Moze faktycznie zle trafilem. Powiem tak, gwarancje mialem na dwa lata i w tym czasie zrobilem okolo 80kkm. W tym czasie wymienialem 3 razy listwy wtryskiwaczy (jezdze na 4 i czuje ze sie konczy), wielozawor, sterownik. Patrzac na oko to tylko nie zawiodla mnie butla i przewody gazowe i elektryczne. Parownik przy takim przebiegu nie ma co ukrywac tez konczy zywot lada moment. Wiec co mamy – dwa lata uzytkowania i praktycznie cala instalke nowa. Instalacja kosztowala mnie 3500. Patrzac na wymienione czesci instalacji to spokojnie wydalbym drugie tyle. Do tego doliczyc trzeba obowiazkowe wymiany filtrow na gwarancji (cena filtru na allegro moze z 5pln ale w "autoryzowanym" zakladzie z wymiana to juz sobie zycza 80). Do tego "wykwalifikowani gazownicy". Jak bylem ostatni raz u goscia to dal mi czesci do reki zebym sobie sam zrobil bo odczul chyba ze mam wieksze pojecie od niego. Program do regulacji dostarczylem im ja bo mieli jakis sprzed 3 lat. Jak zobaczylem firmware w centralce to byla 10 wersji starsza niz aktualna. Teraz hit – zaklad w okolicy slynie jako jeden z lepszych. Nie wiem tylko kto do nich jezdzi i chwali – chyba niewidomi, glusi i niepismienni. Nie ma co jednak zwalac winy tylko na instalatorow bo zapewne po czesci winne sa tredy na swiecie (zrobienie wielkich rzeczy za zadne pieniadze). Nie mozna porownywac jakosci wtryskiwaczy gdzie jeden paliwowy kosztuje tyle co 10 kompletow gazowych. Tak czy inaczej powiedzialem sobie ze jak popsuje sie cos wiekszego to poprostu wyjmuje gaz i jezdze na Pb. Jak widzicie dla mnie to zadna oszczednosc.
Lukano jezeli jezdzisz tyle co piszesz to robi Ci roznice czy przy starcie przejedzie Ci 3 czy 4 km na Pb? Ja jezdze trasy po 50km jednorazowo wiec na ten 1 czy 2 km nie patrze.
Lukano napisał(a):SHY napisał:
powinienes pomyslec o regeneracji parownika
raczej to nie jest problem, raczej nie wysiadł po 31 Kkm.
Nie do konca. Wszystko zalezy od temperatury przy ktorej Ci sie przelancza na gaz. Powiedzmy jak ustawisz na 40C to parownik wytrzyma 100kkm a jak na 15 to tylko 10kkm. Proporcje pewnie przesadzilem ale nie kilometry przejechane sa jedynym czynnikiem starzeniowym membran parownika.
bananmin napisał(a):SHY chyba żle trafiłeś
ja mam trzecią mazdkę, a łącznie na gaziku pykłem z 90tys koszta dodatkowe jakieś były 2xkable WN świece
i raz zacioł się wielozawór nie szło zatankować. Dodatkowe koszta sięgneły chyba 800zł.
Jezeli za kazdym razem miales nowa instalke to moze poprostu nie zdarzyly Ci sie posypac

. Widzisz porownujac ja tylko na aktualnie przejechane kilometry (okolo 90kkm) wymienilem 2,5 instalki

.
bananmin napisał(a):ale 90 tys na gazie to lekko 15tys oszczędności zostało na kolejne autko
No chyba przesadziles z tymi oszczednosciami. Liczac po dzisiejszych cenach (gaz 2,3/l i Pb 4,2/l) przejechanie 100km szacuje na odpowiedznio: lpg – 25pln i Pb 34pln. Mamy wiec osczednosc na 90kkm wynoszaca okolo 8100 (9pln * 900 stukilometrowych odcinkow). Teraz koszta = 3,5kpln instalacja + 600 (wymiany filtrow gazu). Mam na czysto 4000pln. Gdybym mial placic za swoje naprawy samej instalacji gazowej w trakcie trwania gwarancji to rachunek wyszedlby moze na 0 albo jeszcze bym doplacil. Nie liczylem: drozszych przegladow, szybszego zuzycia ukladu wydechowego (wymienialem) no i najwazniejsze zuzycia silnika. Trzeba to powiedziec ale silnik napewno szybciej siadzie niz jezdzony na Pb. Nie mowie tu o wypalaniu jakis dziur czy nie wiem czego (odsylam do specjalistow) ale samych uszczelniaczy ktore w wyzszej temperaturze twardnieja szybciej. Tego sie nie liczy bo w sumie nie wiadomo jakie nalezy przyjac proporcje ale mysle ze nikt tego faktu nie obali.
Bananmin szczerze mowiac nie wiem jak Ci wyszlo tyle oszczednosci bo musialbys po dzisiejszych cenach oszczedzac na 100km okolo 16,6pln. Chyba swoje dane strzeliles z glowy bez liczenia. Ja przyjalem spalanie tak jak teraz wychodzi czyli okolo: 10l LPG + 0,5l Pb vs 8l Pb (spalania na 100km).
Co do wadliwej pracy ukladu zaplonowego – mysle ze to mit rozpowszechniany przez instalatorow w odpowiedzi na niezrozumiale przez nich stany awaryjne samochodu. Mi instalator spiewal na dzien dobry ze mam kable wymienic (chyba byly brzydkie jego zdaniem). Mialem kable ori i przejezdzilem na nich jeszcze 40kkm. Wymienilem je bez przyczyny, bo uwazalem, ze poprostu moga zawiesc, bo swoje przejechaly. Teraz tez mam ori i jest git. Swiece tez wymieniam raz na rok czyli na okolo 40kkm. Oczywiscie tez w momencie wymiany nie mialem przypadku wadliwej pracy (stosuje NGK). Wymieniam, bo nie chce nadwyrezac ich dobroci

. Mysle, ze stosujac dobre kable i swiece opowiesci o zlym ukladzie zaplonowym mozna wlozyc miedzy bajki.
Wnioskujac na podstawie wlasnych doswiadczen i opowiesciach innych uzytkownikow gazu trzeba powiedziec jedno: wiekszosc z nich (instalatorow) nie rozumie i nie stara sie zrozumiec podstawowych zjawisk fizycznych a udaja madrych. Jezeli odnajduja awarie nie mysla dlaczego ale mechanicznie cos wymieniaja i tyle. Ped za kasa robi z nich wymieniaczy. Chyba wiekszosc z nas spotkala sie z tekstem: mowisz cos tam nie dziala – instalator na to (oczywiscie bez zagladania pod maske) to napewno swiece albo kable WN.
Lepiej nie pisze wiecej, bo temat gazownikow jest dla mnie traumatyczny. Zero rzetelnosci, zero myslenia, zero nawet uczciwosci zawodowej. Ja jak sie na czyms nie znam to mowie a nie udaje madrego. Nie chce oczywiscie obrazac uczciwych i myslacych specjalistow ktorzy zapewne istnieja a nie mialem przyjemnosci ich spotkac. To tak jak z mechanikami – musialem jechac 250km do Jaksy zeby miec pewnosc ze samochod w czasie naprawy nie zostanie uszkodzony co mialo niejednokrotnie miejsce w moim przypadku. Na szczescie znalazlem blizej rownie kompetentna osoba (Poznan ulica Dolna – Pan Piotr polecany na forum). Prawda jest taka, ze fachowca mozan poznac po pierwszych pieciu slowach jakie powie. Tak jest zarowno u Jakasy i w Poznaniu na Dolnej.
Pzdr