Klub MazdaSpeed

Witam.
Ostatnimi czasy mam problem z parownikiem wymienionym w temacie. Gazownik stwierdził, że jest do wymiany. Objawem było ciężkie odpalanie auta po nocnym (dłuższym niż 8h) postoju. Po sprawdzeniu zachowania auta po całkowitym wyłączeniu i odcięciu gazu okazało się, że wina tkwi w instalacji LPG (po odłączeniu gazu auto odpalało bez zarzutu).
Czy ktoś z Was miał może do czynienia z takim parownikiem? Czy jego klęknięcie oznacza konieczność wymiany na nowy?? Dodam, że koszt wymiany na nowy to około 450 pln. A może jest możliwość regeneracji w/w elementu taniej? Ma ktoś doświadczenia z takim przypadkiem? Czekam na odpowiedź

zestaw naprawczy kosztuje mniej niż 100zł i można go zregenerować.

A jak stwierdzil ze to reduktor ? Puszcza podcisnieniem ? Moze listwa jest nieszczelna, nie reduktor.

Wyciągnął cienki gumowy wężyk i psiknął preparatem do sprawdzania szczelności w ten otwór.

I po odpieciu wezyka palilo ok ?

Chodził na lpg bez zmian <co?>

Pytalem czy zmienilo sie cos wtedy w kwestii odpalania

Ten post został usunięty przez Qdłaty25 28 lis 2013, 12:36.
Powód: Dwa razy to samo

Tego nie próbowaliśmy.

Zrob test, po ostatniej w danym dniu "trasie" odepnij ten wezyk z reduktora. Jezeli po nocy bedzie odpalac (na benzynie) prawidlowo to winny reduktor.

Zostawić odpięty wężyk na całą noc? Nic złego się nie stanie? Nie zagazuję całego garażu? hahaha

A przed odpalaniem podpiąć wężyk, czy zostawić odpięty?

Zostawiasz na taki okres po jakim miales problemy z odpalaniem. Najlatwiej na noc, kiedy auto nie uzywane. Nie zagazujesz, musialo by naprawde dobrze walic ale to poczujesz w takim wypadku. Przed odpaleniem zakladasz i jak najszybciej krecisz rozrusznikiem.

Dzięki za podpowiedź. Dzisiaj na noc zrobię jak napisałeś. Odezwę się po testach. papa

Miałeś całkowitą rację. Odpiąłem na noc wężyk i rano nie było problemu z odpaleniem. Później dla potwierdzenia pod pracą również wyciągnąłem wężyk i znowu zapalił gładko. Czyli temat jest jasny – klęknął parownik. Dzięki za podpowiedź <spoko>

Popuszcza podcisnieniem. Na twoim miejscu nie bawilbym sie jednak w regeneracje (chyba ze zrobisz to sam oraz masz czas/checi na zabawe) bo nie zawsze daje to oczekiwane skutki, a i prawdziwy oryginalny zestaw naprawczy ciezko trafic. Mozna probowac dac kazdy inny reduktor obskakujacy taki silnik np. tur,silver,acr01,zeta n/s (z czego na zeta s da sie prawodopodobnie ustawic i 1,5 bara) i probowac stroic przy innym cisnieniu roboczym. Swoja droga 1,5 bara to katorga mechaniczna dla wtryskiwaczy. Decyzja nalezy do ciebie.

Więc chyba jednak zdecyduję się na nowy. Ostatnio trochę podskoczyło mi spalanie ( nie chodzi tu o warunki pogodowe, po porównuje rok do roku). Czy to możliwe, że winą był właśnie ten parownik?
Jeszcze jedno pytanie. Który reduktor jest lepszy: genius 1500 czy może eco at90e? Widzę, że cena tego drugiego jest niższa, czy to oznacza, że jest słabszy (gorszy)?

At90e to reduktor do 2 generacji.

Bylem dzisiaj w innym warsztacie, gdzie na zapalonym silniku odpiął mi wężyk i miernikiem do gazu sprawdzał, czy nie ulatnia się gaz z rurki. Miernik nic nie pokazał, dlatego mechanik stwierdził, że to raczej któryś wtrysk puszcza gaz, bo gdyby to była wina parownika, to by się w takim przypadku ulatniał. Co o tym sądzisz <glupek2>