Tak masakrycznych foteli w odniesieniu do zagłówków to ja chyba jeszcze nie miałem (poprzedni samochód z 2004 roku miał regulowane pochylenie zagłówków), zagłówek "wypycha" głowę do przodu przez swój kąt pochylenia, którego nie można regulować

Niby jest tam jeden "skok" zagłówka, jak się trochę kombinuje przy pokrętle od odcinka lędźwiowego, ale to nic nie daje. Myślę, że gdybym robił więcej długich tras to bym się z tym samochodem pożegnał, jak dla mnie ogromny minus.