Strona 1 z 1

Szuranie hamulców w trakcie hamowania

PostNapisane: 14 lut 2006, 23:36
przez malolatek38
jak po dluzszym postoju(cala noc) jade sobie autkiem to podczas hamowania slysze w kole (tyl) szur szur hahaha i po jakims kilometrze przestaje. hamulce nie blokuja hm...... co to tak trze

PostNapisane: 15 lut 2006, 10:19
przez yari
to chyba normalne, do z Jaksa o tym rozmawialem wczoraj...

a mi robi szur-szur przy hamowaniu wlasnie z tylu, ale to juz siem chyba pokonczyly okladzinki :D
we wtorek wymiana ;)

PostNapisane: 15 lut 2006, 10:28
przez malolatek38
no tak ale mi to szur szur tylko przez jakis kilometr a potem cisza

PostNapisane: 15 lut 2006, 11:50
przez yari
moze ci sie wilgoc zbiera i zamarza, szron trze i przechodzi...

PostNapisane: 15 lut 2006, 16:30
przez brii
yari napisał(a):moze ci sie wilgoc zbiera i zamarza, szron trze i przechodzi...

też tak miewam w Tico :]

PostNapisane: 16 lut 2006, 23:13
przez Jaksa
yari napisał(a):moze ci sie wilgoc zbiera
Jest zima , mokro,sol – ogolnie na bębnach jest poprostu lekka rdza ktorą podczas pierwszego hamowania szczęka zdziera , tak to mozna wytłumaczyc.

PostNapisane: 17 lut 2006, 09:45
przez malolatek38
no dzieki jaksa .. po obserwuje autko i obacze co dalej bo narzie nie chce mi sie sciagac bebna za zimno :D

PostNapisane: 17 lut 2006, 09:54
przez b2
też tak mam. o chwili ustaje. zakłądam, że nalot (sól, rdza, syf kiła i mogiła) zbiera się na klockach i tarczach. dopóki hamuje, nie robię z tego problemu.

PostNapisane: 20 lut 2006, 11:58
przez grzesiek75
a hamulec ręczny zaciągasz na postoju ????.
Jak ja wymieniałem z tyłu szczęki to miałem mechanizm ręcznego zapieczony i moje szur szur to było to.

PostNapisane: 20 lut 2006, 12:35
przez b2
grzesiek75 napisał(a):a hamulec ręczny zaciągasz na postoju


no ale chyba nie zimą? zimą ćwiczę ręczny hamując nim przy dojeżdżaniu np. do skrzyżowań.
bo zostawienie na mrozie auta z zaciągniętym ręcznym na ogół kończy się zablokowaniem tylnej osi.

PostNapisane: 20 lut 2006, 13:05
przez Grzyby
b2 napisał(a):no ale chyba nie zimą? zimą ćwiczę ręczny hamując nim przy dojeżdżaniu np. do skrzyżowań.
bo zostawienie na mrozie auta z zaciągniętym ręcznym na ogół kończy się zablokowaniem tylnej osi.

Ja zaciągam zawsze i jeszcze nigdy (odpukać) nie było problemu.
Tylko, że ja mam z tyłu bębny ;)

A co do szurania to mam podobnie, też przestaje po kilku naciśnięciach hamulca. Co zauważyłem to wtedy ostrzej, gwałtowniej hamuje pomimo delikatnego naciskania na pedał.

PostNapisane: 20 lut 2006, 14:00
przez yari
Grzyby napisał(a):Tylko, że ja mam z tyłu bębny

potrafia zamarznac bardzo skutecznie ;)


b2 napisał(a):zimą ćwiczę ręczny hamując nim przy dojeżdżaniu np. do skrzyżowań

a ja na osniezonym placu ;)

i dziekowac reczny caly czas bangla :) /znaczy ostatnio slabiej, bo okladzinki na tyl trzeba wymienic :]

PostNapisane: 20 lut 2006, 14:17
przez Grzyby
yari napisał(a):Grzyby napisał:
Tylko, że ja mam z tyłu bębny

potrafia zamarznac bardzo skutecznie

<czytaj>

Grzyby napisał(a):Ja zaciągam zawsze i jeszcze nigdy nie było problemu

tzn. od prawie 4 lat
:]

PostNapisane: 20 lut 2006, 16:49
przez yari
zgubilem sie... znaczy ze o co chodzi? bo sie chyba nie zrozumielismy...
napisales, ze zaciagasz reczny i nie masz z tym problemow, i ze masz z tylu bebny,

a ja napisalem, ze potrafia bebny zamarzac, majac wlasne doswiadczenie na mysli

wiec czego nie przeczytalem?

PostNapisane: 21 lut 2006, 20:05
przez malolatek38
A co do szurania to mam podobnie, też przestaje po kilku naciśnięciach hamulca. Co zauważyłem to wtedy ostrzej, gwałtowniej hamuje pomimo delikatnego naciskania na pedał.[/quote]

no ja wlasnie tak mam a reczny zaciagam zawsze nawet jak nie chce mi sie trzymac nogi na pedale i jszcze sie nie zablokowal

PostNapisane: 2 mar 2006, 11:55
przez viper_007
nie chce sie wtracac ale ja tez mialem takie nie przyjemne szuranie w bebnach !! przy hamowaniu przestawalo, potem znow bylo itd.
Zdjalem beben i wyczyscilem solidnie szczeki, byly jeszcze dobre wiec nie wymienialem. Szural syf pomiedzy otulina szczeki a bebnem.
pozdrawaim

PostNapisane: 2 mar 2006, 12:01
przez marcinn666
Niechcę straszyć ale jak w grudniu tak szurało mi w bebnach to efekt skończył się wyminą tłoczków. Wyciekł mi płyn hamulcowy naszczęście nie jechałem szybko i wychmowałem silnikiem. <killer>

PostNapisane: 2 mar 2006, 12:04
przez Grzyby
marcinn666 napisał(a):Niechcę straszyć

to nie strasz :)
u mnie jest taki objaw od 4 lat (w międzyczasie wymiana szczęk) i nic (odpukać) się nie dzieje złego.
Chociaż czasem wkurza.

PostNapisane: 2 mar 2006, 12:26
przez marcinn666
Mi tłoczki wytrzyamły od momentu szurania zaledwie 8h po czym wylał się płyn hamulcowy. Bębny zostały rozebrane wymienione tłoczki+okładziny i teraz hamulec jest żylety tylko zastanawiam się jak długo wytrzymają opony :]

PostNapisane: 2 mar 2006, 22:30
przez malolatek38
he no ja musze przyznac ze przestalo szurac hehe ciekawe dlaczego