Klimatyzacja "znikła"

Witam wszystkich forumowiczów.
Nie dawno kupiłem dla żony auto Mazdę 3 2004 1.6 B+LPG, sama wybrała auto bo zwyczajnie podobało jej się z wyglądu i koloru. Auto niby od jakiegoś pasjonata, z któregoś forum, nie pamiętam już o jakie mu chodziło. Niedługo po zakupie musiałem rozklejać lampy, bo poprzedni właściciel dołożył takie "pierścienie" ledowe ale przykleił je na taśmę dwustronną, która wyschła na wiór... Stąd ledy żyły w lampie swoim życiem. Po zamontowaniu lamp w samochodzie i podłączeniu akumulatora, na wyświetlaczu znikło wszystko co tylko było odpowiedzialne za klimę. Sam panel klimatyzacji też nie reaguje na nic, oprócz podświetlenia, które załącza się gdy się włączy światła w samochodzie. Widać godzinę, stacje radiową, i temperaturę AMB ale od klimy nie ma nic. Sprawdzałem bezpieczniki, wszystko ok. Rozebrałem całą konsolę (nie mam oryginalnego radia tylko jakiegoś dedykowane chińskie no name z ekranem dotykowym) a tam dodane na panelu klimy całe mnóstwo kabelków, na płytce drukowanej naklejone taśmy ledowe, wszystko łączy się z gniazdem zapalniczki. Ciężko mi to wszystko określić bo elektrykiem nie jestem. Pomijam już luźno latające niezaizolowane kabelki. Przed demontażem był też problem z tym, że cały czas świeciły się przyciski od radia nawet na wyłączonym zapłonie. Po prostu gasiło się światła i zapłon a po wyciągnięciu kluczyka ze stacyjki za kilka sekund zapalały się właśnie przyciski od radia. Do rozebrania całej konsoli przekonał mnie fakt, że jak dociekałem ręką panel klimy to podświetlenie na radiu znikało a jak puszczałem to świeciło. Stwierdziłem, że musiało coś nie łączyć. Luźne kabelki zaizolowałem, problem ze świecącym radiem znikł, jednak klimy nie ma cały czas.
Proszę o jakieś porady, gdzie szukać problemu.
Dodam jeszcze, że z nawiewów czuć delikatny podmuch powietrza, a gdy podłączyłem wtyczkę do klimy tak do połowy to wszystkie wentylatory chodziły na "maksa".
Nie dawno kupiłem dla żony auto Mazdę 3 2004 1.6 B+LPG, sama wybrała auto bo zwyczajnie podobało jej się z wyglądu i koloru. Auto niby od jakiegoś pasjonata, z któregoś forum, nie pamiętam już o jakie mu chodziło. Niedługo po zakupie musiałem rozklejać lampy, bo poprzedni właściciel dołożył takie "pierścienie" ledowe ale przykleił je na taśmę dwustronną, która wyschła na wiór... Stąd ledy żyły w lampie swoim życiem. Po zamontowaniu lamp w samochodzie i podłączeniu akumulatora, na wyświetlaczu znikło wszystko co tylko było odpowiedzialne za klimę. Sam panel klimatyzacji też nie reaguje na nic, oprócz podświetlenia, które załącza się gdy się włączy światła w samochodzie. Widać godzinę, stacje radiową, i temperaturę AMB ale od klimy nie ma nic. Sprawdzałem bezpieczniki, wszystko ok. Rozebrałem całą konsolę (nie mam oryginalnego radia tylko jakiegoś dedykowane chińskie no name z ekranem dotykowym) a tam dodane na panelu klimy całe mnóstwo kabelków, na płytce drukowanej naklejone taśmy ledowe, wszystko łączy się z gniazdem zapalniczki. Ciężko mi to wszystko określić bo elektrykiem nie jestem. Pomijam już luźno latające niezaizolowane kabelki. Przed demontażem był też problem z tym, że cały czas świeciły się przyciski od radia nawet na wyłączonym zapłonie. Po prostu gasiło się światła i zapłon a po wyciągnięciu kluczyka ze stacyjki za kilka sekund zapalały się właśnie przyciski od radia. Do rozebrania całej konsoli przekonał mnie fakt, że jak dociekałem ręką panel klimy to podświetlenie na radiu znikało a jak puszczałem to świeciło. Stwierdziłem, że musiało coś nie łączyć. Luźne kabelki zaizolowałem, problem ze świecącym radiem znikł, jednak klimy nie ma cały czas.
Proszę o jakieś porady, gdzie szukać problemu.
Dodam jeszcze, że z nawiewów czuć delikatny podmuch powietrza, a gdy podłączyłem wtyczkę do klimy tak do połowy to wszystkie wentylatory chodziły na "maksa".