Przy jechaniu na LPG raz na pewien czas pojawiał się efekt jakby się gaz kończył – dodawanie gazu nie pomagało, samochód nie reagował, dusił się – efekt jak przy odcięciu paliwa – czasem kończyło się wybuchem.
Pomagało przełączenie na benzynę i potem ponownie na LPG.
Zazwyczaj efekt jest przy ruszaniu ze świateł lub gwałtownym przyspieszaniu.
Powiązałem to z elektrycznymi zaburzeniami jakie miałem i zlikwidowałem po poprawieniu masy przy akumulatorze i światłach. Wtedy nawet na benzynie był podobny efekt.
Obecnie efekt „odcięcia” pojawia się po 5km, a nawet szybciej.
W warsztacie sugerowali świece i kable ale to nie pomogło.
Wymiana kabli, świec oraz filtru powietrza wpłynęła tylko na brak wybuchów i lepszą dynamikę oraz brak szarpania.
Raz miałem taki efekt na benzynie – przełączyłem na LPG i znikł.
Obroty na LPG lepiej są ustabilizowane niż na benzynie – oczywiście do czasu – jak się zaczyna efekt „odcięcia” obroty spadają i już wiem ze trzeba przełączyć na B.
Czy to przepustnica, mikser, elektrozawór gazu, dolot…???
Proszę o pomoc – dość uciążliwe jest przetłaczanie bez przerwy LPG-B-LPG-B-LPG…..
Wczoraj na gazie przejechałem płynnie z działki 50km, a dziś znowu ten sam efekt
