Strona 1 z 1

Jeżdżenie bez przepływomierza

PostNapisane: 21 maja 2005, 13:14
przez Gość
Witam,
Kupiłem niedawno 626 GE FS, rocznik '92, ponad 200 tys. km przebiegu. Samochód posiada instalację LPG (mikser i chyba śruba), która nie jest podłączona, tzn. mikser (o ile dobrze się orientuje) jest zdemontowany. Tak więc jeżdże tylko na benzynie, ale chciałbym reanimować instalację LPG.
Byłem wczoraj w zakładzie Auto-Gaz, pan uświadomił mi zagrożenia związane z przepływomierzem i zaproponował zdemontowanie przepływomierza i założenie w jego miejsce innego, zepsutego przepływomierza (bądź odpowiednio spreparowanej rury) przed reanimacją LPG. Powiedział, że wówczas będe mógł bez stresu użytkować auto, ale tylko na gazie. W razie awarii instalcji LPG bądź braku gazu, będe mógł łatwo założyć sprawny przepływomierz, który będzie schowany w bagażniku.
Co myślicie o tym pomyśle? Czy bez działającego przepływomierza będe mógł palić auto na benzynie?
Z góry dziękuje za pomoc.

PostNapisane: 21 maja 2005, 19:10
przez Pepey
wiec tak, ja mam sypnieta przeplywke (powykrzywiana wewnatrz ta klapka) i mechanik moj rozebral ja i ja troche reanimowal, jezdze teraz tylko na LPG i wszystko chodzi slicznie nie moge narzekac, ale na benzie gasnie, kopci, i szarpie (bo dla benzy przeplywka ma tylko 2 ustawienia klapki- on i off ) :D teraz w lato to loozik, ale w zime bedzie MASAKRA i juz sie rozgladam za przeplywka, bo nie odpalisz auta na LPG przy -20 stopniach... trzeba najpierw zagrzac toche na benzynie a pozniej na LPG.
Moja rada: wstaw dobra przeplywke, zamontuj anty booma, wymien kable, swiece, kopulke i palec i serwisuj pilnie instalke i wszystko bedzie ok :) bo jak sobie wyobrazasz zakladanie przeplywomierza na srodku skrzyzowania jak Ci braknie gazu? ;)

PostNapisane: 23 maja 2005, 08:54
przez emik
Pepey , a jak ty doprowadziłeś do wybuchu gazu?? Bo chyba pamiętam cię z forum, bywałeś tu jakis czas temu i pisałes o dbaniu i serwisowani instalki. Nie naśmiewam się broń Boże wychodze z założenia ze " Nie śmiej się Tadku z czyjegoś przypadku" w końcu sam tez jezdżę na gazie, ale kieruje się czysta ciekawością.

PostNapisane: 23 maja 2005, 09:04
przez Pepey
tak szczerze? to zaniedbane swiece :( strzelil rezonator i przeplywka...mojemu ojcu na dodatek

PostNapisane: 23 maja 2005, 11:39
przez Koleś
Jelis twój mechanik zreanimował klapke w twojej przeplywce to powinien chodzic na benzynce chyba ze zrobil to nieumiejetnie i pozrywał styki wewnątrz przeplywki (wiem przerabiałem)
Co do odpalania na gazie Jeli masz sprawny układ zasilania gazem i twój silnik ma chęci do jazdy to w mróz -20 stopni tez go na gazie odpalisz
Ja jezdziłem na samym gazie 3\4 zimy i palił bez zarzutu:–)

PostNapisane: 23 maja 2005, 15:27
przez Pepey
szczerze to nie wiem dokladnie... cieszylem sie ze jakos to polatal, musze go zapytac :)

PostNapisane: 24 maja 2005, 22:44
przez RaV
toomas – bzdury !! bzdury !! bzdury !!

Z takimi przeróbkami to jest samochód grat! Nie daj się wkręcić w takie coś!

Szukaj przepływomierza, załóż przed sprawnym przepływomierzem klapomikser, wymień wszystkie świece, przewody, kopułkę i palec ... i pilnuj wymiany tych czterech rzeczy co 20tys km, a nie będziesz wiedział co to jest wybuch.
Dodatkowo nie poznasz samochodu – poczujesz co to znaczy mieć kopa na benzynie... no i najważniejsze: żadnych problemów zimą!!!!!!

PostNapisane: 24 maja 2005, 23:10
przez Pepey
RaV widze ze sie zgadzamy :)

PostNapisane: 25 maja 2005, 08:51
przez Gość
Dzięki za porady, rozumiem, że klapomikser to mikser z taką blaszką, która ma zamknąć dostęp do przepływomierza w momencie wystrzału – zdaje się, że właśnie taki mikser mam, tylko ta blaszka jest trochę wypukła :)

PostNapisane: 25 maja 2005, 10:07
przez Pepey
to wlasnie to :) wypukla? jak bardzo wypukla? moja tez nie jest idealnie prosta bo z tego co wiem nie moze dokladnie zamykac calego dolotu..

PostNapisane: 25 maja 2005, 10:31
przez Gość
Koleś z zakładu mech., w którym byłem wczoraj uznał, że wymaga prostowania (stwierdził, że kilka strzałów zatrzymała), ale raczej nie skorzystam z usług tego zakładu – goście koniecznie chcą mi założyć komputer (mam tylko śrubę), co oczywiście podniesie bardzo koszty.

PostNapisane: 25 maja 2005, 11:00
przez Pepey
w sumie z kompem byloby lepiej... masz lambde?

PostNapisane: 25 maja 2005, 11:34
przez Gość
Mam lambdę (przynajmniej tak stwierdził gość, który chciał mi założyć kompa), ale narazie nie mam kasy, więc jakoś będę musiał się narazie obejść bez kompa.

PostNapisane: 25 maja 2005, 12:14
przez Gość
Z kolei ten koleś, co byłem u niego za pierwszym razem (ten, który proponował mi założenie zepsutej przepływki), twierdzi, że kiedyś robił instalację na wzór tej z Holandii – może uda mi się go namówić, żeby to zrobił u mnie.

PostNapisane: 25 maja 2005, 12:37
przez Pepey
zeby tylko nie spieprzyl imprezy jeszcze bardziej...podstawa to dobry gaziarz!!!!

PostNapisane: 25 maja 2005, 17:33
przez RaV
Pepey napisał(a):to wlasnie to :) wypukla? jak bardzo wypukla? moja tez nie jest idealnie prosta bo z tego co wiem nie moze dokladnie zamykac calego dolotu..


... a czemu nie może zamykać całego dolotu? Wydaje mi się, że wręcz powinien po to, aby siła cofniętego powietrza wywaliła nałożoną gumę na klapomikserze... i tamtędy uchodzi. Taka nieszczelność dolotu nie gwarantuje wystarczającej siły wywalenia gumy.

Podstawowa rada: nie jeździj do byle gaziarza i nie wierz w jego mrzonki w stylu "ja już to robiłem". Mój też niby dwa tygodnie wcześniej robił taką samą mazdę ... tylko później nie wiem czemu moją spieprzył. Minęło troszkę czasu – aż doszedłem z nią do ładu.
I to wszystko przez "eksperta". <killer>

Jedź tam, gdzie stoi dużo samochodów do zrobienia ;)