Donald tusk jedzie na wieś z wizytą. Nagle na drogę wybiega mu świnia, a że szofer szybko jechał, świnia nadawała się tylko na szynkę. Myślą, myślą co tu zrobić, nagle Donek mówi do szofera: -Słuchaj, idź do wioski, powiedz co się stało, ustal z gospodarzem cenę to mu zapłacę, ja tu na ciebie zaczek...