Alarm po wyjęciu akumulatora
Napisane: 3 lut 2018, 18:08
Dzisiaj po raz pierwszy musiałem wyjąć akumulator z mojej Mazdy (postała 3 tygodnie na zewnątrz i zdezerterowała przy odpalaniu).
Udało się otworzyć drzwi z kluczyka, próba odpalenia skutkowała poruszeniem wskaźników z zera do maxa i spowrotem, światła dawały radę, ale odpalić nie chciała.
Wyjąłem wkumulator i mniej więcej wtedy gdy odpiąłem klemy zaczął wyć alarm (w tym momencie chyba jeszcze klema dodatnia była spięta). Po wyjęciu całkowitym akumulatora alarm nie przestał wyć.
Alarm jest dość cichy słychać go z max 10 metrów.
Zacząłem szukać gdzie on może być, aby go wyłączyć – przy zakupie dostałem do kluczyków jeden malutki dodatkowo i z tego co pamiętam sprzedawca mówił, że jest to kluczyk do alarmu i o ile mnie pamięć nie myli (było to 8 lat temu) to chyba mówił, że wyłącza się go pod maską.
Szukałem, szukałem... i nie znalazłem.
Macie może jakieś porady co z tym mogę zrobić.
Akumulator póki co poszedł na randkę z prostownikiem i pewnie zostaną razem na noc.
Udało się otworzyć drzwi z kluczyka, próba odpalenia skutkowała poruszeniem wskaźników z zera do maxa i spowrotem, światła dawały radę, ale odpalić nie chciała.
Wyjąłem wkumulator i mniej więcej wtedy gdy odpiąłem klemy zaczął wyć alarm (w tym momencie chyba jeszcze klema dodatnia była spięta). Po wyjęciu całkowitym akumulatora alarm nie przestał wyć.
Alarm jest dość cichy słychać go z max 10 metrów.
Zacząłem szukać gdzie on może być, aby go wyłączyć – przy zakupie dostałem do kluczyków jeden malutki dodatkowo i z tego co pamiętam sprzedawca mówił, że jest to kluczyk do alarmu i o ile mnie pamięć nie myli (było to 8 lat temu) to chyba mówił, że wyłącza się go pod maską.
Szukałem, szukałem... i nie znalazłem.
Macie może jakieś porady co z tym mogę zrobić.
Akumulator póki co poszedł na randkę z prostownikiem i pewnie zostaną razem na noc.