Klub MazdaSpeed

Pewnie dała by radę ,ale co z wycieraczkami ?

dzisiaj rano po odpaleniu auta spryskiwacze sikają jak ta lala
Po powrocie z pracy dolałem jeszcze 0,5 l denaturatu i troszkę płynu do -20C,teraz powinno być ok!

no i d..a!
Rano próbuję i nic.Otwarłem maskę,wężyk do spryskiwaczy jest miękki więc pewnie pompka zamarzła.
Jutro doleję jeszcze ćwiartkę denatury,może będzie dobrze.

dobrą minutę psikałem,może wystarczy

dzisiaj było tylko -3C,więc postanowiłem udrożnić spryskiwacz. Odczepiłem wężyk pod maską,otworzyłem zbiornik z płynem i lałem gorącą wodę przynoszoną dwa razy na parking w termosach. Po około pół godz. i wylaniu 4l wody pompka ruszyła <jupi> Wypsikałem wszystko do końca i zalałem 0,20l denaturatu i...

mnie też się nie chce wierzyć,że dwie pompki naraz się spaliły.Wycieraczki chodzą,więc może faktycznie gdzieś płyn zamarzł.
Jutro podjadę do elektryka niech sprawdzi.Napiszę co było.

nie działa ani przód,ani tył.Jak działały było słychać silniczki.Teraz nic nie słychać.

dzisiaj przestała działać pompka spryskiwaczy.
Mam pytanie-czy ta pompka ma swój bezpiecznik i ew.jak może być oznaczony na pokrywce od skrzynki?

ja mam tak samo i wydaje mi się,że to robota fabryki:)

tydzień temu kupiłem 323F 2.0 TDVi rocznik 2000 i wczoraj po tankowaniu wyszło ,że pali 5,3l
Do pracy i z powrotem mam 50km . Miasto,trasa 50/50.Aż mi się wierzyć nie chce!Poprzednio miałem Clio 1,9D i na tej samej trasie paliło 6.0l.