Ja wybrałem BP właśnie ze względu na te nieszczęsne pierścionki, bo i przebieg w 8-10 latkach jest akurat taki żeby ta wada wyszła. Nie oznacza to że 1.8i się nie da zajechać, ale najwyraźniej jest on odporniejszy – m.in. dlatego zapewne, że jest nieco odprężony w stosunku do 1.5 i 2.0. Jest tu największe pole manewrowe do mechanicznego tuningu silnika, jeśli ktoś się chce pościgać.
Nie chcę się przedwcześnie chwalić (jeszcze w zimowe mroźne poranki mogę zobaczyć olejowy dym z rury...) ale na razie silnikowi nic nie można zarzucić. Chcąc być jednak obiektywnym powiem, że o ile BP jest wytrzymalszy od Z5 to trudniej o ew. części lub są one znacząco droższe. Już w szczególności problemem może być skrzynia biegów – z uwag na FORUM widzę, że to problem znaleźć taką w dobrym stanie... Ponieważ wiem, że przy mojej coś kombinowano, to cały czas się liczę z tym, że przy zmianie oleju trociny zobaczę, albo coś. Tak poza tym to skrzynia powinna jednak wytrzymać te pół miliona km bez konieczności zaglądania do środka.
Co do bezkolizyjności (
Jaksa mówi bezkonfliktowy, nie wiem które określenie jest tym właściwym) to sprawa wygląda tak: Większość dostępnych źródeł, w tym mechanicy mówią, że są bezkolizyjne. Ja znalazłem informację, że niektóre benzynowe są jednak kolizyjne, ale chodzi o model powyżej 2l. Mowa oczywiście cały czas o benzynowych, bo wysokoprężne są wszystkie kolizyjne.
Co nie znaczy, że możesz sobie jeździć na starym pasku rozrządu, aż "zdechnie". Ja troszkę ryzykuję czekając do 180 tys. ze zmianą (mam 167 tys. km), ale nie polecam tej taktyki.
Jeśli chodzi jednak o uwagi związane z desynchronizacją faz rozrządu podczas jazdy (np. zerwany pasek właśnie) i uszkodzeniem silnika, to ja to widzę tak – jak Ci się zawory dolotowe nie zamkną a pójdzie iskra, to Ci może wtryski uszkodzić, co po wymianie będzie skutkowało utratą mocy. Nie wiem, czy na popychaczach są ograniczniki, ale jak sprężyna zamykająca pęknie to Ci zawór może grubo za nisko zejść i uściskać się z tłokiem. Następnie wybity sporą siłą w górę zawór uszkodzi gniazdo i może krzywo wyjść, zaklinować wałek, wałek może "wyjść" z łożyska (głowica i wałek do wymiany?) i krzywo przycisnąć inne popychacze, uszkadzając dalsze zawory i gniazda... No silnik nie musi być kolizyjny żeby utrata rozrządu w trakcie jazdy się paskudnie skończyła
