Nie miałem takiego zamiaru, ale jeśli się komuś przyda to chyba dobrze.
Demontaż i potem montaż można zrobić samemu ale 4x szybciej idzie to w dwie osoby.
Wszystko zależy od właściciela – jaki efekt chce osiągnąć i co wygłuszyć. W moim przypadku był to narastający dość gwałtownie szum pow. 80tki. Przy stówie zaczynało to być męczące, w trasie (autostrada) denerwowało, bo radio trzeba było zgłaśniać, żeby słyszeć treść a to po czasie powodowało, że łączny hałas męczył.
Chyba znów bardzo dają się we znaki nadkola. Ich zdjęcie wymaga zwykłych narzędzi i troszkę główkowania. Są przykręcone śrubkami i zahaczone. Nadkola warto wygłuszyć lekkimi masami wygłuszającymi (najlepiej z pistoletu) np. Wurth preparat ochronny do podwozi i progów.
Zajmę się wnętrzem, bo rozebranie wnętrza to troszkę większa filozofia. Mówię o kombi, choć większość elementów jest identyczna.
Zaczynamy od bagażnika.
Wyjmujemy roletę, zdejmujemy to, co luźne, wyjmujemy koło zapasowe i ew. głośnik basowy systemu bose, wyciągamy klips kabla z wnęki. Wyjmujemy wszystko ze schowków i odkładamy osłony na bok. Podnosimy drugą część do góry i mamy plastikową osłonę/wytłoczkę składającą się z 2 części (prawa, lewa); każda jest na dwóch klipsach – wyciągamy klipsy najpierw poprzez wysunięcie środkowego grzybka na ok. 4mm a potem wyciągamy cały klips. Po tych 4 klipsach (chowamy do małego słoiczka), wyciągamy tę wytłoczkę (można ją rozczepić na dwie części).
Wyciągamy podnośnik i trójkąt z prawej wnęki, i wykręcamy tam JEDNĄ śrubkę.
Zdejmujemy osłonę progu bagażnika – zamocowana jest na metalowych klipcach, trzeba ją hmmm – wyrwać po prostu do góry – zacząć od jednej strony i stanowczo choć delikatnie dokonać tego. [Jeśli metalowe zapinki będą luźne – wysunąć ją, zgnieść trochę w palcach, żeby ciasno weszła w plastik.]
Wzdłuż szyby tylnej jest plastik, mocowany jednym klipsem i śrubami. Wykręcamy haki do linek (od góry wyciągamy osłonkę, pojawia się śrubka M10)

Wykręcamy wszystkie uchwyty, które są w bagażniku (w kombi jest ich chyba osiem). Zaraz potem pod „wajchą” od składania siedzeń znajduje się mała zaślepka na mały śrubokręcik – wysuwamy osłonkę i snów śrubka. (po przeciwnej stronie całej klamki jest kołek wsuwany w karoserię na wcisk – trzeba po prostu powoli wyciągnąć całą klamką albo razem z plastikiem wyjdzie). Po zdjęciu wszystkich śrubek – wyciągamy plastik dbając, żeby kołek trzymający klamkę wyszedł i przekładamy ją przez ten otwór (przekręcić). Klamka niech sobie wisi na razie w powietrzu. Oczywiście procedura z drugiej strony auta ta sama.
Usuwamy wszystkie kołki-klipsy bocznej tapicerki, składamy siedzenia i wyciągamy zamocowaną (na wciskanych kołkach) osłonę pomiędzy siedzeniami a wytłoczką bagażnika. Sama „podłoga” bagażnika trzyma się na dwóch chyba kołkach (tez na wcisk) w podłogę, więc po prostu unosimy ją i wyciągamy z auta.
Zdejmujemy osłonę progu – najpierw podobnie jak osłonę krawędzi bagażnika – wyciągamy (wyrywamy) osłonę progu, i od tej strony wyciągamy z uszczelki i z klipsów metalowych czarną osłonę. Pod nią schowany jest ostatni plastikowy klips tapicerki bagażnika. Wtedy możemy zdjąć wytłoczkę osłon boków bagażnika (i lewą i prawą).
To zajmuje jednej osobie 20-30 minut przy guzdraniu się.
Zdejmowanie podsufitki:
Podsufitka trzyma się na lampkach, osłonach słupków i przeciwsłonecznych, na rączkach oraz uszczelkach. W kombi dodatkowo są trzy klipsy w tyle.
W aucie są 4 słupki – licząc od przodu nazywane są A, B, C i D. Przestrzegam przed wyciąganiem pierwszego słupka (osłony, tej szarej). Jego demontaż jest po pierwsze utrudniony a montaż jeszcze bardziej skomplikowany, ponieważ przy składaniu auta, on JUŻ jest zamontowany (a dopiero potem kokpit) i ma „noski”, które trzeba potem przyciąć, aby w ogóle mógł wrócić plastik na miejsce.
Najpierw zdejmujemy trzy słupki. D zdejmuje się wyciągając go od góry (na dole są zaczepy, nie urwać ich). Na zdjęciu widać, że niemal każdy element posiada już wygłuszenie.

Słupek przy tylnych pasażerach (C) jest demontowany odwrotnie – od dołu (widać po klipsach, które trzeba zdjąć).
Najwięcej pracy jest z trzecim z kolei czyli słupkiem B. Trzeba oczywiście zdjąć najpierw dolną, czarną osłonę – czyli wyrywamy znów osłonę progu, wyciągamy z uszczelki (najpierw przód, potem tył), trzeba trochę pokombinować, bo długi nosek utrudnia manewrowanie plastikiem. Szarą osłonę wyciągamy tak, jak poprzednią czyli od dołu go góry ale.... najpierw trzeba odkręcić pas. Klucz 17 płaski, podnosimy jedną ręką osłonę (pull) i odkręcamy śrubę pasów, to zajmie trochę czasu. Jak to się uda – osłonka schodzi bez problemu. Śruba ta jest na pastę – czyli wkręca się z oporem.
Teraz następna rzecz a mianowicie wykręcenie „haków”, w które wchodzi roleta pod sufitem (mały śrubokręcik by odchylić osłonkę) i śruba krzyżakowa.
Teraz rączki, które są na zatrzaskach – znów mały śrubokręt, dokładnie przyjrzeć się, wysuwamy zewnętrzny „płaski grzybek” i za chwilę rączka leży nam na kolanach. Niebywałe ale prawdziwe. Dwie rączki są z hakiem do ubrań a jedna bez (ta do przodu, radzę nie pomylić ich!).

Bierzemy teraz dwa śrubokręty – mały płaski oraz zwykły krzyżak – osłony przeciwsłoneczne: jedną śrubkę widać i nie trzeba tłumaczyć o co chodzi. Gorzej z tym drugim plastikiem, który znów jest na zatrzaskach – z boków (z bliska widać) trzeba wcisnąć języczki i wyciągnąć hak do siebie wygląda to tak:

Następne są lampy... mocują się one do stalowej ramki przykręconej do dachu. Trzeba mieć dość smukły i płaski śrubokręt, wsunąć w połowie krótszego boku (z prawej i lewej) wciskając blaszkę (dość pionowo trzeba to zrobić). Lampka powinna wręcz wyskoczyć.

Te blaszki z lampek wchodzą w takie mocowanie w suficie:

W kombi jest trzecia tylna lampka, która może być przykręcona (u mnie nie była – otwory były „ślepe”). W każdym razie „odskoczyć” szkiełko (jest miejsce na śrubokręt) i powinno być widać dwie śrubki albo tylko dziurki do nich.
W tym momencie będą jeszcze dwie rzeczy, które trzeba zrobić – wyciągnąć wężyk (z prawej strony) od tylnego spryskiwacza i z tyłu rozpiąć kostkę od elektryki światełek w dachu.
Łe! zapomniałem o tym przednim słupku – pod nim jest drugi koniec wężyka......
Jeśli mnie pamięć nie myli to sufit trzyma się na uszczelkach i na jednym haku tak w połowie sufitu – wyciągamy wytłoczkę z uszczelek po bokach i wysuwamy do tyłu (wyskoczy z haka). Jak zobaczymy – podsufitka jest nieźle wygłuszona.
Z tyłu trzeci pas pasażerów jest na dwóch śrubach M10 i M17.
Wyjęcie siedzeń tylnych
Śruby – te co widać (chyba m14) od strony bagażnika odkręcamy sprawnie. Potem jest jeszcze problem linek od karikuri – najpierw dobrze patrzymy, którędy idą linki, jak wyglądają zaczepione w złączkę plastikową, z użyciem niebezpiecznego narzędzia (małego noża) albo małego śrubtaka otwieramy złączkę, wysupłujemy i odhaczamy linki; zdejmujemy osłonki i odkręcamy też dwie śruby z „przodu” siedzeń (m12 chyba), podnosimy dolną część kanapy do góry i mamy jeszcze dwie śruby (te większe). Zanim wyjmiemy całą kanapę – zostały nam pasy (m17). Lewa i prawa linka (wraz z klamką) są oznaczone kolorami – prawa jest zielona a lewa czerwona. Można je wyjąć z uchwytów zawczasu zapamiętując, którędy szły te linki (można zrobić sobie zdjęcia).
Podobnie zamontowane są przednie siedzenia aczkolwiek trzeba wpierw wypiąć elektrykę (okablowanie), zdjąć osłonki i odkręcić 4 śruby. Fotele wyjąć.
Wytłoczka podłogi jest na kołkach wciskanych w blachę. Podważyć i wyciągnąć. Jest ich tylko kilka sztuk, z lewej strony taką funkcję spełnia jedna wiązka. Wyjąć nie urywając.
Wyjmowanie konsoli czy kanału środkowego jest opisane dokładnie w dziale 3/5/6 tam, gdzie mowa jest o demontażu radia na potrzeby instalacji XCarLink’a Mp3. W każdym razie zaczynamy od „wyrwaniu” delikatnym oczywiście cupholder’a (pojemnika na napoje), potem odkręcamy gałkę biegów i wyciągamy z kołków całą górną osłonę, potem dwie śrubki, pod osłonkami przy nogach pasażerów następne śrubki, przedtem/potem otwieramy schowek podłokietnikowy – na dole znajdziemy mikro-filc, śrubkę itd.
Tym razem nie rozbierałem całej mazdy – tylko tył i sufit. Wyjąłem tylne siedzenia, ale przednie zostawiłem. Autko wyglądało mniej więcej tak:




Pryskanie farbą ma jedną właściwość, którzy przysparza pracy – wszystkie otwory, gdzie są śrubki/klipsy/kołki/zaczepy trzeba zakleić – to masa roboty (to zajmuje mi więcej czasu jak demontaż, chociaż to może ja jestem fajtłapa

Osłoniłem folią drzwi, siedzenia, i przykleiłem ją do szyby:


Skupiłem się tylko na suficie i bagażniku. Nie chciałem robić tego, co poprzednio – bo wiem, że walczyłem wtedy z hałasem silnika, który przenosił się przez poduszkę – i wygłuszyłem fenomenalnie całą mazdę a buczenia silnika nie usunąłem. Teraz chciałem co innego.
Noxudol 3100, trzy puszki, komora koła zapasowego, blachy nadkoli szczególnie; sufit głównie z tyłu, chociaż psiknąłem również do przodu nieco.


Miałem słaby kompresor tym razem, więc musiałem mocniej rozwodnić farbę, w efekcie nakładałem dużo a fizycznie farby było mało, więc trzeba było robić kilkuprzebiegowo. Widać na tym zdjęciu powyżej również zaklejone uszczelki, ale farba dobrze schodzi (pod warunkiem, że natychmiast) zwykłą wodą. Zaschnięta mgiełka też schodzi wodą (szmatą).



Po wyschnięciu farby albo zakończeniu innych zamierzonych operacji przystępujemy do składania auta. Proponuję zacząć od podsufitki (potrzeba dwóch osób, bo samemu to mordęga). Najpierw wkręcamy (jeśli zdejmowaliśmy) kształtki do zamocowania lampek, montujemy też tylny pas pasażera. Wsadzamy do środka podsufitkę i patrząc nieco z boku (przy otwartych drzwiach) musimy trafić hakiem na środku we właściwy punkt i zachwycić na wrędze i na uszczelkach (żeby nam nie spadł z powrotem na głowę). Również i tym razem (nie wiem czy sensownie, bo podsufitka ma dość spore wygłuszenie) podkleiłem dach (między wręgami) włókniną/filcem. Po zamocowaniu dachu na uszczelkach nie można zapomnieć o wężyku spryskiwacza. Potem wsadzamy szare osłony słupków.
Montujemy fotele (podłączamy okablowanie przednich) nie zapominając o przykręceniu z tyłu najpierw pasów środkowych i podłączeniu linek na końcu – ale poprowadzić trzeba linki w pancerzu właściwą drogą. Linki mają kolorowe naklejki w miejscach, gdzie wpięte są w plastikowe chwytaki, co znacznie ułatwia ich „wycyrkulowanie”. Z innymi częściami nie powinno być problemów, więc powstrzymam się od zbędnych opisów.
Dla pewności składając bagażnik podbiłem jedną „płytę” filcem oraz komorę zapasówki wyłożyłem bardzo dokładnie warstwą włókniny. Basy mi zelżały mocno, ale cisza wzrosła. Wolę to drugie
Rozebranie drzwi przednich
W czasie jazdy słychać wyraźnie szum dobiegający z drzwi. Sporo czasu minęło zanim znalazłem miejsce, skąd ten hałas dochodzi – bo jak przykładałem ucho do szyby albo do tapicerki to była tylko cisza. Jadąc raz pustą autostradą 120km/h mogłem sobie powędrować uchem po całych drzwiach i znalazłem „generator hałasu drzwiowego”: hałas wydobywa się z przestrzeni pomiędzy szybą a tapicerką – z uszczelki drzwi. Rozłożyłem w przypływie rozpaczy drzwi i wypryskałem blachę „barankiem” – huczenie zniknęło jak ręką odjął.
Aby rozebrać drzwi należy podnieść szybę do samej góry i przykleić ja plastrem (najlepsza beżowa taśma PCV) na całej długości od góry i na brzegach. Demontaż wnętrza tapicerki powoduje luz w prowadnicy a późniejsze wsadzenie szyby z powrotem w prowadnicę i uszczelkę to mordęga. W ogóle do rozebrania wystarczy jeden człowiek – ale do operacji na drzwiach potrzebujemy pomocy drugiej osoby (gównie do trzymania).
Tapicerka trzyma się na 3 śrubkach i mnóstwie kołków. Pierwsza śrubka jest pod klameczką (zaślepka), druga jest na zdjęciu (pod kształtką):

trzecia śrubka jest pod osłoną lampki – zdejmujemy osłonę ciągnąc do siebie (nie połamać):

I teraz jest jeden z nieprzyjemnych momentów – trzeba wyrwać z kołków cały boczek tapicerki – zaczynamy od narożnika, gdzie jest lampka. Siadamy na progu drzwi, chwytamy dwoma rękami za wnękę tapicerki (nie z tej strony co jest kształtka do napoju, tylko z przeciwnej), nogą przytrzymujemy skrzydło drzwi (tam, gdzie lakier) i ciągniemy do siebie. Kołki trzeba wyrwać ale nie wszystkie na raz!! Czyli wyszarpujemy je na odległość ok. 5cm od blachy (żeby nie połamać następnych). Kołki wyglądają tak:

niestety czasem się łamią przy wyjmowaniu

Cała tapicerka jest na tych kołkach – staramy się je „wyciągnąć tapicerką”, żeby nie zostały w drzwiach, bo potem naprawdę trudno je wyjąć bez niszczenia albo rysowania lakieru wokół otworów. Jeśli oberwie się nawet 1/3 obwodu kołka, to po prostu wsadzamy w tapicerkę przekręcając w sposób logiczny. Gorzej jak urwiemy więcej... Kołki są rozłożone tak, że na samej górze nie ma ani jednego, chociaż po stronie, gdzie jest głośnik i lusterko jest ich więcej (aż do samej góry). Tapicerka po zwolnieniu z kołków trzymana jest przez kable i przy krawędzi drzwi – wysuwamy ją na zewnątrz i odchylamy (stojąc) dostrzeżemy dwa miejsca z kablami. Pierwsze to sama żaróweczka na krańcu – mały śrubokręcik od zewnętrznej strony w ruch, zwalniamy jeden z języczków (są dwa) i żarówka wraz z oprawką wyskoczyć powinna do środka. Drugie to sterowanie od elektryki szyb (ew. lusterek). Wypinamy wtyczkę, z tym może być troszkę problemów, więc ja wykręciłem przełącznik szyby i zrobiłem zdjęcie, żeby było widać JAK nadusić żeby zwolnić blokadę wtyczki (normalnie to ten „nosek” jest niewidoczny):

Po zdjęciu wygląda to mniej więcej tak: (część śrubek jest zdemontowana)

Tuż przy żarówce jest złącze (dwa) – wypinamy kable i odkręcamy śrubkę. Potem odkręcamy wszystkie m10 (jest ich chyba 12 sztuk). Tapicerka nie spadnie nam na nogi – spokojnie... Na samym środku są dwie nakrętki (trzymają prowadnicę szyby – też odkręcamy). Wyciągamy teraz głośniczek – są tam dwa kołki metalowe i jeden długi prowadzący trzpień – wyciągamy z dwóch stron na raz (od dołu i z pionowego boku) wciskając coraz bardziej palce – musi wyjść na kilka centymetrów, żeby kołek pozwolił nam swobodnie wyjąć cały moduł z głośniczkiem (zresztą to chińskie bose:) ):

Teraz możemy (choć nie musimy – to zależy od tego ILE miejsca potrzebujemy) wypiąć linki od zamka. Jeśli chcemy pracować dłużej jak minutę wewnątrz drzwi to polecam wyciągnąć, jeśli tylko np. naprawić zamek albo coś – to można się bez tego obyć a przynajmniej mniej jest ewentualnych problemów z szybą (chociaż przykleiliśmy ja plastrem, ale...).

W środku, wewnątrz tej pionowej ośki znajduje się języczek, który przyciągamy do siebie i podnosimy ku górze – cały moduł klamek wyskoczy nam ze ściany. Odpinamy linki.
Płytę zdejmujemy zaczynając od dołu – będzie jakby przyklejona; na dole jest jeden kołek (jedyny centrujący). Odklejona płyta uwięziona jest do drzwi jeszcze linkami od podnoszenia szyby – tych nie ruszałem, choć pewnie ich demontaż jest prosty. Jeśli mamy drugą osobę, to po prostu stoi z boku i trzyma całą płytę.
Wygłuszyłem stara metodą, którą zrealizowałem już w poprzedniej maździe, chociaż wszelkie chwyty są dozwolone. Więcej w linku: http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.php?t=32447
Składanie drzwi jest niby proste ale zwrócę uwagę na kilka ważnych punktów.
Przy wkładaniu płyty w drzwi – najpierw trzeba przełożyć linki od zamków, potem mając w pogotowiu dwie nakrętki i pomagając sobie dłonią wsuniętą do środka zachwycić musimy listwę prowadnicy. Następnie wsuwamy dolny kołek płyty w drzwi, przykładamy całą płytę starając się od razu trafić we właściwe miejsce (widać po otworach na śruby); zachwycamy 2-3 śrubami. Płyty przyciśniętej praktycznie nie da się przesuwać względem blachy, bo ona się „klei”. Ustawiamy tak jak możemy i zanim zaczniemy wkręcać wszystkie śruby polecam zająć się okablowaniem zamka – narożnik przy żarówce. Najpierw wsadzamy tę większą wtyczkę (łejery – ale głęboko weszły te gniazdka!) – przykręcamy śrubę m10 blisko w narożniku, delikatnie śrubokrętem staramy się wyciągnąć na wierzch cały moduł gniazd i wsadzamy wtyczkę (wpierw pod kątem, żeby zachwycić kant) a potem całą. Druga wtyczka jest prosta, i na koniec przykręcamy śrubkę, ona wchodzi dokładnie poziomo i mocuje moduł zamka (przydałyby się tam dwie śrubki, ale cóż...).
Jak to jest zamontowane skręcamy wszystkie śrubki i dwie nakrętki. Zdejmujemy taśmę z szyb, przykładamy tapicerkę, podłączamy wtyczki od sterowania szyby, włączamy trochę kluczyk i sprawdzamy czy szyba działa (na sam dół i do samej góry).
Jeśli nie poprzestawialiśmy czegoś to montujemy linki i klameczki, zawieszamy na górnej krawędzi blachy całą tapicerkę, zamykamy drzwi, wsiadamy na miejsce kierowcy i sprawdzamy z kluczykiem, czy działają zamki, klamki, szyby itd. Potem wychodzimy z auta, zamykamy wszystkie drzwi i robimy test kluczykiem i pilotem, także podwójny zamek! (zapomniałem wsadzić małą wtyczkę i mogłem zamknąć z pilota centralny ale otworzyć tylko jedne drzwi kluczykiem). Próbujemy też, czy zamek „odbije” jak zamykamy centralny przy otwartych jednych drzwiach. Jeśli wszystko jest sprawne, to podłączamy resztę wtyczek, wsadzamy żarówkę i wsuwając od góry tapicerkę dokładnie celujemy w otwory i wciskamy kołki. Trzy śrubki, trzy zaślepki. Wsadzamy trójkąt z głośniczkiem i wciskamy go do końca.
Zostanie na koniec ustawienie automatyki szyby kierowcy, bo sama z siebie nie zejdzie w dół ani w górę do końca. Trzeba odpalić silnik (jakoś bez tego mi nie szło), i szybę kierowcy ściągnąć do końca w dół i potem do końca w górę. Po tej operacji automatyka powinna działać z powrotem.