Mazda MX-3 (EC) – Opinie i Informacje
Proszę trzymać się tematu
Edit by D4NI3L
Zastanawiam sie nad zmiana autka i myslalam nad zakupem MX-3 1.8 V6. Poprosze o kilka uwag i rad ... dotyczacych tego oto modelu . Czy warto go kupic ( w sumie glupie pytanie na forum Mazdy ) , co sie najczesciej psuje i czy jest duzo roboty przy autku. Zalezy mi takze ,abym wiedzialam na co zwrocic uwage przy zakupie( chociaz mysle , ze i tak bym jej zajrzala wszedzie gdzie moj wzrok i lapki by dotarly ) Pzdr
Edit by D4NI3L
Zastanawiam sie nad zmiana autka i myslalam nad zakupem MX-3 1.8 V6. Poprosze o kilka uwag i rad ... dotyczacych tego oto modelu . Czy warto go kupic ( w sumie glupie pytanie na forum Mazdy ) , co sie najczesciej psuje i czy jest duzo roboty przy autku. Zalezy mi takze ,abym wiedzialam na co zwrocic uwage przy zakupie( chociaz mysle , ze i tak bym jej zajrzala wszedzie gdzie moj wzrok i lapki by dotarly ) Pzdr
- Od: 8 mar 2004, 12:49
- Posty: 22
- Skąd: Warszawa
- Auto: Coraś 2.8 VR6 :)))
Raczej się nie psuje w porównaniu z innymi mazdami to można powiedzieć, że wcale się nie psuje.
Tyle że jaki kupi "zapuszczone" auto to koszty przywrócenia go do pełnej funkcjonalności mogą okazać się ogromne.
Tyle że jaki kupi "zapuszczone" auto to koszty przywrócenia go do pełnej funkcjonalności mogą okazać się ogromne
Ja właśnie kupiłem taką MX-3 I poprzedniego właściciela to bym
Włożyłem dużo kasy, generalnie miałem problemy ze wszystkim (zawieszenie, elektryka, ogólne zaniedbanie) i ceny niektórych części są powalające (bez różnicy czy 1,6 czy 1,8)
A poza tym każdy samochód w wieku 10 lat sie psuje.
Jeżeli chodzi 1,6 a 1,8 to lepsze jest V6 jeśli stać Cię na tankowanie 50%więcej benzyny... i na mandaty . Bo V6 nie da się wolno jeździć
No i dźwięk V6 nie ma porównania do 1,6
PS. Ja też kupiłem MX-3 chociaż wolałbym Eclipsa
Zgrabna kobieta za kierownicą MX-3 =
Pozdrawiam
Morder napisał(a):pozniej (od 1994) wlazla taka brzydka hihi
Popieram !
Nowsza deska wg mnie nie pasuje do Auta...
- Od: 21 paź 2003, 13:58
- Posty: 310
- Skąd: Kraków
- Auto: Obecnie – BMW e91 330XD
Obecnie – Mazda 3 BK 1.6 d 109 KM
– Subaru Legacy IV (moja)
– Mazda 323F (BJ) 2.0 Sportive (niqsmx3)
– Mazda 323F (BA) 2.0 GT
– Mazda MX-3 K8 (moja)
marek napisał(a):Stara deska jest ładniejsza. Nowa to takie niewiadomo co z tymi okrągłymi nawiewami
Ale wolałbym nową deskę z V6 niż starą deskę z R4. Deska nie jeździ...
no fakt...ale wole miec v6 ze stara desk
- Od: 21 paź 2003, 13:58
- Posty: 310
- Skąd: Kraków
- Auto: Obecnie – BMW e91 330XD
Obecnie – Mazda 3 BK 1.6 d 109 KM
– Subaru Legacy IV (moja)
– Mazda 323F (BJ) 2.0 Sportive (niqsmx3)
– Mazda 323F (BA) 2.0 GT
– Mazda MX-3 K8 (moja)
dla mnie nowa deska jest troche kosmiczna... szczegolnie te okragle nawiewy. Nie wiem co prawda jak sie prezentuje w rzeczywistosci , ale mam nadzieje ze niedlugo bede miala okazje to ocenic....
widziałem nową deskę u pixiego a starą u mordera i michała i jak dla mnie ta nowsza jest i wiele lepsza
Witam!
Przez dwa miesiące świetnie mi się jeździło MX3 V6. Kupiłem go jak miał na liczniku 199 700km i 12 lat na karku. Gościu ostrzegł mnie, że trzeba zmienić rozrząd. Na początku zmieniłem mu wszystkie płyny i oleje. W tym czasie zrobiłem nim 2kkm. Przyznaję, że raz na jakiś czas dawałem mu konkretnie w palnik, ale nie dłużej niż przez 20 – 30 sekund (na czerwną kreskę na obrotomierzu nie wjechałem).
Dzisiaj zonk – po tym jak wkręciłem go na 5000 obrotów temperatura silnika zaczęła iść w górę, szczęśliwie byłem 1km od domku, ale w momencie kiedy wjechałem na podwórko wskazówka dojechała do końca skali. Na szczęście nic się nie kopciło spod maski.
Kilka dni wcześniej zauważyłem, że znika mi gdzieś płyn chłodniczy – znaczy, że jak naleję płynu tyle by poziom był między min a max to na następny dzień zostaje go gdzieś z 1cm na dnie zbiornika. Nigdy nie znika całkowicie. Silnik napewno nie wcina płynu chłodniczego. Wcina niestety olej , a konkretnie to lubi sobie wypić z litr na 2kkm – wychodzi jakieś 5l/10 000km. Silnik jest zalany Mobilem Super S 10W40 (półsyntetyk).
Wiem, że oleju napewno trochę wcina jak jest zimny – jak patrzę na spaliny pod światło to widzę, że nie są czyste, ale nie są też niebieskie – ogólnie ciemne są... Po rozgrzaniu spalin w ogóle nie widać.
W samochodzie trzeba wymienić rozrząd (mechanik powiedział, żeby przy okazji zmienić zimmeringi), gumy stabilizatorów z tyłu, lewy drążek kierowniczy, łączniki stabiliztorów przód i tył oraz tracze hamulcowe... Zmieniłem już wycieraczki przednie, trzeba jeszcze tylną
Nasuwa mi się teraz pytanie: czy warto to wszystko robić?? Warto tyle dołożyć??
Czy też lepiej opchnąć samochodzik??
Z tego co czytałem na forum to spalanie oleju w ilości 5l/10 000km to trochę dużo.
Samochód ma mi służyć i działać niezawodnie, rocznie robię koło 12 – 15kkm, a chciałbym nim pojeździć gdzieś z 2 – 3 lata. Jak sądzicie – da radę??
Pozdrawiam wszystkich serdecznie: Brii
Przez dwa miesiące świetnie mi się jeździło MX3 V6. Kupiłem go jak miał na liczniku 199 700km i 12 lat na karku. Gościu ostrzegł mnie, że trzeba zmienić rozrząd. Na początku zmieniłem mu wszystkie płyny i oleje. W tym czasie zrobiłem nim 2kkm. Przyznaję, że raz na jakiś czas dawałem mu konkretnie w palnik, ale nie dłużej niż przez 20 – 30 sekund (na czerwną kreskę na obrotomierzu nie wjechałem).
Dzisiaj zonk – po tym jak wkręciłem go na 5000 obrotów temperatura silnika zaczęła iść w górę, szczęśliwie byłem 1km od domku, ale w momencie kiedy wjechałem na podwórko wskazówka dojechała do końca skali. Na szczęście nic się nie kopciło spod maski.
Kilka dni wcześniej zauważyłem, że znika mi gdzieś płyn chłodniczy – znaczy, że jak naleję płynu tyle by poziom był między min a max to na następny dzień zostaje go gdzieś z 1cm na dnie zbiornika. Nigdy nie znika całkowicie. Silnik napewno nie wcina płynu chłodniczego. Wcina niestety olej , a konkretnie to lubi sobie wypić z litr na 2kkm – wychodzi jakieś 5l/10 000km. Silnik jest zalany Mobilem Super S 10W40 (półsyntetyk).
Wiem, że oleju napewno trochę wcina jak jest zimny – jak patrzę na spaliny pod światło to widzę, że nie są czyste, ale nie są też niebieskie – ogólnie ciemne są... Po rozgrzaniu spalin w ogóle nie widać.
W samochodzie trzeba wymienić rozrząd (mechanik powiedział, żeby przy okazji zmienić zimmeringi), gumy stabilizatorów z tyłu, lewy drążek kierowniczy, łączniki stabiliztorów przód i tył oraz tracze hamulcowe... Zmieniłem już wycieraczki przednie, trzeba jeszcze tylną
Nasuwa mi się teraz pytanie: czy warto to wszystko robić?? Warto tyle dołożyć??
Czy też lepiej opchnąć samochodzik??
Z tego co czytałem na forum to spalanie oleju w ilości 5l/10 000km to trochę dużo.
Samochód ma mi służyć i działać niezawodnie, rocznie robię koło 12 – 15kkm, a chciałbym nim pojeździć gdzieś z 2 – 3 lata. Jak sądzicie – da radę??
Pozdrawiam wszystkich serdecznie: Brii
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości