciera, poszukałem trochu w sieci niektórzy piszą że alternator pada "diody prostownicze" inni znowu że w japońskich starszych autach gwizdanie altka to normalna sprawa i że tylko nówka alternator załatwia sprawę, pompa wody nówka zresztą na starej było to samo pasek też nowy "bando" dobrze naciągnięty więc to wykluczam.. ładowanie ok mam tylko problem z opóźnionym wzbudzeniem alternatora opisywałem już ten problem ale nie udało mi się go rozwiązać.