ad_a napisał(a):Obsługa i Naprawy Pojazdów Mechanicznych
lokalizacja Białystok
dokładnie Hryniewicze 12A
Ten warsztat z napisem Mazda na ścianie odwiedzałem dwa razy.. (ponoć specjalizacja w Mazdzie i autach japońskich )
Za pierwszym razem mimo astronomicznej kwoty, jaka zostawiłem za wymianę, gumy na półosi, uszczelniacza w skrzyni biegów, paska alternatora i łączników z tylu.. prawie 1000 zł za wszystko , po 8 miesiącach postanowiłem dać gościowi ponowna szanse.. mimo to ze na drugi dzien. już zajechałem z nowym piszczącym paskiem alternatora..
do wymiany! ( o teraz widzę ze nadal uszczelniacz wymieniony cieknie!)
Teraz pojawiłem się z problemem rozrusznika.. wiec w miarę drobnostka..
od początku zaczęły się schody.. umówiony byłem na 8.. ale 30 minut stałem jak ta pala.. patrząc jak mechanicy pija sobie kawkę w kanciapie.. (mogłem przyjechać na 8.30!!)
później już było tylko lepiej, przy spuszczaniu nowego płynu z chłodnicy.. polowa poszła do ścieku bo chłopak, ''zapomniał ''podstawić pojemnik.. oczywiście
następnie.. poprosiłem o podciągniecie paska na alternatorze.. ok..
parę ruchów kluczem i napinacz z paskiem na ziemi.. . urwała się śruba w napinaczu..
bosss wyszedł i mówi słało się.. nie ma takiej czesci..i ze to nie wina jego..
wydłubał jakąś wynalazek.. podstawił.. naciągnął.. i zonk.. pasek luźny..(przy Comprexie.. to samobójstwo!)
zwalił ze ch.. pasek.. który sam sprzedał parę miesięcy wczesniej..i odwrócił się mówiąc ze nic więcej nie da się zrobić..!
dość.!
z piana na ustach do płacenia za wymiane elektrowlacznika w rozruszniku..
a tu tekst ze należy się zapłacić za robotę przy napinaczu.. bo on strącił czas. i za ''cześć' wymieniona.. notabene przez niego urwana śrubę..!
już łaskawie nie policzy..
Paranoja!!
rozpoczęła się wymiana zdań.. na której końcu przyjmując kasę szefuncio do mnie..
''tutaj już pana nie obsługujemy!!’’
wiec na marginesie..
polecam ten serwis.. osobom, które z łezka w oku wspominają ''dobre' lata 80.. czasy Polmozbytow.. i podejście ''pana już tutaj nie obsługujemy''
piekielnie drogo, i ta ''mila '' atmosfera..nie mówiąc ze ..za nic nie ponosi on odpowiedzialności.. cokolwiek po naprawie ulegnie uszkodzeniu.. to nie jego wina..
niezły skur... teraz za swój cel życia obrałem sobie ostrzeganie wszystkich potencjalnych chetnych do skorzystania z jego usług, w dzisjeszych czasach jak ktos straci stałych klientów to długo nie pociągnie, chyba że robi na czarno (a to też do czasu aż sie poślizgnie )