Witaj,
Mam mazdę 121. i mam prośbę o pomoc.do tej pory z paleniem bylo wszystko ok. zostawiłem ją na 2 tyg na parkingu.były ulewy. nie zatopiły auta ale wilgoć musiała być duża. bo po 2 tyg akumulator mialem rozładowany, styki zaśniedziałe ( fakt że akumulator bardzo słaby był). Podłączyłem na szybko kablami z innego auta, (nie maiłem na kablach zacisków tylko taka wersja do przykręcania) – zaiskrzyło i kotrolki zgasły. dałem nowy akumulator- bo juz byl najwyższy czas. zauwazylem ze główny 80A bezpiecznik padł, więc wymieniłem. klemy do akumulatora byly barzo zaśniedziałe wiec odczysciłem.
teraz kręci się rozrusznik, ale silnik nie odpala. gdzie moze byc problem?
moze gdzies styki zaśniedziałe, ale jesli tak to jakie?moze przeczyszcze świece?
co jeszcze moglo paść? widze ze pozostale trzy 30A bezpieczniki nie padły ale są zaśniedziałe- czy to moze mieć wpływ?
jeśli mozecie to proszę o pomoc:)
pozdrawiam
Wojtek
rozrusznik kręci a silnik nie odpala dlaczego?
Strona 1 z 1
Świece raczej nie powinny dostać wilgoci ale sprawdzić możesz.Jeśli bezpieczniki 30A są całe ale zaśniedziałe sprawdź styki w całej puszcze.Proponuje abyś leciał od akumulatora i po kolei sprawdzał.Jeśli wilgoć jest duża może być wiele przyczyn...
pamiętaj!nawet jeśli uważasz swoje auto za starego grata,to nic...zawsze lepiej jest ch....o jechać jak dobrze iść :):):)
- Od: 26 lut 2010, 11:58
- Posty: 33
- Skąd: Gdańsk
- Auto: Magdalenka 626 GD,1992r. 2,0i V8 90KM BP-LPG Hatchback
mam to samo albo podobnie gdzieś ginie prąd zmieniłem aparat zapłonowy bo myślałem ze to jego wina ale to nic nie dało nie ma iskry na świecy. może ktoś wie o co chodzi?? Z góry dzięki
-
BenekM
W mojej żabce po trzech dniach parkingu w deszczu, silnik nie chciał odpalić. po sprawdzeniu przewodów zapłonowych, ustaliłem, że prąd do świece dociera. kolega z feuvert wymyślił, że jeśli świece są kiepskie lub stare to mogą nie przepalać paliwa w cylindrach. wystąpiło klasyczne zalanie świec choć nie wiem dokładnie jak to było możliwe. Pomogło odpięcie zasilania od pompy paliwa i chełtanie. po chwili silnik jakby zaskoczył , ale naturalnie zgasł, więc podpiąłem pompę. Zaskoczył, pochodził chwilę jak czołg, potem się wyrównał i działa po dziś dzień.
Może ta historia coś pomoże.
Może ta historia coś pomoże.
- Od: 10 maja 2009, 19:46
- Posty: 7
- Skąd: Kraków/ Ostrowiec Św.
- Auto: Mazda 121 LX 1.3 DB 94r.
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości