Pisałem w wolnej chwili w pracy więc nie mogłem dokładnie opisać o co mi chodzi
Więc tak:
Wg mnie, KL-ka na osprzęcie od KFa śmiga ciut lepiej niż zdrowy KF.
Np mój wyścig z Adasiem w Borsku na "zwykłych" ustawieniach czyli zwężka od gazu w dolocie, odłączony SMT-6 – jedynka, dwójka szliśmy równo, potem na trójce dopiero zaczołem odchodzić. Adaś wygrał bo za wcześnie zaczołem hamować – nie wiedziałem gdzie się kończy ćwiartka, ludzie jechali z naprzeciwka itd. Na "normalnej" trasie bym go pewnie łyknął. Jak będzie kiedyś okazja to się sprawdzimy. Inna sprawa ze jego autko ma naprawdę zdrowy silniczek i bardzo ładnie chodzi – chyba najlepiej ze znanych mi KFów.
Moim zdaniem KL-ka duuuużo lepiej śmiga gdy Vrisy włączają się przy 3200 i 4200. Można to załatwić Vris-Boxem od mbmastera, ale na dzień dzisiejszy nie wiadomo kiedy będą

Szkoda mi auta żeby strzelać ze sprzęgła i katować na jedynce praktycznie do odcinki. Gdy się tego nie zrobi, obroty ostro spadają i na dwójce długo to trwa zanim odpalą się Vrisy. Gdyby otwierały się jak w mx6 pewnie czasy byłyby lepsze.
179 km wyszło bez miksera w dolocie i z włączonym SMT.
Tu wypada na plus SMT, bo można sobie wystroić np 2 mapki – ekonomiczną i ekstremalną, ale przynajmniej u mnie na tej "lepszej" mapie SMT dowala tyle paliwa, że prawie nie ma wolnych obrotów. Jeździ super, ale tylko przy maksymalnie otwartej przepustnicy. Każde odjęcie gazu to efekt jakbym przełożył nogę na hamulec.
Niestety moja Fka musi mieć gaz, bo jeżdże ok 25-30 tys km rocznie i zbankrutowałbym na PB
Reasumując: Nie wiem dlaczego Krzynio nie wymienił wszystkiego jak robił przekładke. Wydaje mi się, że rozsądniej jest zmieniać wszystko, ponieważ nie trzeba będzie auta stroić (nie jest to tania inwestycja, szczególnie w Wawie, a jak znajdzie się gdzieś tanio.... to i efekty mizerne...). Gdybym dzisiaj sam robił swapa, wywaliłbym SMT-6 i zamiast tego dał ECU, aparat i przepływke od KL.