przykładowo gdy wstaje rano podchodzę do auta widzę że przednia lewa opona zjechała z felgi (tzn klej trzyma oponę na rancie od środka auta a od zewnętrznej części felgi widać cały rant z dwóch stron a opona jest luźna na feldze i nie ma powietrza, tak jakby klej puszczał na zewnętrznej części i opona samoczynnie wraca do swojego kształtu przed naciąganiem), gdy odwiedzę wulkanizatora i wszystko założę ponownie można jeździć ale następnego dnia rano widzę to samo tylko że z oponą na drugiej feldze w tym wypadku przedniej prawej....
nie wiem czy dobrze wytłumaczyłem z tym spadaniem więc później wstawię zdjęcie tego przypadku....
auto na razie nie jeździ bo zimą jeżdżę innym więc na razie niebezpieczeństwa nie ma
felgi raczej są proste bo wszystkie były u renowacji latem a auto dużo nie jeździło od tego czasu....
generalnie jest pytanie czy jest gwarancja że po wymianie opon na nowe nie będą spadać? czy ta różnica między szerokością felgi a opony nie jest za duża?
ale się rozpisałem