Problemy różne z obrotami (DB 92r)

[robal142]

Witam,

Mam problem z M121 96' 1.3, a właściwie z obrotami. Na forum nie znalazłem odpowiedzi.
Symptomy są następujące:

1. Po rozgrzaniu silnika wolne obroty są za wysokie -1600-1900 obr/min
2. SSanie włącza się tylko przy naprawdę mroźnych porankach, ale obroty są także zdaje się za wysokie ok 2100-2500 obr/min
3. Podczas każdego wysprzęglenia np zmiany biegu lub przełożenia na luz, obroty początkowo dochodzą do 2200-2500 by za chwilę spaść do obrotów z p. 1

Auto należy do mojej dziewczyny, jest to ostatni rok produkcji tego modelu.
Mechanik z którym rozmawiałem, twierdzi, że odpowiedzialny za obroty jest jakiś chip/układ elektroniczny, który można wymienić lub przeczyścić styki. Odsyła mnie do elektromechanika.
Proszę o pomoc!
Nadmienię, że sprzęgło się nie ślizga.

Pozdrawiam

[Ethil]

W mojej maździe występowały różne objawy. Falowanie obrotów i wieszanie się to był standard. U mnie problem tkwił w zaworze regulującym obroty biegu jałowego i w sondzie lambda. Po wymianie wszelkie dolegliwości minęły. Niesprawny regulator obrotów biegu jałowego sprawiał, że mazda wieszała się na obrotach około 2000-2500 obrotów albo spadała na 200-300 obrotów i gasła po pewnym czasie. Znaczenie może mieć również czujnik położenia przepustnicy ale ten najlepiej sprawdzić multimetrem czy w całym zakresie oporność rośnie równo i nie ma przerw. Dzięki temu unikniemy szarpania przy dodawaniu gazu bądź przerywania w zakresie 2000-3000 obrotów. https://picasaweb.google.com/102613322392474265966/DropBox?authkey=Gv1sRgCOCHjP3ptJ6LwAE#5578448198498789250 Zawór znajduje się po prawej stronie zaraz przy wlocie powietrza. Jeśli nie mamy możliwości sprawdzenia kodów błędów to można go odłączyć i przejechać się. U mnie wtedy mazda przestała się wieszać.

[yusuf]

Witam. Jest to mój pierwszy post wiec witam wszystkich fanatyków. Odświeżam troche temat. Mazda 121, 1.3 16v (72km). Pojazd należy do mojej dziewczyny. Obroty w nim falują i potrafi auto zgasnąć (na postoju lub przy dojeżdżaniu do skrzyżowania gdy babina wrzuci luz). Ogromy wpływ na ich wysokość ma też obciązenie alternatora, tzn. po właczeniu swiateł czy wentylatora zwiękaszją sie lub zmiejszaja. Ma też tzw zacięcia (zapasci) jak by sie dławił. Ustaliłem, ze śrubka w okolicy TPS'a (czujnika połozenia przepustnicy) odpowiada za obroty na obciążonym silniku. Jednak regulowałem nią troche i zadnej poprawy nie było. Robiłem kontrole błedów, wynik – Czujnik położenia przepustnicy (TPS). Zakupiłem nowy (używany z aukcji) ale kolo zarzekał sie ze jest sprawny. Wymieniłem ów czujnik i nadal to samo, może troszeczkę lepiej. Wiem tez, ze TPS'em mozna coś regulowac, ale mnie wiem co. Poddaje sie, oddaje auto do warsztatu. Pamiętam tez, ze robiło sie kiedyś coś takiego jak adaptacje przepustnicy po wymianie jakiegokolwiek osprzętu. Chyba to wlasnie bede chciał zrobic w warsztacie. Poprzednik pisał o zaworze regulującym obroty biegu jałowego. Gdzie to sie znajduje? To uproszczona nazwa silnika krokowego? Moze mi ktoś zaznaczyć gdzie to sie znajduje na obrazku Ethila? W ogóle mozna by było wykorzystać to zdjęcie jesli autor nie ma nic przeciwko temu i opisać (zaznaczyć) gdzie co sie znajduje z rzeczy wymienianych w tym poscie. Było by dla młodych amatorów mechaniki i wszystkich chetnych do samodzielnej naprawy tego kultowego juz chyba "PĘDZIDŁA" . Sam jeżdżę 626 99r i jest to najlepsze auto jakie do tej pory miałem. A wcale nie najdroższe! 40 tys km i tylko żarówkę wymieniałem. Stąd przekonanie, ze MAZDY są naprawde niezniszczalne jesli sie o nie odrobine dba. W piątek autko leci do mechaników. Jesli coś do tego czasu wymyśle to na pewno napisze. A jak nie to zdam relacje z wizyty w warsztacie. Jesli ktoś ma jakaś koncepcje to prosze dac znac. Może wspólnymi siłami uda mi sie uniknąć wizyty w warsztacie i zaoszczędzić trochę grosza, bo nie przelewa sie ostatnio

[yusuf]

No i samemu nic nie wykombinowałem. Warsztat ktory mi polecono zdiagnozował uszkodzenie TPS'u i sondy lambda. Wkurzony kupiłem cała przepustnice wraz z czujnikiem. Jako ze czas ktory ów mechanicy mieli poświecić na zajecie sie madzią był odległy jak kazachstan, postanowiłem sam zając sie tą sprawa. Jako ze nowa przepustnica przyszła oplombowana (w okolicach TPS, tez), postanowiłem zamienic całość (nowa przepsutnica troche lepiej wygladała od mojej). Ku mojemu zaskoczeniu, zabieg udał sie pomyślnie. Auto chodzi jak torpeda, bez zadnego zgrzytu, obroty idalnie (ok 2tys na zimno, ok 700 na cieplo). Przygazowanie nie powoduje zadnych drgawek czy wibracji. Autko na tą chwile chodzi idealnie. Stąd moje pytanie, czy nie nalezy tego dokladnie doregulowac? Wiem ze glupio to brzmi ale inna przepustnica z innym silniekiem bez zadnych regulacji moze tak cudownie współpracować? I czy jest sens sie przejmować zdiagnozowaną przez mechaników sądą Lambda? Czym objawia sie jej niewłaściwa praca skoro auto bez jej wymiany po wymianie przepustnicy działa jak nalezy? Mam tez obawę o uszczelke łączącą kolektor z przepustnicą, bo troche uszkodzona była, ale dokręciłem na maxa i nie widać zeby ciekła. Jednak czy powinienem coś tam założyc?