W poprzednim moim aucie sonda była podłaczona i facet od gazu często podłaczał sam sobie taki wskażnik i sie przejechał jak regulował na oko mieszanke.
U mnie sonda jest podlaczona do kompa od auta, ale do gazu nie, bo w programie pokazuje taka sama wartość, ciągle jakies 3,6-3,7V wiec jakis tam poziom logiczny czy cos
A podlaczenie wskaznika diodowego...ciekawa sprawa, moze go sobie zrobie na LM3914 czy jakoś tak??
Co do sandy, sonda jest i działa, bo byłem w ubiegłym roku na Nasypowej we Wrocławiu i odczytali mi kody błedów i było ok, choć wtedy wyskoczył błąd czujnika przepustnicy. Otóz jak montowali gaż, to zapomnieli jakiegos przewodu podłaczyć, jakiejś masy czy coś, bo na Nasypowej to znaleźli, podłaczyli i auto znowu zaczęlo normalnie jeżdzić. A dzis, dosłownie prze chwilą, zdjłałem przepustnice zeby ja oczyścic według przepisu na forum i ... moim oczom ukazał się cały widok!!! teraz jestem pewien, ze to gazownicy spierd... robote!! Otórz jak sie podlaczali pod płyn chłodniczy (zamontowali dwa trójniki na przewodach) to musieli zdjąć przepustnice!! Inaczej by tam sie nie dostali!! A do tego jestem pewien ze coś spier... bo uciekał mi płyn chlodniczy, mało bo mało ale jednak. Zauwazyłem ze z tego trójnika leci sobie po kropelce. A do tego jak odkręciłem przepustnice to nie za duzo tego płynu ucieklo, doslownie troche!! A przecież powinna byc pelna??
jednym slowem zlapalem dola jak to zobaczylem!!! A na dodatek, ale wtedy tego nie wiedzialem, jak odbieralem auto od gazownika to widzialem jak gdzies na gorze przepustnicy krecil sobie srubka zeby mu obroty ladnie wygladaly (no i teraz tez wiem ze nie zwarl TEN i GND!!!).
Ogolnie to PAPRAKI!!!