Strona 2 z 2

PostNapisane: 31 lip 2004, 13:12
przez Jaksa
Panowie proszę takie sprawy załatwiać na PRIV, to jest wątek o myciu silnika a nie o umawianiu się na kawke.
Heh....Ja właśnie umawiam się z Carrrlosem na mycie silnika ale spoko od teraz będę pisać na Priv.

Umylem silnik i ... problem co oznaczaja diody ?

PostNapisane: 7 sie 2004, 18:53
przez poolek
Umylem silnik. Zajechalem na myjke gdzie robia to profesjonalnie. Zakryli cewke, pudlo bezpiecznikow, aparat zaplonowy ... i u myli.
Ok po odpaleniu silnika jeszcze u nich zapalily sie dwie diody po prawej na gorze "akumulator" i na samym dole (taki bardzo podobny do symbolu swiatel). Nie wiem co oznacza poniewaz mam niemiecka ksiazke od auta i ni cholery nie rozumiem.
I teraz pytanie gdzies pewnie zaleciala woda, gdy mocniej przygazowalem tam na myjce swiatelka zgasly i sie nie zapalaly. Teraz juz 6 godzin po myjce znow sie zapalily ale juz nie chca zgasnac. Gdzie mogla wobec tego zacieknac woda ? Jakies zwarcie ? Co jest grane. I przedewszystim co oznacza ta lampka (podobna do symbolu swiatel) ?
Kto pomoze ?

P.S. Silnik byl przedmuchany sprezonym powietrzem. Nigdzie na wierzku nie ma sladow wody.

PostNapisane: 7 sie 2004, 19:44
przez marek
górna lampka to coś z alternatorem, sprawdź woltomierzem czy masz dobre ładowanie na akku (uruchom silnik i powino być ok 14,5 V)

A dolna lampka to oznacza uszkodzenie masy/żarówki stopu, a co bardziej prawdopodobne coś nie tak z czujnikiem poziomu płynu hamulcowego, pewnie wodą zalany został

PostNapisane: 7 sie 2004, 22:22
przez poolek
marek napisał(a):górna lampka to coś z alternatorem, sprawdź woltomierzem czy masz dobre ładowanie na akku (uruchom silnik i powino być ok 14,5 V)

A dolna lampka to oznacza uszkodzenie masy/żarówki stopu, a co bardziej prawdopodobne coś nie tak z czujnikiem poziomu płynu hamulcowego, pewnie wodą zalany został


Ad1) Akumulator ma 12,71 w czasoe spoczynku, a w czasie pracy 14,25 .. mysle ze norma ... w miare ok. Wiec wsio wyglada na ok

Ad2) plyn hamulcowy w normie ... ale popatrze jeszcze czujniczek, sprawdze mase zarowki.

NAjciekawsze jest to ze dwie diody zapalaja sie rownoczesnie. nie ma mozliwosci zapalenia sie pojedynczo jednej z nich, wnioskuje, ze najprawdopodobnije w jednym tym samym miejscu stoi woda, ktora robi na kabelku czy czujniku zwarcie i zapala obydwie diody (przy czym tak naprawde zadnej kolizji urzadzen nie ma). Tylko pytanie w ktorym miejscu ta woda stoi – ze daje wlasnie taki efekt ? Aha diody nie pala sie idealnie jasno, one swieca z takim jakby deliaktnym mryganiem jakby gdzies cos nie stykalo ... i to wlasnie potweirdza teorie o tym ze gdzies zacieklo troche wody i tak pol na pol przewodzi ... tylko gdzie ?
A jaksa nic na ten temat nie powie ? :) chyba ma dosc odpowiedzi na moje zagmatwane pytania :P

PostNapisane: 7 sie 2004, 23:05
przez Globy
Moze w samym alternatorze cos polecialo?

PostNapisane: 8 sie 2004, 10:35
przez Jaksa
Umyj teraz sobie silnik..... <lol> .Dlatego jak myłem u siebie silnik (komorę ) to wiedziałem gdzie mogę a gdzie nie mogę lac wodę.W 88 roku kolega miał takie auto jak Fiat Uno 1,3 Turbo,i mycie silnika na myjni kosztowało go 300$ ( padł komputer ) <lol> Więc ,róznie bywa z tym myciem.

PostNapisane: 8 sie 2004, 12:18
przez poolek
Jaksa napisał(a):Umyj teraz sobie silnik..... <lol> .Dlatego jak myłem u siebie silnik (komorę ) to wiedziałem gdzie mogę a gdzie nie mogę lac wodę.W 88 roku kolega miał takie auto jak Fiat Uno 1,3 Turbo,i mycie silnika na myjni kosztowało go 300$ ( padł komputer ) <lol> Więc ,róznie bywa z tym myciem.


No .. taka mialem nadzieje, gdzies chyba na jakiejs zlaczce zebralos ie troche wody, ktora powoli odparowywala odparowywala i w koncu chyba odparowala :)
Juz sie nie swieci zadna kontrolka :) Moja madzia postala sobie na sloneczku z otwarta macha i po wszystkim :)

Ale za to jak blyszczy ! :)
Zartuje ... w koncu bede mogl zlokalizowac miejsce wycieku ! <jupi>

PostNapisane: 11 sie 2004, 13:58
przez b2
ciesz sie, że coś nie pierdyknęło w instalacji. z tego co slyszalem, co do zasady odradza się mycie silników (cisnienie może wepchnąć np. kurz, piasek w zimmeringi, etc.). jak juz trzeba, to nafta + pędzelek.

PostNapisane: 12 sie 2004, 18:42
przez Carrrlos
eee tam my myjemy silniki bez stresu, no może z 15% stresem, ale zawsze po myciu jest suszony z 10 minut kompresorem z przedmuchaniem każdej złączki i WN, a potem i tak stoi ze 2 godziny z maską do góry

PostNapisane: 12 sie 2004, 19:44
przez Jaksa
nafta + pędzelek.
Na to potrzeba kupe czasu i cierpliwości aby wypedzelkować motor, skrzynię i całą komorę ... <lol> ...myślę że jak dla mnie zostaje tylko Carrrlos i jego załoga...... :P .

PostNapisane: 13 sie 2004, 11:31
przez b2
Jaksa napisał(a):
nafta + pędzelek.
Na to potrzeba kupe czasu i cierpliwości aby wypedzelkować motor, skrzynię i całą komorę ... <lol> ...myślę że jak dla mnie zostaje tylko Carrrlos i jego załoga...... :P .


no jesli masz potrzebę myć wszystko...tylko po co? (zakładamy, że silnik jest sprawny, i nie wymaga lokalizacji tajemniczych wycieków).

PostNapisane: 13 sie 2004, 18:46
przez Jaksa
tylko po co?
Aby było czysto i ładnie pod machą.... ;) .

PostNapisane: 14 sie 2004, 09:06
przez Carrrlos
... bo klient chce i za to płaci ... he he

PostNapisane: 15 sie 2004, 20:24
przez Globy
Bo sie ma swira na punkcie czystego auta ;)