Wiec tak od czego by tu zacząć .. Autko o którym jest temat to Mazda 323F 1.5 16V Z5 pochodząca z 96 roku. Samochód posiadam od około półtora roku i do tej pory nie miałem z Nim najmniejszych problemów. No właśnie do tej pory tzn. do momentu w którym jakiś inteligent napchał mi do zamków jakiś sprężynek które delikatnie mówiac dośc znacznie utrudniały mi swobodny dostęp do wnętrza pojazdu
W związku z czym aby już nie bawić się w wymiane wkładek postanowiłem zakupic alarm ze sterowaniem centralnym zamkiem.
Owy wymarzony sprzęt który zakupiłem to

Z racji tego iż raczej jestem osobą techniczną i posiadam zaprzyjaźnionego elektryka zabraliśmy się w dniu dzisiejszym za to cudo.
Generalnie szło Nam to całkiem sprawnie i już po około godzince zamki hulały z pilocika.
Lecz przejdźmy może do setna sprawy.
Podczas próby odjechania od elektryka (dodam nie samochodowego) zauważyłem iż nagle wskaźnik gazu pokazuje pełną butle gdzie 2 godziny temu była jedna kreska.
To jednak nie koniec niemiłych niespodzianek. Niczego nie świadomy zauważyłem że po ujechaniu około 3/4 km ja dalej jade na benzynie .... wtf ?!?!
Instalacja za cholere nie chciała się sama przełączyć.
Gdy dojechałem do świateł podjąłem próbe przełączenia jej ręcznie i o dziwo udało
Radośc jednak nie trwała zbyt długo ponieważ po dodaniu gazu przy ruszaniu samochód spowrotem przełączył się na benzyne
I tak jest do tej pory .... tzn autko odpala na benzynie samo się nie chce przełączyc lecz będąc na luzie możemy zrobić to ręcznie i co ciekawe auto będzie pracować normalnie natomiast przy dodaniu gazu chociażby do 2,5 tys. natychmiast wraca do benzyny.
Hmmmm jakiś pomysł ?!
Instalacja gazowa to :
Sterownik wtrysku gazu STAG-4 i to w sumie tyle ile moge odczytać z bazgrołów montażysty...
Pozdrawiam Bociek