Czy KaeL to kupa, i co zrobić żeby nie był?
Napisane: 2 cze 2018, 23:22
Kontynuacja żarliwego wątku rozpoczętego w moim temacie, gryźcie się tutaj, a i ja chętnie dołącze
Proponuję zrobić osobny temat w dziale tuning mechaniczny "Czy KaeL to kupa, i jakie są lepsze silniki" . A co mi tam, zrobię taki.
Ja osobiście uważam, że w kaelu tkwi potencjał, ale został fabrycznie wykastrowany. Pomyślcie sobie, wysokoobrotowa ponadkwadratowa vałka, która max moc ma w okolicach 6k rpm... To chyba ten sam motyw co z BP, silnik zaprojektowany pod turbo, a wypuszczali go w wersji n/a 115km.
Porównanie z k20 według mnie jest raczej śmieszne. K20 została stworzona pod upalanie, i jest konstrukcją dekadę młodszą. Równie dobrze można porównywać kaela z 2JZ czy RB26DET. Wielu producentów miało swoje rodziny silników do przeganiania po torach, przypominam że u Mazdy to były wankle. Mazdowska K-seria sprzedawana była jako taki ciut lepszy silnik, do ciut lepszych aut, ale nie mylmy go z sportowym potworkiem. Po co ktoś miałby kupować Rx7, jeśli KL w Mx6 miałby 220koni? Sami sobie by zabierali rynek. Między innymi dlatego ja tak bardzo skłaniam się ku modyfikacjom słupka, żeby odzyskać myśl inżynierów którą zabrali nam marketingowcy i księgowi.
Ide robić temat