Napisane: 19 mar 2005, 18:47
Moje odczucia ASO DYGA to
– po pierwsze sam fakt że to ASO więc jest drogie i będzie drogie, tymbardziej, że to MAZDA nie jakiś kogucik (z resztą przekonaliśmy się, że ceny pomiędzy ASO Mazdy nie są aż tak strasznie rozbieżne – przekonałem się też na przykładzie rozrządu)
– po drugie każdy warsztat czy ASO czy nie może probować kazać wymienić coś więcej niż trzeba, a nawet powiedzieć, że wymienił a tak się nie stało (nie spotkałem się z tym u Dygi aczkolwiek nie mogę ręczyć za obcego człowieka)
– po trzecie – serwisuje tam samochód od samego początku, za każdym razem dostaje w reklamówce bez proszenia stare części
– po czwarte – to mechanik daje Dydze listę rzeczy które zrobił i wymienił więc powinno się rozmawiać bezpośrednio z mechanikiem a nie na "sucho" z Dygą, każdy na podstawie opowieści awarii w 2 słowach może stwierdzić że coś nadaje się do wymiany
– po piąte – są tam dwaj mechanicy – Rafał który jest starszy i zna się na rzeczy, drugi w okularach młodszy również się zna ale zdarza mu się "czarować, obaj coś robili i z niczym nie musiałem wracać do poprawki – prócz pasków klinowych ale to nie wina mechaników tylko tego że paski siadły i trzeba było kilka dni po wymianie je naciągnąć
– po szóste – zdarzyło mi się, że miałem swoje części (rolki GMB) – założyli bez problemu i bez wydziwiania
– po siódme – nikt nie musi lubić Dygi osobiście, nie on grzebie w samochodzie
– po pierwsze sam fakt że to ASO więc jest drogie i będzie drogie, tymbardziej, że to MAZDA nie jakiś kogucik (z resztą przekonaliśmy się, że ceny pomiędzy ASO Mazdy nie są aż tak strasznie rozbieżne – przekonałem się też na przykładzie rozrządu)
– po drugie każdy warsztat czy ASO czy nie może probować kazać wymienić coś więcej niż trzeba, a nawet powiedzieć, że wymienił a tak się nie stało (nie spotkałem się z tym u Dygi aczkolwiek nie mogę ręczyć za obcego człowieka)
– po trzecie – serwisuje tam samochód od samego początku, za każdym razem dostaje w reklamówce bez proszenia stare części
– po czwarte – to mechanik daje Dydze listę rzeczy które zrobił i wymienił więc powinno się rozmawiać bezpośrednio z mechanikiem a nie na "sucho" z Dygą, każdy na podstawie opowieści awarii w 2 słowach może stwierdzić że coś nadaje się do wymiany
– po piąte – są tam dwaj mechanicy – Rafał który jest starszy i zna się na rzeczy, drugi w okularach młodszy również się zna ale zdarza mu się "czarować, obaj coś robili i z niczym nie musiałem wracać do poprawki – prócz pasków klinowych ale to nie wina mechaników tylko tego że paski siadły i trzeba było kilka dni po wymianie je naciągnąć
– po szóste – zdarzyło mi się, że miałem swoje części (rolki GMB) – założyli bez problemu i bez wydziwiania
– po siódme – nikt nie musi lubić Dygi osobiście, nie on grzebie w samochodzie