ROBERTOS napisał(a):Jestem od niedawna posiadaczem Mazdy 626 2.0 16V, kupiłem auto uderzone, z gazem (LANDI), niedawno uruchomiłem po remoncie, problem pojawił się gdy prowadziłem auto z warsztatu. Nastąpił wybuch, zatrzymałem się, zauważyłem, że korki antywybuchowe w filtrze powietrza sa otwarte. Zamknąłem je, lecz auto zaczęło pracować jakby na 3 garach, póżniej na 2 i na 1. Przestraszyłem gdy zobaczyłem wydech (był calutki pomarańczowy). W tej chwili pali tylko na zimnym, jak się rozgrzeje to gaśnie i nie można go odpalić aż ostygnie całkowicie. Prawdopodobnie padł przepływomierz, ale czy tylko? Jak można jeszcze w inny sposób (oprócz korków) zapobiec wybuchom, na co zwrócić uwagę, co sprawdzić, od czego zacząć??? Z góry dzięki, pozdrawim.

Ja proponowałbym :
1)rozebrać CAŁY dolot do przepustnicy
2)zweryfikowac szczelność wszystkich składowych dolotu (nic nie zostało uszkodzone??), sprawdzić podcisnienia itp itd.
3)zweryfikować przepływomierz – jesli nie widzisz "wąsa" to po ptokach
4)złożyć starannie dolot
5)zdjąc klemę "–" z akku i wcisnąć pedał hamulca na 30 sek
6)założyć klemę "–"
7)jesli instalka jest na srubie – wyregulować na oko jak w książce piszą (-2.5obr.)
8)odpalić auto (jesli przepływomierz dead, to będize cięzko jargotnąć z PB, tak więc mozesz od razu jargotnąć z LPG)
O ile masz LPG w zbiorniku, układ WN daje iskrę, parownik ma całe membrany i jest prawidłowo wpięty w układ chłodzenia, to powinienes mieć mozliwość jazdy przynajmniej do tego serwisu położonego 30km od Ciebie. Zanim silnik nie złapie normalnej temp pracy nie dawaj za ostro po garach – spokojnie jedź nie przekraczając 3000rpm, zeby nie zmrozić parownika (przyjmujemy ze będziesz jechał od razu na LPG).
Moze być sytuacja, ze masz niedrożny wydech – wtedy auto się wczesniej czy pózniej zdusi. Oczywiscie moga byc inne źródła tego problemu, ale na razie o takich nie rozmawiamy, co by Cie nie stresować nadmiernie.
Pozdrawiam
SM