Hamulce w mx-3 – same problemy...
Napisane: 12 wrz 2017, 00:14
Cześć.
Mam swoją Mx-3 już równo rok, i niestety ale kończy mi się cierpliwość... Od samego początku fatalnie pracowały hamulce z tyłu, cudem przeszły przegląd, ale diagnosta powiedział że trzeba się nimi zająć jak najszybciej.
objawy:
Cylinderki słabo odbijają, w tylnych zaciskach. wykonałem regeneracje zacisków, dwukrotnie, nowe gumki, tuleje i tłoczki smarowane smarem do cylinderków, tuleje przesmarowane smarem ATE do prowadnic hamulców.
Smarowanie niestety przynosi słabe rezultaty – po 2 dniach prowadnica znowu nie pracuje tak jak powinna i dopiero zruszenie młotkiem pozwala na poruszanie nią. Powoduje to że zewnętrzny klocek trze o tarcze.
Prawy tylny zacisk – nie dociera do niego płyn hamulcowy – o ile po wykręceniu lewego przewodu pedał hamulca wpada w podłoge, i generalnie czuć że płyn wylatuje pod dużym ciśnieniem z przewodu, o tyle po odkręceniu prawego przewodu płyn nie kapie, i trzeba użyć dużej siły na pedale hamulca aby cokolwiek się polało. Ten problem istnieje od samego początku i absolutnie nie chce ustąpić. Auto było oddane do mechanika, który miał zlokalizować przyczynę. Natychmiast stwierdził że na 100% korektor siły hamowania – korektor wymienił, do tego poszły przewody miedziane, więc też założył mi nowe, i ponoć miało być ok. Przejechałem 150km, i poszedł klocek w prawym tylnym kole – tarcza na złom. Zakupiłem nowy komplet, zamontowałem i po jeździe testowej z prawego zacisku wydobywał się gęsty dym. Znów demontaż i z ciekawości sprawdziłem czy jest drożność płynu w tym felernym zacisku – oczywiście nie ma – kupa pieniędzy na mechanika poszła w błoto. (Tutaj dodam że przez kilka kilometrów, pierwszy chyba raz poczułem te 136 kucyków pod maską gdy po przesmarowaniu wszystkich zacisków żadne koło nie spowalniało Madzi)
Moje ostatnie podejrzenie to przewód elastyczny, w paru już miejscach czytałem że lubią ze starości stracić drożność.. Niestety miejsce łączenia przewodów jest mocno skorodowane, i obawiam się że będą olbrzymie problemy z wymianą na nowy. Na pewno potrzebuje zakupić odpowiedni klucz, (może ktoś wie jaki tam jest rozmiar klucza?)
Gdyby ktoś miał podobne doświadczenia, albo choć pomysł, na to gdzie szukać przyczyny takiego zachowania zacisków, to bardzo proszę o poradę. Chciałbym dać mojej Mx-3 drugą młodość, ale powoli kończy mi się i tak anielska cierpliwość 4 komplety klocków w ciągu roku....
Mam swoją Mx-3 już równo rok, i niestety ale kończy mi się cierpliwość... Od samego początku fatalnie pracowały hamulce z tyłu, cudem przeszły przegląd, ale diagnosta powiedział że trzeba się nimi zająć jak najszybciej.
objawy:
Cylinderki słabo odbijają, w tylnych zaciskach. wykonałem regeneracje zacisków, dwukrotnie, nowe gumki, tuleje i tłoczki smarowane smarem do cylinderków, tuleje przesmarowane smarem ATE do prowadnic hamulców.
Smarowanie niestety przynosi słabe rezultaty – po 2 dniach prowadnica znowu nie pracuje tak jak powinna i dopiero zruszenie młotkiem pozwala na poruszanie nią. Powoduje to że zewnętrzny klocek trze o tarcze.
Prawy tylny zacisk – nie dociera do niego płyn hamulcowy – o ile po wykręceniu lewego przewodu pedał hamulca wpada w podłoge, i generalnie czuć że płyn wylatuje pod dużym ciśnieniem z przewodu, o tyle po odkręceniu prawego przewodu płyn nie kapie, i trzeba użyć dużej siły na pedale hamulca aby cokolwiek się polało. Ten problem istnieje od samego początku i absolutnie nie chce ustąpić. Auto było oddane do mechanika, który miał zlokalizować przyczynę. Natychmiast stwierdził że na 100% korektor siły hamowania – korektor wymienił, do tego poszły przewody miedziane, więc też założył mi nowe, i ponoć miało być ok. Przejechałem 150km, i poszedł klocek w prawym tylnym kole – tarcza na złom. Zakupiłem nowy komplet, zamontowałem i po jeździe testowej z prawego zacisku wydobywał się gęsty dym. Znów demontaż i z ciekawości sprawdziłem czy jest drożność płynu w tym felernym zacisku – oczywiście nie ma – kupa pieniędzy na mechanika poszła w błoto. (Tutaj dodam że przez kilka kilometrów, pierwszy chyba raz poczułem te 136 kucyków pod maską gdy po przesmarowaniu wszystkich zacisków żadne koło nie spowalniało Madzi)
Moje ostatnie podejrzenie to przewód elastyczny, w paru już miejscach czytałem że lubią ze starości stracić drożność.. Niestety miejsce łączenia przewodów jest mocno skorodowane, i obawiam się że będą olbrzymie problemy z wymianą na nowy. Na pewno potrzebuje zakupić odpowiedni klucz, (może ktoś wie jaki tam jest rozmiar klucza?)
Gdyby ktoś miał podobne doświadczenia, albo choć pomysł, na to gdzie szukać przyczyny takiego zachowania zacisków, to bardzo proszę o poradę. Chciałbym dać mojej Mx-3 drugą młodość, ale powoli kończy mi się i tak anielska cierpliwość 4 komplety klocków w ciągu roku....